W grudniu 2019 r. funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Gdańska i Krajowej Administracji Skarbowej udaremnili największy przemyt narkotyków do Polski od co najmniej 30 lat. Przejęli 1850 kg kokainy z Kolumbii
o wartości ponad 2 mld zł, zatrzymali siedmiu przestępców, zlikwidowali magazyn do przechowywania narkotyków oraz laboratorium, w którym była przetwarzana i wytwarzana kokaina.
KOKA ZA 2 MILIARDY
O wielkim sukcesie polskich służb poinformował 5 grudnia ub.r.
premier Mateusz Morawiecki, który powiedział: „Uratowaliśmy
od łez, tragedii, od złamanych życiorysów i od śmierci nie tylko
wielu Polaków, ale również wielu Europejczyków”.
Akcja rozpoczęła się w listopadzie 2019 r. Trwała dwa tygodnie,
bo po ujawnieniu narkotyków w Polsce funkcjonariusze przystąpili
do ustalania odbiorców przesyłki.
– Nasza praca rozpoczęła się od uzyskania informacji o tym, że
do gdyńskiego portu wpłynął ładunek z Kolumbii, w którym są
dwa kontenery z węglanem wapnia (czyli kredą), w których może
być ukryta kokaina. Cały transport składał się z 1600 worków zło-
żonych wielowarstwowo na paletach. Aby sprawdzić, co się w nich
naprawdę znajduje, musieliśmy najpierw wszystkie ręcznie rozła-
dować – mówi funkcjonariusz CBŚP. – Warto dodać, że kontenery
te wcześniej były kontrolowane przez służby w Kolumbii i Holandii,
i nic podejrzanego nie znaleziono. My byliśmy bardziej zdetermi-
nowani, a po raz kolejny nie zawiódł nas pies kolegów z KAS –
Edek. Oznaczył trzy worki. Pobraliśmy z nich próbki, jednak badane
zwykłymi testerami nic nie wykazało, więc przekazaliśmy je do
policyjnego laboratorium. Dopiero ta zastosowana metoda dała
wynik pozytywny.
Kontrola wszystkich worków wykazała, że w aż 82 z nich jest
kokaina. Zmieszana z kredą, ale wciąż o niebywałej czystości około
90 proc. Oznaczało to, że w ręce polskich służb wpadły blisko
dwie tony kokainy wartości 2 mld zł. Takiej ilości nie wchłonąłby
tylko polski rynek, to była dostawa dla całej Europy! Sprawa mogła
zakończyć się w porcie na zabezpieczaniu transportu narkotyków,
ale policjanci postanowili pójść za ciosem.
– Naszym nadrzędnym celem stało się ustalenie miejsca doce-
lowego przesyłki oraz zatrzymanie osób za tym stojących – mówi
oficer CBŚP. – Ponieważ narkotyk był wymieszany z inną substancją
chemiczną, mieliśmy świadomość, że gdzieś, być może w Polsce,
musi być przygotowywane laboratorium do odzyskania czystej ko-
kainy z tego przemytu.
Cały ładunek kredy wraz z ukrytymi w niej narkotykami trafił
do Obrzycka pod Poznaniem i został rozładowany w niepozornym
magazynie.
– Nie tylko pilnowaliśmy ładunku, ale także śledziliśmy człon-
ków grupy. Początkowo było to dwóch Polaków, w tym właściciel
legalnie działającej firmy transportowej. Swoją siedzibę mieli w wynajętym domu 4 km od podpoznańskiej miejscowości w środku lasu. Po kilku dniach do tego domu przyjechał samochód, a w nim
pięciu obcokrajowców: czterech Kolumbijczyków i jeden Irańczyk
zamieszkały na terenie Niemiec – mówi funkcjonariusz CBŚP.
W czynności operacyjne dzień i noc przez dwa tygodnie było
zaangażowanych kilkudziesięciu funkcjonariuszy. Utrzymanie w ta-
jemnicy obecności tylu obcych osób na terenie wiejskim było nie-
zwykle trudne, ale policjantom sprzyjały pewne okoliczności, o któ-
rych z racji ich pracy nie można opowiedzieć.
4 grudnia 2019 r., gdy wszyscy przestępcy przebywali w wynajętym domu, funkcjonariusze CBŚP podjęli decyzję o ich zatrzymaniu. Wiedząc, że w środku zostały zgromadzone duże ilości
chemikaliów, zdawali sobie sprawę z grożącego ryzyka wybuchu.
– Ryzyko zagrożenia wybuchem było bardzo duże, ale byliśmy
na to przygotowani. Mieliśmy do swojej dyspozycji cztery zastępy
straży pożarnej, w tym specjalistyczną jednostkę chemiczną, oraz
pogotowie ratunkowe. W momencie zatrzymania przestępców
czynna była linia produkcyjna, która stworzyła bezpośrednie za-
grożenie dla życia ludzi biorących udział w czynnościach. Wiedzieliśmy, że nie może paść żaden strzał, a nawet nie będziemy
mogli użyć tasera, bo przeskok iskry elektrycznej też mógłby zainicjować wybuch – mówi funkcjonariusz CBŚP.
Zaskoczenie przestępców było całkowite, nawet nie próbowali
stawiać oporu. Ale sytuacja wciąż była groźna. Strażacy przez 4 go-
dziny wentylowali pomieszczenia i neutralizowali procesy chemiczne zachodzące w laboratorium.
– Dopiero gdy strażacy wyszli z budynku, mogliśmy przystąpić
do swoich kolejnych działań. Ujawniliśmy czynną linię produk-
cyjną, świeżo wyprodukowaną kokainę, paczki z tym narkotykiem
ukryte w głośniku samochodowym i gotowe już do transportu, matrycę logo BMW 777, którą przestępcy znakowali „towar”.
W ten sposób swoją kokainę oznacza kartel z Medellin w Kolumbii,
dzięki czemu jest rozpoznawalna na świecie – mówi oficer CBŚP.
Po analizie chemicznej 10 kg zabezpieczonej kokainy biegli
stwierdzili, że jest ona czystości rzędu 97–98 proc., czyli porównywalna do tej powstającej w laboratoriach chemicznych ukrytych
w południowoamerykańskiej dżungli. Tak czysta nigdy nie trafia
do odbiorców, bo wcześniej dilerzy mieszają ją z różnego rodzaju
wypełniaczami.
Zatrzymani przestępcy zostali przewiezieni do Sądu Rejonowego
w Gdańsku, który zadecydował o ich tymczasowym aresztowaniu.
– Takie zabezpieczenia, nawet na terenie Europy, zdarzają się
niezwykle rzadko, a tylko nam, i w czerwcu zeszłego roku Holen-
drom, jako jedynym udało się zatrzymać osoby podczas produkcji
i przetwarzania kokainy pochodzącej z Kolumbii – mówi funkcjo-
nariusz CBŚP. – Prawdopodobnie po wpadce laboratorium w Ho-
landii produkcja została przeniesiona do Polski. Udało nam się
przeciąć szlak kokainy do Europy przez Polskę. Wszyscy zatrzymani
Kolumbijczycy pochodzą z okolic Medellin, a jeden z nich praw-
dopodobnie znał barona narkotykowego Pablo Escobara. Po za-
trzymaniu osoby pochodzenia irańskiego zamieszkującej na stałe
w Niemczech skontaktowaliśmy się z kolegami ze służby niemiec-
kiej, którzy w miejscu jego zamieszkania znaleźli około 20 kg
opium, z którego uzyskuje się heroinę.
HASZYSZ W POŚCIELI
W maju 2018 r. funkcjonariusze CBŚP zapobiegli wielkiemu prze-
mytowi narkotyków wartego 60 mln zł. Podczas działań polscy
policjanci współpracowali ze służbami zagranicznymi: amerykańską Drug Enforcement Administration (DEA) oraz pakistańską Pakistan Anti-Narcotics Force (ANF).
Prowadzone od kilku miesięcy ustalenia policjantów CBŚP już
w lutym 2018 r. doprowadziły do przechwycenia przesyłki z Chin.
Zawierała ona kartony wypełnione proszkiem o wadze 517 kg. Po
przeprowadzeniu badań laboratoryjnych ustalono, że zabezpieczona
została substancja chemiczna, z której można uzyskać ponad
310 litrów płynnego BMK, prekursora amfetaminy. Towar był wart
niemal 1,2 mln zł.
Policjanci zatrzymali wówczas także dwie osoby, do których ad-
resowana była przesyłka z Chin. Na ich posesji znaleźli i zabezpieczyli kolejne substancje chemiczne, w tym kwasy nieorganiczne
wykorzystywane w procesach syntezy prekursorów i substancji
psychotropowych, a także urządzenia mogące służyć do wytwarzania nielegalnych substancji. Wszystko wskazywało na to, że zatrzymani mogli wspólnie z innymi osobami produkować amfetaminę oraz metamfetaminę z przemyconych prekursorów.
sa tranzytowa dla narkotyków między Pakistanem a Europą,
do portu w Gdyni ma przypłynąć kontener z narkotykami. Przesyłka na terenie naszego kraju miała być podzielona na mniejsze
partie i rozesłana dalej do Europy Zachodniej – mówi oficer
CBŚP. – Współpracując ze służbami amerykańskimi i pakistańskimi, ustaliliśmy trasę przesyłki, z przeładunkiem w Antwerpii.
Gdy dotarł on w maju 2018 r. do Gdyni, sprawdziliśmy zawartość podejrzanego kontenera. Znaleźliśmy ponad 3 tony haszyszu ukrytego w 100 kartonach za opakowaniami z pościelą.
W wyniku prowadzonych dalej działań policjanci CBŚP na terenie województwa dolnośląskiego zatrzymali cztery osoby. Łącznie w sprawie zatrzymano sześć osób, zabezpieczono 3 tony haszyszu, jak również 517 kg substancji o nazwie APAA.
Szacunkowa czarnorynkowa wartość zabezpieczonych substancji
to 61,2 mln zł.
– Rekordowe zabezpieczenie narkotyków było rezultatem bardzo sprawnej pracy operacyjnej i bardzo ścisłej współpracy międzynarodowej między służbami antynarkotykowymi Polski, Pakistanu i Stanów Zjednoczonych. Operacja ta jest doskonałym
przykładem wspólnego działania organów ścigania różnych krajów. Ściganie i zwalczanie międzynarodowych siatek przemytników narkotyków, którzy nie respektują granic ani prawa, jest
ogromnie ważnym zadaniem, które podejmujemy każdego dnia –
powiedział szef Oddziału DEA w Warszawie Jason Schumacher.
MAGAZYN W MECZECIE
CBŚP prowadzi działania nie tylko w kraju, ale także poza granicami. Funkcjonariusze CBŚP ustalili magazyn narkotykowy na terenie Niderlandów. Tę informację przekazano do holenderskich funkcjonariuszy, którzy w kwietniu 2018 r. przeszukali halę, zabezpieczając około 3,6 tony haszyszu oraz około 2,5 tony prekursorów do produkcji amfetaminy.
Kolejna sprawa dotyczy międzynarodowej przestępczości narkotykowej. Funkcjonariusze CBŚP w trakcie wykonywanych czynności uzyskali informacje, że w Holandii, w miejscowości Geleen znajduje się magazyn narkotykowy. Poinformowali o tym policję
w Niderlandach, która wkroczyła do obiektu i znalazła zakazane
substancje.
– Ciekawostką w tej sprawie jest to, że magazyn narkotykowy
znajdował się na terenie meczetu, a miejscowa policja, by tam
wejść, musiała uzyskać zgodę prokuratora i sądu – mówi funkcjonariusz CBŚP.
– Dlatego nasze informacje musiały być absolutnie
pewne, bo gdyby okazało się, że na miejscu nic nie znaleziono,
dużo osób miałoby nieprzyjemności.
Wartość narkotyków i substancji przeznaczonych do ich produkcji oszacowano na 200 mln zł.