Propinacja - kto zarabiał na pijaństwie?

Podatki z akcyzy na alkohol i papierosy to istotne składniki dzisiejszych przychodów budżetu państwa. Już Bolesław Chrobry tworząc arcybiskupstwo gnieźnieńskie, nadał mu dziesięcinę z karczm. A potem było już tylko gorzej.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Puls Biznesu
Marcin Dobrowolski

Odsłony

198

Podatki z akcyzy na alkohol i papierosy to istotne składniki dzisiejszych przychodów budżetu państwa. Nie inaczej było w przeszłości, bowiem już Bolesław Chrobry tworząc arcybiskupstwo gnieźnieńskie, nadał mu dziesięcinę z karczm. A potem było już tylko gorzej.

Karczma była obok kościoła parafialnego najważniejszym miejscem zgromadzeń wiejskiej społeczności. Każdy szlachecki majątek posiadał karczmę, ponieważ niemal wszędzie produkowano alkohol. Właściciele ziemscy, jako najwięcej posiadający, produkowali też najwięcej, potrzebowali więc punktu zbytu. Takim była właśnie karczma, w której jednak wraz z rozwojem handlu pojawiały się w późny średniowieczu produkty innych gorzeli, niejednokrotnie lepszych niż miejscowe.

Jak wielką rolę miał handel alkoholem w dawnej Polsce może świadczyć to, że w 1496 r. traktował o niej jeden z zapisów Statutów piotrkowskich (przywileje, które Jan Olbracht nadał szlachcie, aby namówić ją do udziału w wojnie z Mołdawią). Najważniejszy zapis mówił:

Znosimy na zawsze nadużycie, t.j. zmuszanie poddanych, aby do domów i karczem przyjmowali piwo z miast królewskich, stanowiąc, aby panowie wsi i ich poddani w tej wolności byli zachowani, iż wolno każdemu piwa i inne trunki skądkolwiekbądź brać i we wsiach ich warzyć i warzyć kazać i wolno użytkować bez wszelkiej obawy z naszej strony, lub starostów naszych zakazu, aresztowania lub kary.

Prawo to dawało właścicielowi ziemskiemu wyłączne prawo handlu alkoholem na terenie swoich włości. Szlachcic miał też prawo postawić karczmę i wydzierżawić ją innym osobom, za co też przyjmował dochód. Teoretycznie chłopi również mogli prowadzić tego typu działalność, lecz w praktyce ich ubóstwo i konkurencja ze strony ziemiańskiej uniemożliwiały założenie własnej karczmy i produkcję alkoholu.

Schlebiający ludzkim nałogom interes był tak intratnym źródłem przychodu, że zaangażował się weń również Kościół. Proboszczowie i kanonicy fundowali karczmy mimo, że wielokrotnie im tego zabraniano. Już w 1279 roku legat papieski ogłosił u nas zakaz trudnienia się przez duchownych szynkarstwem. Nie było to prawo respektowane, skoro musiano je wielokrotnie powtarzać. Synod uniejowski z 1326 r. nakazał duchownym świecenie przykładem i jako zgorszenie wskazał pijaństwo oraz czerpanie z niego korzyści. Również wizytacja diecezji włocławskiej w 1423 roku wskazuje tę patologię jako jedną z największych wśród miejscowego kleru. Jednocześnie jednak przepisy kościelne zawierały furtkę umożliwiającą duchownym odwiedziny karczmy w sytuacji zaproszenia przez ważną osobistość. A taka zawsze się znajdzie. Wraz z postępem kontrreformacji i zaostrzeniem prawa kanonicznego rozpoczęło się respektowanie kościelnych przepisów.

Karczma była miejscem, w którym spotykały się osoby różnych stanów: chłopi, kupcy, mieszczanie, szlachta i kler. Ten egalitaryzm kieliszka nie w smak był jednak nobilitowanym, którzy rozpoczęli starania o segregację w przybytku pijaństwa. W 1576 r. spisana konstytucja praw księstwa mazowieckiego nie tylko zakazywała picia z kmiotkami, ale zwalniała od odpowiedzialności chłopa, który by zabił w karczmie szlachcica.

Do XVI wieku wina, piwo i miód, a potem wódka królowały na stołach. Serwowane piwa nie smakowałyby raczej ich dzisiejszym fanom - były lekkie, o niewielkiej zawartości alkoholu. Wina sprowadzano głównie z Węgier, ale także z Niemiec, Francji, Włoch czy Hiszpanii. Najbogatsza piwnica mieściła się w warszawskiej kamienicy Fukiera. Miała niezwykle bogate zbiory - w latach II RP król Afganistanu kupił w niej ponad trzystuletnią butelkę węgrzyna.

Karczmy prowadzone były najczęściej w systemie dzierżawczym, to znaczy należące do posiadacza ziemskiego wynajmowane były przez karczmarzy, najczęściej Żydów. Na przełomie XVIII i XIX wieku ta grupa narodowościowa całkowicie niemal opanowała ten sektor gospodarki. Karczma stała się instytucją kredytową, punktem zbornym okolicznych mieszkańców i źródłem tragedii wielu z nich. Wciąż utrzymywano propinację, czyli wyraźny zakaz sprzedawania w karczmie napojów spoza lokalnego majątku ziemskiego.

Prawo to zniesiono w zaborze pruskim w 1845 roku, w austriackim w 1889 roku a w rosyjskim w 1898 r. W ten sposób zniknęła instytucja, która przez kilkaset lat wraz z poddaństwem stanowiła dwie najcięższe kajdany zniewolenia chłopów.

Oceń treść:

Average: 7.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bieluń dziędzierzawa
  • Problemy zdrowotne

Zwykły dzień

[Info: notatki pochodzą z wątku Bieluń dziędzierzawa]

Autorką poniższego jest użytkowniczka matematyka:

Dalszy mój kolega chciał zjeść bieluń. Mówił mi: e, matematyka, chodź, zjedz bieluń ze mną, wiem gdzie rośnie. Odpowiedziałam mu: czyś ty się z chujem na łby pozamieniał? I odeszłam. A on zebrał bieluń. I zjadł.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Spontan

DXM mnie dzisiaj totalnie rozniosło na łopatki. Nie będę się bawił w dłuższy wstęp i rozwinięcie, bo akuat dziś jestem zmęczony. Chcę jak najszybciej machnąć raport, oddać niesamowitość dzisiejszego przeżycia.

  • Grzyby halucynogenne

Substancja: suszone psilocybki sztuk ok 50

Set& settings: średni humorek, sam w swoim pokoiku, ciśnienie wysokie,

pogoda ładna, deszczu brak.

Doświadczenie: To moje trzecie podejście do psilo, pierwszy raz samotnie.

Cel: w spokoju i w skupieniu zbadać co może zdziałać ten niepozorny

grzybek, do tej pory sprawdzał się idealnie jako akcelerator imprezowo-towarzyski,

tyle że w mniejszej ilości (na oko 30szt.)






  • Benzydamina

Nazwa subst. Benzydamina ( Tantum rosa)

Dawka: Okolo 1,5 saszetki

Doswiadzczenie: dotąd tylko mj

Set & Settings: sam, pusta chata

Efekty: tragiczne


ale po kolei....


Pewnego pieknego dzionka wpadl mi do glowy pomysl wrzucenia benzy. OK. skok do apteki, 2 saszetki cipacza i spowrotem:) Z ekstrakcją troche sie męczyłem na początku zmarnowalem jedna torebke i poszedlem dokupic jeszcze 1.Ostatecznie pochłonąłem jakies 1,5 saszetki około godziny 13.


Teraz czas na działanie:

randomness