Co najmniej tysiąc funkcjonariuszy wzięło udział w największej w ostatnich latach operacji wymierzonej w syndykat narkotykowy działający na terenie Ukrainy. Zlikwidowano 19 laboratoriów i 17 magazynów oraz zatrzymano 67 osób, w tym 32-letniego bossa organizacji. Szacuje się, że miesięcznie narkogang produkował nawet 700 kg mefedronu, alfa-PVP i amfetaminy.
W operacji wymierzonej w narkotykowy syndykat wzięli udział funkcjonariusze Narodowej Policji Ukrainy (NPU) oraz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Uderzyli oni jednocześnie w 14 regionach kraju i stolicy. Podczas akcji dokonano 232 przeszukań obiektów. W rezultacie tych działań zlikwidowano 19 laboratoriów narkotykowych i 17 magazynów z produktami psychotropowymi.
Służby przejęły 118 kg mefedronu, 160 litrów mieszanin reakcyjnych mefedronu, 156 kg alfa-PVP, 30 kg amfetaminy, 250 kg prekursora fenylonitropopen (z którego można wytworzyć 200 kg amfetaminy) oraz ponad 17 ton prekursorów, z których można było wyprodukować około 3,5 tony kolejnych substancji odurzających. Nadto zabezpieczono 26 samochodów i ponad gotówkę w różnych walutach o równowartości 5 mln hrywien (ok. 455 tys. zł).
„Łączna ilość narkotyków skonfiskowanych w toku śledztwa odpowiada 17 milionom dawek. Sprzedaż takiej partii gotowych towarów mogłaby przynieść oskarżonym około 2 mld hrywien zysku. Nadto każdego miesiąca członkowie grupy produkowali ponad 700 kg produktów psychotropowych” – poinformowała NPU.
Podczas specjalnej operacji zatrzymano 67 osób, zarówno szefostwo organizacji jak i „chemików” oraz sprzedawców gotowego towaru. Z ustaleń śledczych wynika, że na czele rozbitego syndykatu stał 32-letni mężczyzna, pochodzący z obwodu donieckiego, mieszkający obecnie w okolicy Kijowa. W przeszłości był karany za przestępstwa narkotykowe. Boss skupił wokół siebie kilkadziesiąt osób.
Narkotykowy syndykat był podzielony na kilka podgrup. Część osób odpowiedzialna była za sprowadzanie z Unii Europejskiej oraz Azji prekursorów do produkcji substancji odurzających. Ten kanał przerzutowy nazywano „drogą”, a stworzyć go miał, dzięki swoim kontaktom sam herszt organizacji.
Osobną rolę odgrywali „chemicy” pilnujący produkcji substancji psychotropowych. Wśród nich były także osoby nie mające wcześniej żadnej wiedzy dotyczącej wytwarzania narkotyków, ale nabrały doświadczenia wraz z czasem. Kolejnym ogniwem byli magazynierzy. Odpowiadali zarówno za przechowywanie chemikaliów do produkcji narkotyków jak i potrzebnego do tego sprzętu laboratoryjnego. W magazynach konfekcjonowano także gotowy towar, który trafiał do hurtowników gangu.
Narkotyki rozsyłano do klientów w przesyłkach kurierskich lub pocztowych. Co ciekawe kijowski odłam syndykatu wysyłał narkotyki pod przykrywką gadżetów erotycznych, umieszczając na opakowaniach logo firm z tej branży. Gang też miał wiele kanałów na Telegramie i innych komunikatorach internetowych, gdzie też prowadził dystrybucję zakazanych substancji.