Waga: 70kg.
Data: 20.11.2010
Jeden gang przemycał kokainę z Ameryki Południowej, drugi przywoził do Kielc marihuanę z Holandii - obie sprawy znajdą finał w sądzie.
Członkowie gangów zostali oskarżeni przez wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Pierwsza sprawa dotyczy przemytu kokainy z krajów Ameryki Południowej. Gangiem, kierował 42-letni Mariusz K.
Pochodzący z Buska Zdroju biznesmen prowadził firmę w podwarszawskich Jankach, miał mieszkanie przy ul. Orkana w Kielcach. To na jego polecenie sześcioro pozostałych oskarżonych przywoziło z Brazylii, Argentyny czy Peru kokainę. - Niektórzy przemycali ją w żołądku w torebkach, gdzie było kilka gram narkotyku. Inni przyklejali narkotyki do ciała i oklejali się plastrami - mówi prokurator prowadzący sprawę.
W latach 2003 i 2004 do Polski dostarczyli prawie 20 kg kokainy.
Jeden gram na czarnym rynku kosztuje od 200 do 400 zł.
Oskarżeni to m.in. 32-letnia kielczanka, 40-letni współwłaściciel pubu w Katowicach, 45-letni właściciel gospodarstwa rolnego w Krasnem. Uzasadnienie aktu oskarżenia jest tajne, bo w dużej części opiera się na podsłuchach założonych członkom gangu.
Druga narkotykowa grupa przestępcza to mieszkańcy świętokrzyskiego. Kierowało nią małżeństwo K. z Kielc (oboje po 40 lat). Robert K. sprowadzał z Holandii przyczepy campingowe, ale głównym towarem była marihuana. Za granicę jeździł zawsze z żoną Jolantą, a narkotyki przechowywali i porcjowali u jej 64-letnie matki w bloku przy ul. Wiosennej.
Tam też 6 maja ubiegłego roku na gorącym uczynku zatrzymała ich policja. W śledztwie udało się ustalić, że przez półtora roku, przywieźli do Kielc 35 kg narkotyku. Prokuratura oszacowała jego wartość na blisko 500 tys. zł. Przed sądem stanie też Jolanty K., która pomagała porcjować marihuanę i dwaj młodzi mężczyźni, zajmujący się sprzedażą "działek" na mieście. Procesy w obu sprawa rozpoczną się wkrótce przed Sądem Okręgowym w Kielcach.
Dom po remoncie (straszny burdel, wszędzie wala się folia bąbelkowa i śmieci po zeszłonocnej libacji), las, znowu dom, sala prób.
Waga: 70kg.
Data: 20.11.2010
Substancja : Grzyby Psilocybe Golden Teacher.
Miejsce : Wioska nad morzem, cały czas w drodze + autobus.
Poziom doświadczenia : ponad 10 grzybienie.
Ilość : 1,3g suszonych młodych grzybów.
Set & Setting : wraz z dobrym przyjacielem w piątkową noc.
Jako substancji do wyzwalania stanow odpowiednich uzylem ekstraktu x5
z holenderskiego Smartlabu. Do dziobka fajki wodnej zalozylem tzw. screenek
zeby mi
salvia nie wpadala do wody. Odmierzylem analogowo ilosc dostateczna i
zaczalem przygotowywac sie do tripa.
ostatnio wiele śmierci w moim otoczeniu, desperacka próba ucieczki przed rzeczywistością. Po prostu kolejne wiadro, kolejny dzień, znowu samemu w pokoju
To był kolejny dzień nudy podczas kwarantanny, ze względu na wręcz nieskończony czas całkowicie zajęłem się muzyką, codziennie po kilka godzin z tego powodu szybko dopadła mnie dysocjacja.
Wczorajsze wiadro wydało mi się niezbyt sycące więc postanowiłem zmielić zielone przed wpakowaniem do lufy. Okazało się że skruszone mieści 3x bardziej więc tyle też nabiłem.
Wszystko spaliło się nim woda wylała się do połowy, i wtedy walnęłem wszystko na raz.
Komentarze