Spis treści:

Kulisy funkcjonowania „zagłębia metamfetaminy” w Polsce. Dziennikarze dotarli do przestępców trudniących się przemytem leków z pseudoefedryną z Polski do Czech. Opowiedzieli oni o współpracy z aptekami…
W minioną sobotę telewizja TVN24 wyemitowała reportaż Superwizjera TVN, w który pokazano kulisy funkcjonowania „zagłębia metamfetaminy” w Polsce. Dziennikarze dotarli do przestępców trudniących się przemytem leków z pseudoefedryną z Polski do Czech. Opowiedzieli oni o współpracy z aptekami…
Metamfetamina jest tak silnym narkotykiem, że uzależnia już po pierwszym zażyciu. Kilka lat po pojawieniu się jej w naszym kraju, polskie gangi zaczęły odgrywać kluczową rolę w łańcuchu produkcji i dystrybucji w całej Europie. Na narkotykowej mapie Polski jest pewne szczególne miejsce, w którym metamfetaminowy biznes rozrósł się na skalę przemysłową. To tzw. „zagłębie metamfetaminowe”, którego stolicą jest Bogatynia.
– Dwudziestotysięczna Bogatynia położona jest w Kotlinie Żytawskiej, pomiędzy granicami Polski, Czech i Niemiec. Problem narastającej przestępczości na tle narkotykowym pojawił się tam w 2007 r. po otwarciu granic w ramach strefy Schengen. W Polsce można było wówczas legalnie kupić dowolną ilość leków z pseudoefedryną, z której produkuje się metamfetaminę – piszą reporterzy Superwizjera TVN.
Czechy uchodzą za największego producenta metamfetaminy w Europie, zakup takich leków jest u naszych południowych sąsiadów mocno ograniczony prawnie. Dlatego polskie grupy przestępcze wyspecjalizowały się w przemycie tabletek z pseudoefedryną do Republiki Czeskiej. Uzyskana z nich metamfetamina trafia do Niemiec, Polski, Skandynawii, a nawet do Japonii. Mężczyzna, któremu za przemyt grozi wieloletnie więzienie, przyznaje, że Bogatynia jest metamfetaminowym zagłębiem. Potwierdza, że lekarstwa kupował w lokalnych aptekach.
– Przez nasze apteki to szło, przez hurtownie – dodaje. Tłumaczy, że lekarstwa przerabiania się na metamfetaminę głównie w Czechach, bo „to jest czeski wynalazek”. – Trzeba było mieć swojego (aptekarza) i tyle, który dostawał różnie. Dwa złote przeważnie górki od ceny hurtowej – mówi. Informuje, że w jednym kursie przewożono około pięć tysięcy opakowań. – Z jednego kursu można było mieć koło piętnastu, dwudziestu tysięcy złotych – wylicza.
Z pytaniem, jak to możliwe, że przestępcy wyprowadzają tak wielkie ilości leków poza legalny obieg, dziennikarze zwrócili się do Inspekcji Farmaceutycznej. Rzeczniczka instytucji odmówiła spotkania, nie zgodziła się także na skomentowanie sprawy przed kamerą. Wiceprezes Dolnośląskiej Izby Aptekarskiej mgr farmacji Zbigniew Madurowicz tłumaczy, iż „dzisiaj można prowadzić to w formie takiej, że wyprowadza się pseudoefedrynę z hurtowni”.
– Pseudoefedryną nie handlują już do końca aptekarze. Handlują ludzie z pogranicza świata przestępczego, którzy mają swoje kanały pozyskiwania surowca spoza obrotu aptecznego – twierdzi Madurowicz.
Podejrzewa, że źródłem pozyskiwania pseudoefedryny mogą być też fabryki. Leki zawierające pseudoefedrynę wyprowadzane są z aptek nielegalnie, ponieważ zaostrzone niedawno przepisy zezwalają na kupienie tylko jednego opakowania naraz. To właśnie dlatego kryminaliści przeniknęli do nieuczciwych hurtowni i aptek. Im głębiej proceder schodzi do podziemia, tym więcej grup przestępczych rywalizuje ze sobą w przygranicznych miejscowościach.
Podekscytowanie; Dom Babci; Trip z Przyjacielem i Dziewczyną; Waga: 65kg
Spis treści:
Wolnosc- czy to slowo nie brzmi pieknie, ale co tak naprawde ono dla Was
oznacza. Czy ktokolwiek potrafi odpowiedziec? A moze kazdy odpowiada sam
sobie i nie chce podzielic sie swymi przemysleniami? Ja rowniez nie odpowiem
na to pytanie. Zadam za to kolejne i kolejne, na ktore nie znajduje
odpowiedzi. Pytam o wolnosc bo nie wiem co to jest, nigdy jej nie zaznalem,
nigdy nie poczulem i nie zasmakowalem w calosci. Chyba nikt z nas tego nie
uczynil i uczynic tego nie moze. Bo czy na tym coraz bardziej nierownym
8 TABLETEK TUSSIPECT
1/2 140 GRAMOWEJ BUTELKI TUSSIPECTU W SYROPIE
2 ASPIRYNY
2 MOCNE KAWY
Impreza techno po 13 godzinach pracy z najlepszym przyjacielem. Nastrój pełen ulgi z powodu zakończonej właśnie pracy oraz zmęczenie z tego samego powodu. Chęć relaksu, odrealnienia . Żołądek pusty wedle zaleceń.
Cały raport jest moją próbą poradzenia sobie z tym przeżyciem i przetrawienia go w głowie raz na zawsze. Nie uważałem się nigdy za człowieka o mocnej głowie i zawsze traktowałem przyjmowane substancje z należytym respektem i ostrożnością. MDMA było dla mnie po prostu za mocnym przeżyciem , na które zdecydowałem się w nieodpowiednim miejscu ,które już od 1.5 miesiąca ciąży mi na sercu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ale od początku..