Prowadząc oględziny miejsca pożaru, ujawnili uprawę konopi

Prowadząc oględziny miejsca pożaru, na poddaszu domu policjanci ujawnili pomieszczenia specjalnie przystosowane do uprawy konopi indyjskich.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

KWP w Rzeszowie

Odsłony

392

Prowadząc oględziny miejsca pożaru, na poddaszu domu policjanci ujawnili pomieszczenia specjalnie przystosowane do uprawy konopi indyjskich. Funkcjonariusze zabezpieczyli również kilkadziesiąt sztuk ściętych krzewów konopi. Zarzuty posiadania i uprawy nielegalnych roślin usłyszał 48-letni mężczyzna.

W niedzielę wieczorem dyżurny mieleckiej policji został powiadomiony o pożarze domu jednorodzinnego. Policjanci prowadząc oględziny miejsca pożaru, na poddaszu domu ujawnili pomieszczenia wyposażone w oświetlenie, wentylację i system nawadniający służące do uprawy konopi indyjskich. W pomieszczeniu obok ujawnili i zabezpieczyli 50 sztuk ściętych krzewów konopi indyjskich.

Prawdopodobnym źródłem pożaru mógł być piecyk służący do ogrzewania pomieszczenia, w którym znajdowała się nielegalna uprawa.

Policjanci zatrzymali 48-letniego właściciela domu w policyjnym areszcie. Kolejnego dnia podejrzany został przesłuchany. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił przedstawić mężczyźnie zarzut uprawy i posiadania konopi. Mężczyźnie za uprawę i posiadanie konopi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Zaczeły się wakacje. Wybraliśmy się ze znajmymi nad jezioro pod namioty. Pogoda była raczej kiepska, męczyły nas przelotne deszcze i przenikliwe zimno. Miałem ze sobą kwacha ale bałem się w taki pochmurny dzień brać bo wiem, że bardzo by mi się nie podobała jazda. W końcu chyba czwartego dnia wyjazdu zdecydowałem się. Nie załuję...a wszystko zaczeło się tak:

  • Marihuana

Bardzo dawno temu wybrałem się na obóz żeglarski nad Wdzydze (to takie duże jezioro koło Kościeżyny - woj. gdańskie). Oczywiście na obozie ponowały jasne zasady: żadnego alkoholu, fajek, nie mówiąc już o dragach. A że organizator był trochę pojebany to przestrzegał tych zasad, w każdym razie trzeba było strasznie uważać. Do wyjazdu długo się przygotowywałem i ostatecznie zabrałem kilka lufek i ze 4 gramy dobrego skunika. Jedengo wieczora uznałem, że czas już iść przypalić. Było już ciemno i niepostrzeżenie mogłem się oddalić z obozu.

  • 2C-E
  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

Nastawienie na mocne przeżycie, sam w domu.

 

Około 3 w nocy spożyłem 450mg DXM. Pół godziny wcześniej zjadłem także 3 ząbki czosnku i 7,2 gram lecytyny. Faza była lekka, brak OEV i lekkie CEVy. Prawdziwa faza zaczęła się dopiero później.

O 7 rano tego samego dnia wziąłem kolejne 300mg DXM, poprzedziłem to zjedzeniem 3 ząbków czosnku i 3,6 gram lecytyny. Odczekałem dwie godziny i spożyłem 40mg 2C-E. Była godzina 9 rano i to uznaje za początek tripa.

  • Mefedron
  • Pierwszy raz

niepokój, zaciekawienie. Głównie rynek, praca na dworze od osiemnastej do drugiej w środku zimy i dwóch znajomych

21:00.

Klasycznie z Mikołajem spotykam się na rynku z ulotkami, środek zimy więc jest cholernie zimno. Kolega już kosztował parę razy wężulków i miał lekkie ciśnienie. Spotykamy jego znajomego Krystiana, który jest uzależniony ale dogadujemy się na gram. Kacper zostaje i rozdaje ulotki, ja z Krystianem wyruszam w stronę Ksero24h na Stawowej.

21:30.

Zaniepokojony idę za Krystianem. Skręcamy w uliczke, Krystian puka w okienko i krzyczy: "MKĘ!" i wykłada dwa banknoty dwudziestozłotowe a w zamian dostaje woreczek z białym kryształem.

21:45

randomness