11.11.2011

Pięciu mężczyzn usłyszało zarzuty po tym, jak australijskie władze udaremniły zakrojoną na szeroką skalę operację przemytu narkotyków.
Pięciu mężczyzn usłyszało zarzuty po tym, jak australijskie władze udaremniły zakrojoną na szeroką skalę operację przemytu narkotyków.
Narkotyki, w tym 420 kg tabletek MDMA, 120 kg podejrzewanej mieszanki „różowej kokainy” i 80 kg metamfetaminy, były ukryte w przesyłce, która przybyła do portu w Melbourne.
Przesyłka, która została opisana jako zawierająca ocynkowane haki, została skontrolowana przez funkcjonariuszy Australijskiej Straży Granicznej (ABF). „Różowa kokaina”, mieszanka MDMA i ketaminy, została znaleziona w blokach o wadze 120 kg. Władze uważają, że ten koktajl, znany jako „Tusi”, miał być sprzedawany w Australii. Jego wartość mogłaby wynosić nawet 140 tysięcy dolarów za kilogram. Szacunkowa łączna wartość narkotyków wyniosła 70 milionów dolarów.
Władze podmieniły narkotyki na nieszkodliwe substancje, aby kontynuować podróż przesyłki. Przesyłka została dostarczona do lokalizacji w Brooklyn w stanie Wiktoria, a następnie przeniesiona do magazynu w Auburn, na przedmieściach Sydney. Tam aresztowano handlarzy.
Trzem mężczyznom w wieku 39, 32 i 34 lat postawiono zarzuty za udział w próbie importu narkotyków. Grożą im poważne zarzuty, w tym import hurtowej ilości MDMA i metamfetaminy. W przypadku skazania grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Dwóm innym mężczyznom w wieku 50 i 58 lat postawiono również zarzuty posiadania chemikaliów używanych do produkcji metamfetaminy. Starszy mężczyzna jest oskarżony o dodatkowe zarzuty fałszowania dokumentacji elektronicznej podczas dochodzenia.
Pełniąca obowiązki komendanta ABF Fiona Strong podkreśliła, że wyszkoleni funkcjonariusze i zaawansowana technologia odegrały kluczową rolę w identyfikacji narkotyków w przesyłce.
„Nasi funkcjonariusze są wykwalifikowani w wykrywaniu nawet najmniejszych śladów nielegalnych narkotyków” - powiedziała, dodając, że powstrzymywanie przestępców przed wprowadzaniem narkotyków do Australii jest priorytetem.
Rozluźniony, spokojny, "słoneczny, siebiepewny i rad", brak jakichkolwiek lęków/przekonań/oczekiwań względem tripa; mnóstwo znajomych i przyjaciół wokół, kolorowy dom, szary garaż, zimno przez większość czasu.
11.11.2011
Nastawienie: Bardzo złe, Czas: późne popołudnie (przy pierwszej dawce), Otoczenie - szpital psychiatryczny
Ostatnio wylądowałem w psychiatryku i nadal w nim jestem. Byłem przypięty w pasach przez 5 całych dni. Relanium dostaję 3 razy dziennie, domięśniowo (czyli w dupę XD).
Do tej pory dostałem 22 zastrzyki po 10mg, czyli 220mg w przeciągu właśnie tych niecałych 5 dni (dostaję dwa zastrzyki po 10mg równocześnie). W tym momencie, kiedy to piszę, będzie dawka popołudniowa moich leków (tych leczących) i znowu szpryca w dupsko.
Nie mam pojęcia, przez jaki czas będą mi jeszcze podawać ten diazepam... Czuję się trochę dziwnie, ciężko to opisać, ale się postaram.
Piękna pogoda za oknem godzina 16:00 pusty dom, komputer, przygotowana ulubiona muzyka, wygodne łóżko. Humor pozytywny, całkiem spora ekscytacja i odrobina strachu. Ochota na przygodę, zaciekawienie i trochę zniecierpliwienia. Podniecony, pozytywnie nastawiony.
-T+0 – godzina 16:00, Nalewam wody do pakietu, rozmasowuje go, wstrząsam i wypijam. Po wypiciu zawartości wlewam jeszcze trochę wody, powtarzam czynność i wypijam. Czekam na to, co się stanie, jestem podniecony. Słyszałem opowieści kolegów o mega przeżyciach, ale słuchałem ich z dystansem, nie nastawiam się na nic. Co będzie to będzie. Idę do pokoju, kładę się na łóżku i odpalam papierosa. Czekam i słucham muzyki… -T+20 godzina 16:20
Leżę na łóżku i wpatruje się w pokój, pojawiają się pierwsze efekty.
Przygotowałem sie dość dobrze, przez miesiąć oczyszczałem oganizm. Dużo czytałem na temat Ibogi. W dniu Tripa odczuwałem lekki stres przed zażyciem. Brałem w domu z osobą pilnującą. Ciemny pokój, kilka butelek wody i puste wiaderko obok łóżka. Głównym celem było pozbycie sie depresjii i ciągu do alkoholu.
Trip który opisuję był moim pierwszym i miał miejsce 4 lata temu, od tamtej pory mam już za sobą ponad 6 tripów z Ibogą.
Piszę te słowa żeby przybliżyć po trochu tą substancję ze względu na jej lecznicze/regulujące działanie.Iboga jest bardzo silną substancją i trip może trwać nawet do 36 godzin, jest to bardzo intensywne doświadczenie zarówno dla umysłu jak i ciała.