Uczestnicy – M (poznany na Ozorze), P (dziewczyna M, same story), L (kumpel P i M), E (z którym już swoje wyćpałem :D). No i ja.
Troje Brytyjczyków stanęło w sobotę przed sądem w Harlow w południowej Anglii za próbę przemytu kokainy z Kolumbii. Narkotyk usiłowano dostarczyć do Europy, wszczepiając go psom pod skórę.
Dwa labradory, które 28 września przyleciały z Kolumbii, zwróciły uwagę celników na amsterdamskim lotnisku Schiphol - poinformowała brytyjska policja. Holendrzy dokładnie zbadali psy i odkryli pakunki, które wszczepiono czworonogom pod skórę. Wezwano weterynarza, który pakunki wyjął; łącznie było w nich 1,6 kilograma kokainy. Jeden z psów nie przeżył zabiegu.
W czwartek policja brytyjska zatrzymała w związku z tym incydentem siedem osób w parku biznesowym koło lotniska Stansted na północ od Londynu. Troje stanęło w sobotę przed sądem; pozostałych zwolniono za kaucją.
podesłał poison(at)poison.art.plWynajęty domek na zielonym zadupiu, nastawienie 110% pozytywne
Uczestnicy – M (poznany na Ozorze), P (dziewczyna M, same story), L (kumpel P i M), E (z którym już swoje wyćpałem :D). No i ja.
Z narkotykami mam już do czynienia od dłuższego czasu – zioło, feta, tabsy...jednak zawsze korciło mnie, żeby spróbować czegoś mocniejszego – najlepiej z opiatów – jak morfina czy heroina. Kiedy tylko okazało się że kumpel ma butelkę morfiny pozostałą po nieżyjącej już babce nie zastanawiałam się dłużej. Tego dnia wybrałyśmy się wraz z koleżankami do niego koło godziny 12, ponieważ jego ojca nie było wtedy już w domu. Po drodze zaopatrzyłyśmy się w pięciomililitrowe strzykawki.
W ciągu 6-cio letniego romansu z białą damą miałam wiele przygód mniej
lub bardziej miłych. Ta, którą opiszę była zdecydowanie największa i
najbardziej niemiła, a poza tym jest to również opis zachowania i myślenia
typowego dla osób nadużywających amfetaminki.
A więc zaczęło się tak:
Wieczór, rodzinny dom. Duży stres i lęk przed podróżą, mimo których i tak zdecydowałem się spożyć grzyby. Oczekiwania bardzo duże, chęć przeżycia uduchowionego, mistycznego tripa.
Raport pisany dzień po podróży.
Komentarze