Proces w sprawie śmierci dilera narkotyków

Przed Sądem Okręgowym trwa proces trzech mężczyzn oskarżonych o śmiertelne pobicie dilera narkotyków. Chłopak zginął, gdyż był winien swemu dostawcy... 40 zł

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza/Wrocław

Odsłony

2061
Był winien Grzegorzowi N. 80 zł, a miał tylko 40 zł. Dlatego go zabili. Widziałem, jak wciągnęli go do bramy - mówił wczoraj przed sądem kolega "Mucina", zakatowanego na śmierć drobnego dilera narkotyków

O śmiertelne pobicie chłopaka w listopadzie 2001 roku oskarżeni są Grzegorz N. i bracia Filip i Patryk Z. To Grzegorz N. miał dostarczać "Mucinowi" narkotyki, które ten sprzedawał "na bajzlu" na Dworcu Głównym lub w dzielnicy. Marcinowi, który zeznawał wczoraj jako świadek, dawał za darmo, bo byli przyjaciółmi.

- Stałem koło budki telefonicznej, gdy "Mucin" dzwonił do Grzegorza N. Brakowało mu 40 zł do rozliczenia, bo część narkotyku rozlał. Powiedział mi wtedy, że Grzegorz go załatwi - opowiadał w sądzie Marcin. Gdy po obiedzie znowu wyszedł z domu, na rogu stał biały samochód, a trzech mężczyzn wciągało "Mucina" do bramy. - Bałem się. Uciekłem - mówił.

- Jak bardzo się pan bał? Czy trzęsły się panu nogi? - pytała jedna z obrońców.

- Trzęsły - przyznał Marcin M. Przyjaciela więcej nie widział. Po dwóch dniach jego ciało znaleziono w Lasku Rędzińskim. Zmarł na skutek obrażeń wewnętrznych. Prokuratura ustaliła, że to oskarżeni wywieźli go białym fiatem do lasu. Tam bili i kopali po całym ciele. Podczas konfrontacji Marcin potwierdził, że byli to Grzegorz N. i bracia Z. - Wiem, że z powodu moich zeznań mogą siedzieć, ale należy im się. Zabić człowieka dla 40 zł - mówił w prokuraturze.

Czy jednak się nie myli? Był przerażony i pod wpływem narkotyków. Najpierw mówił o trzech napastnikach, potem o czterech, a w końcu, że ten czwarty znalazł się tam przypadkowo. Od samego początku wymieniał tylko Grzegorza N.

W celi Filipa Z. znaleziono gryps: "Frajer, który gryzie piach, to Mucin. Wk... mnie, bo nie chciał oddać szmalu. Brał towar na pogonkę i się nie rozliczał". Nie wiedział, kogo i dlaczego bił? W innym grypsie Grzegorz N. miał przekonywać braci Z., aby pobicie "Mucina" wzięli na siebie, bo mają mniej obciążone konto. Świadków na tę okoliczność sąd przesłucha 7 października.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

JUZ MNIE TO WKURWIA (niezweryfikowany)

mnie to czasami przeraża takich skurwysynów powinni zamykać do końca zycia w klastkach i karmić woda i chclebem żeby zdechliz z głodu i męczyli sie przez tydzien.......
pit har (niezweryfikowany)

mnie to czasami przeraża takich skurwysynów powinni zamykać do końca zycia w klastkach i karmić woda i chclebem żeby zdechliz z głodu i męczyli sie przez tydzien.......
Zajawki z NeuroGroove
  • Pozytywne przeżycie
  • Silene Capensis

Nastawiony na senne podróże.

17.11

  • LSD-25
  • Miks

Miejsce: mieszkanie znajomego Muzyka: ambient, psytrance, medytacyjna Towarzystwo: trójka przyjaciół

Ciekawość po raz kolejny popchnęła mnie do ryzykownego eksperymentu – tym razem dawka mojej ulubionej substancji wyniosła dokładnie 375micro gram.

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie
  • Zolpidem

Niewiedza o halucynogennym działaniu Zolpidemu.

Zawsze po mefedronowym rajdzie łykałem zolpidem, aby pójść spać jak dziecko. Zawsze bardzo dobrze coś takiego działało. Lecz nie tym razem. Po wieczorze poświęconym mefedronowi, łyknąłem 1.5 tabletki zolpidemu tj. 15mg.

 

Tym razem nie zasnąłem, a świadomy tego, że nie zasnę i tak dociągnąłem kolejną linę mefedronu, aby przetrwać jakoś noc. Warto dodać, że nigdy nie słyszałem o możliwych efektach ubocznych zolpidemu, jakimi są omamy lub halucynacje.

 

  • LSD-25


zaraz po przebudzeniu::




[komentarzy `w trakcie` nie wysylam, przezycia wywolane lsd kloca

sie ze strukturami jezyka, wyszedl z tego belkot, z ktorego samemu

trudno mi cos wnioskowac]