Puste opakowania po lekach przy drodze. Z tabletek można wyprodukować narkotyki

Wśród kilku rodzajów pustych opakowań dominowały pudełka po dwóch. To Cirrus i Acatar. Oba dostępne bez recepty. Oba stosowane w przypadku wystąpienia kataru zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Oba zawierają też pseudoefedrynę.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

zabkowice.express-miejski.pl

Odsłony

1377

Co najmniej kilkaset pudełek po lekach odkrył nasz [EM24.pl] Czytelnik spacerujący po drodze gminnej przy zjeździe z krajowej ósemki w kierunku Koźmic (gm. Ciepłowody).

Wśród kilku rodzajów pustych opakowań dominowały pudełka po dwóch. To cirrus i acatar. Oba dostępne bez recepty. Oba stosowane w przypadku wystąpienia kataru zarówno u dzieci, jak i dorosłych. Oba zawierają też pseudoefedrynę mającą działanie narkotyczne. Ich częste stosowanie prowadzi do uzależnień fizycznych i psychicznych. Jedno opakowanie kosztuje kilkanaście złotych.

Od lipca 2015 roku obowiązują przepisy, które ograniczą dostęp do leków bez recepty zawierających substancje psychoaktywne. Od blisko trzech lat aptekarz może sprzedać leki na przeziębienie zawierające np. pseudoeferynę tylko osobom pełnoletnim i w ograniczonej ilości jednego opakowania.

W internecie można jednak znaleźć ogłoszenia o chęci zakupu dużej ilości cirrusu czy acataru. W sieci są też opisane sposoby jak z tabletek, które mają udrażniać zatkany nos, można wytworzyć substancję odurzającą. - Wystarczy użyć do tego nadmanganianu potasu, który wytrąca odpowiedni składnik z tabletek. Potrzebne są też strzykawka i igła - czytamy na forach, gdzie krok po kroku opisany jest cały proceder.

Kilka lat temu w ukrytej wytwórni pod Wrocławiem właśnie z popularnych lekarstw dostępnych bez recepty (wśród nich był m.in. cirrus) wytwarzano metaamfetaminę. Jak wyliczyła prokuratura, gdyby cała produkcja trafiła na rynek, można byłoby jednorazowo odurzyć blisko 90 tys. osób!

Produkcja prowadzona była częściowo w domu, a częściowo w pobliskim lesie. Tam produkt był gotowany na przenośnej gazowej kuchence. Głównym oskarżony - Milan P. z Czech trafił do więzienia na kilka lat.

O znalezisku poinformowaliśmy władze gminy Ciepłowody, do których należy droga i przydrożny teren. Otrzymaliśmy zapewnienie, że lokalny samorząd zadba o to by zalegające opakowania po lekach zostały posprzątane. O znalezisku ma poinformować również policję.

Oceń treść:

Average: 8.3 (3 votes)

Komentarze

Nazewnictwo (niezweryfikowany)

To jest metAmfetamina, pisane przez jedno A, a nie dwa, no litości.
pokolenie Ł.K.

Jasne. Zazwyczaj nie poprawiamy przedrukowywanych tekstów, tu mogliśmy, ale prawde mówiąc nie zwróciliśmy uwagi na fakt, że się machnęli. Niestety, programy korygujące ortografię w tym wypadku nie pomagają, ponieważ sugerują błędną formę.
london55 (niezweryfikowany)

Debile. Takie rzeczy powinni spalić, albo na wysypisko wywieźć. Raz, że zaśmiecają środowisko. Dwa, że robią przypał po bandzie.
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Wiek: wtedy 17 Waga: ok 60kg

Doświadczenie (wtedy): Alkohol, Marihuana, Haszysz

Substancja: suszone liście Salvii Divinorum, kilka lufek

Set & Settings: było to kiedy Boska Szałwia była jeszcze legalna i 4 takie roślinki rosły na balkonie u mojego kolegi, nazwijmy go Paweł. Było letnie popołudnie, dobry nastrój, jak zawsze gdy tripuje z Pawłem.

  • Grzyby halucynogenne
  • Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
  • Tripraport

Solówka z naturą, nastawienie jak najlepsze. Nie pierwszy samotny trip, ale pierwszy w miksie takich dawek.

Na pomysł takiego miksu wpadłem po wspaniałej podróży na bolivian torchu. Ogólnie dawki psychodelików u mnie zazwyczaj musiały być większe więc nie bałem się o swoje zdrowie psychiczne czy cokolwiek tam innego. Zaczynajmy, arrrr!

 

  • Dekstrometorfan

S&S : Droga na peron, Most.

Doświadczenie : Kofeina, Tytoń, Alkohol, THC.

Dawkowanie : Tussidex, 360 mg.

Chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy raz z czymś mocniejszym, wypadło na DXM.

Stoję z kumplem (nazwijmy go L.) w mało widocznym miejscu i połykamy. Najpierw on, 18 małych tabletek ląduje w żołądku, potem ja, popijamy sokiem i idziemy gdzieś usiąść.

Dzwonimy po następnego znajomego (a tego nazwijmy G.), przychodzi i razem wyruszamy w Dexową podróż.