Radny PiS wpadł z marihuaną w urzędzie, będą poważne konsekwencje. "Bardzo przykra historia"

Krzysztof Ż. radny miejski klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz urzędnik powiatowego starostwa przyznał się do zarzutu posiadania znacznej ilości środków odurzających. Sąd zastosował wobec niego środki zapobiegawcze, w tym zakaz opuszczania kraju.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Wschodni
Radosław Szczęch

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów. Pozdrawiamy!

Odsłony

59

Krzysztof Ż. radny miejski klubu Prawa i Sprawiedliwości oraz urzędnik powiatowego starostwa przyznał się do zarzutu posiadania znacznej ilości środków odurzających. Sąd zastosował wobec niego środki zapobiegawcze, w tym zakaz opuszczania kraju.

Wygląda na to, że samorządową karierę lubartowskiego 46-letniego radnego PiS czeka nagłe hamowanie. Z ustaleń śledczych wynika, że Krzysztof Ż. posiadał 0,16 kilograma marihuany. Część konopnego suszu miał przy sobie, a resztę znaleziono w miejscu jego zamieszkania.

– Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł, dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Podejrzany usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających, do czego się przyznał. Odmówił składania wyjaśnień.

Kłopoty pracownika Wydziału Komunikacji, Transportu i Drogownictwa w lubartowskim starostwie zaczęły się w środę, kiedy jego niestandardowe zachowanie zwróciło uwagę współpracowników. Podejrzewając, że znajduje się pod wpływem narkotyków, jego przełożeni powiadomili policję. Do zatrzymania Ż. miało dojść w toalecie.

Radny wkrótce straci miejsce w szeregach członków klubu Prawo i Sprawiedliwość. – Jestem już po rozmowie z przewodniczącym klubu, któremu zarekomendowałem jak najszybsze usunięcie Krzysztofa Ż. z listy jego członków. Myślę, że odpowiednia uchwała w tej sprawie zostanie podjęła niezwłocznie, podczas najbliższego posiedzenia klubu, które planowane jest we wtorek – mówi Andrzej Kardasz, szef powiatowych struktur PiS. Podejrzany samorządowiec do partii nie należał.

Jeśli radny zostanie skazany prawomocnym wyrokiem, straci mandat. Grozi mu też utrata pracy w starostwie. Tuż po jego zatrzymaniu władze urzędu zawiesiły Ż. w prawach wykonywania obowiązków służbowych. Wszczęto wobec niego również postępowanie dyscyplinarne, które może zakończyć się jego zwolnieniem.

– Tej decyzji jeszcze nie podjęliśmy. Czekamy na pisemną informację, o którą wystąpiliśmy do policji. Tuż po jej otrzymaniu podejmiemy kolejne kroki – zapowiada Krzysztof Dudziński, rzecznik lubartowskiego starostwa.

Lokalni politycy nadal nie mogą uwierzyć w to, co się stało. – Znałem go i nigdy nie pomyślałbym, że jest zdolny do czegoś takiego. To się nie mieści w głowie, jak można w taki sposób zepsuć sobie karierę. Bardzo przykra historia – mówi jeden z naszych rozmówców.

Krzysztof Ż. dotychczas był aktywnym samorządowcem. Pełnił funkcję wiceprzewodniczącego miejskiej komisji spraw społecznych i porządku publicznego, zasiadał również w komisji rewizyjnej. W trakcie pandemii uczestniczył w akcji hot 16 challenge, a we wrześniu został przewodniczącym zgromadzenia Związku Komunalnego Gmin Ziemi Lubartowskiej.

Oceń treść:

Average: 10 (2 votes)

Komentarze

Spaniały Polski... (niezweryfikowany)

Chyba jakiś niezrównoważony psychicznie, jarać w kiblu w pracy... Pewnie od dawna to robił i wszyscy o tym wiedzieli, tylko czekali na okazję. No cóż, jak ktoś ma nierówno pod sufitem, to zawsze wpada w głupi sposób. A mógł po cichu, w domu palić.
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Przebieg:

Siedzimy z K w pokoju i patrzymy na salvię stojącą na oknie, stwierdzamy zgodnie, że można dziś jej spróbować, bierzemy pakiecik z listkami i dosłownie ociupinkę ziółka (po jednym buchu ziółka nie czuć w ogóle tego okropnego smaku SD), nabijamy lufkę, spalamy po 2 buchy, czekamy 5 min i odpalamy naszą kochaną Lady S.

  • Dekstrometorfan

Wiek: Ja 18, koleżanka 16.

Doświadczenie: MJ, Wszelkiego rodzaju mieszanki ziołowe, proszki kolekcjonerskie, tryptaminy, dxm.

Set & Setting: Mały las, przedmieścia jakiegoś dużego miasta w Polsce. Nastroje dobre, gdyż oboje mieliśmy długą przerwę z tą substancją.

  • Marihuana

Nazwa substancji: tetrahydrokannabinol

Poziom doswiadczenia: C2H5OH, Nikotyna, Amfetamina, marihuana,

haszysz,

efedryna, pseudoefedryna...

Set & settings: nudny, senny, marcowy wieczor... samotnie.

  • Mieszanki "ziołowe"
  • Powój hawajski
  • Powoje
  • Retrospekcja
  • Szałwia Wieszcza

Zmienne.

Moja "przygoda" z dragami potoczyła się dość szybko. Zaraz po
pierwszych próbach z marihuaną, z braku środków i nadmiaru dostępu do
informacji (ukłony w stronę hajpa, choć nie tylko) swoją fascynację
skierowałem na szersze tory. Najpierw sięgnęłem po gałkę
muszkatołową(po pierwszej wątpliwej próbie, kolejne przyniosły
zaskoczenie) i gaz zapalniczkowy, następnie DXM i powój błękitny -
ipomoea violacea. Był to dość specyficzny okres mojego życia, żeby nie
powiedzieć trudny. Ostatnia gimnazjalna, ja dotychczas "grzeczny"