Postawił się dilerom dopalaczy. Potem spalili mu samochód i grozili pozbawieniem życia

Andrzej Mikrut prowadzi samotną walkę, w której stawką jest bezpieczeństwo 13-letniej córki. Twierdzi, że ktoś rzucił w jego auto koktajlem Mołotowa.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Pomorska
Maciej Czerniak

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

436

Andrzej Mikrut prowadzi samotną walkę, w której stawką jest bezpieczeństwo 13-letniej córki. Twierdzi, że ktoś rzucił w jego auto koktajlem Mołotowa.

- Prowadzimy postępowanie dotyczące spalenia samochodu i stosowania gróźb karalnych - mówi prokurator Piotr Dunal z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ. - Musimy jeszcze przesłuchać kilku świadków. Na początku przyszłego roku będziemy w stanie powiedzieć, czy te dwie sprawy się łączą.

Chodzi o zdarzenia z połowy listopada, jakie rozegrały się na ulicy Czołgistów na bydgoskich Jachcicach. - Rzucono coś w stronę samochodu - mówi Andrzej Mikrut, poszkodowany. - Najpierw zobaczyłem kulę ognia, potem pojawił się dym. Zupełnie, jakby rzucono koktajl Mołotowa.

Samochód spłonął niemal doszczętnie. To laweta - pan Andrzej na co dzień zajmuje się holowaniem powypadkowych i uszkodzonych aut. Poza pracą w pomocy drogowej prowadzi też warsztat naprawczy.

Twierdzi, że wcześniej został zaatakowany przez młodych ludzi. Grożono mu pozbawieniem życia.

Mikrut wiąże tę sprawę z interwencją, której podjął się krótko wcześniej. Był zaniepokojony zachowaniem 13-letniej córki. Przypuszczał, że dziewczyna mogła mieć kontakt z dilerami dopalaczy. Zaczął kontaktować się z osobami, których numery znalazł w jej telefonie. Poszedł nawet - jak sam zaznacza - na spotkanie z jedną z tych osób i zażądał, by zerwała kontakty z jego córką.

To właśnie po tym spotkaniu miało dojść do spalenia samochodu. Materiały, które zdobył w toku prowadzonego własnego, prywatnego śledztwa, przekazał policji.

Wystąpił do bydgoskiej prokuratury o ustanowienie dla siebie i swojej rodziny ochrony policyjnej. - Sprawę przekazaliśmy Komendantowi Wojewódzkiemu Policji - zaznacza prokurator Dunal.

Andrzej Mikrut twierdzi, że jak dotąd nie otrzymał zapewnienia z policji o objęciu go ochroną. Dlaczego? Czekamy na odpowiedź w tej sprawie z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Historię bydgoszczanina przedstawili na początku grudnia autorzy programu „Uwaga! TVN”. Ojciec 13-latki twierdzi, że po emisji materiału w internecie pod jego adresem ktoś zaczął zamieszczać groźby. - Pisano między innymi o tym, by wywieźć mnie do lasu - mówi Mikrut. Zgłosił policji sprawę gróźb i szkalowania na internetowych forach.

Sprawa jest o tyle niecodzienna, że jak podkreśla bydgoszczanin, w dopalaczowy interes mogą być zaangażowane również młode, niepełnoletnie osoby.

- Jeżeli będzie potrzeba przeprowadzenia czynności z takimi osobami, to na pewno je przeprowadzimy - mówi prokurator Dunal. - Pytanie tylko, w jakim charakterze i jak to miałoby nastąpić. W styczniu będzie można powiedzieć coś więcej na ten temat.

Oceń treść:

Average: 9 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Banisteriopsis caapi
  • DMT
  • Marihuana

Słoneczny, letni dzień. Opuszczony dom na odludziu, wakacje, kilka litrów wody, trochę zioła i changi, a do tego zjawiskowe bongo.

Dzień zapowiadał się wspaniale. Miał być to mój, K i Johnny’ego pierwszy raz z DMT i byliśmy wszyscy nieźle zestresowani. Było to w godzinach popołudniowych, około 16.-18. Pogoda dopisywała, było niesamowicie gorąco. W drodze do naszej sekretnej placówki wymienialiśmy się jeszcze nadziejami i obawami wobec tego, czego mieliśmy doświadczyć. Gdy już dotarliśmy na miejsce, szybko odpalone zostało bongo. Zioło miało zlikwidować lęki i wzmocnić doświadczenie i w tym raczej się sprawdziło.

  • Dekstrometorfan
  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Wieczór, wolna chata; przygotowane świeczki, kadzidła, muzyka; pierwszy samotny grzybowy trip, lekka obawa i duża ciekawość

22.30
Spożywam radośnie gorący kubek borowiko-psylocybinowy. Mniam, mniam. Z najwyższej jakości suszonych grzybów, jak twierdzi napis na opakowaniu :)
Jeszcze nie skończyłem posiłku, a ściany pokoju już przybierają cieplejszą barwę. Jaki on przytulny!

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

stary rezerwat dębowy

A więc zaczęło się, piękna kwietniowa pogoda, wypożyczony pokój w akademiku służącym do kwaterunku studentów odbywających zajęcia terenowe. Nas kilku, zebranych by móc celebrować przejście przeze mnie 23 roku życia. Od dawna marzyłem o kwasie. Był on dla mnie mistyczną niewiadomą, substancją, która jako jedyna ciągnęła mnie do Siebie z mocą tysiąca uzależnień, niczym zakazany owoc Ewę. Jednakże nie chciałem przechodzić przez to sam. Zaprosiłem przyjaciół, trójka z nas zamierzała się oddać tej przyjemności.

randomness