Policjanci odkryli plantację marihuany w domu 77-latki pod Lubaniem. Zbierała na remont

Plantację konopi indyjskich znaleźli policjanci w domku 77-letniej kobiety, w wiosce koło Lubania. Kobieta tłumaczyła na przesłuchaniu, że produkowała marihuanę, bo potrzebowała pieniędzy na remont domu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wroclaw.wyborcza.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

114

Plantację konopi indyjskich znaleźli policjanci w domku 77-letniej kobiety, w wiosce koło Lubania. Kobieta tłumaczyła na przesłuchaniu, że produkowała marihuanę, bo potrzebowała pieniędzy na remont domu.

W czwartek 23 stycznia na posesję Lidii S. przyjechali policjanci kryminalni z Komendy Powiatowej w Lubaniu i funkcjonariusze Dolnośląskiego Urzędu Celno – Skarbowego.

Policjanci chcieli sprawdzić nieoficjalne informacje, że starsza kobieta handluje nielegalnym tytoniem.

- Jak tylko wjechali na podwórko wyczuli charakterystyczny zapach konopi indyjskich - mówi nam osoba, znająca szczegóły sprawy.

Tego się nie spodziewali. Podczas przeszukania, oprócz 7 kilogramów krajanki tytoniu, trafili na plantację konopi indyjskich. Krzaki "w znaczny stopniu wzrostu" - łącznie 197 sztuk - rosły w domu na poddaszu. Znaleźli też przeszło 5 kilogramów suchego ziela konopi.

Według prokuratury można z tego było wytworzyć ponad 27 tysięcy porcji narkotyku, a na jego sprzedaży zarobić przeszło 270 tysięcy złotych. Na przesłuchaniu Lidia S. przyznała się do postawionego jej zarzutu. Przekonywała, że uprawa konopi i sprzedaż marihuany była jej potrzebna, żeby zebrać pieniądze na remont domu, w którym mieszka.

Kobieta podejrzana jest o produkcję znacznych ilości narkotyków, za co grozi od 3 do 20 lat więzienia. Zdaniem śledczych miała to robić "wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami". Prokuratura nie ujawnia o kogo chodzi, ale jak dowiaduje się "Wyborcza", policja poszukuje dwóch członków rodziny Lidii S.

Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Lubaniu aresztował kobietę na 3 miesiące. A co z 7 kilogramami nielegalnego tytoniu? To nie przestępstwo, a tzw. "wykroczenie skarbowe". W tej sprawie Dolnośląski Urząd Celno–Skarbowy będzie prowadził osobne postępowanie.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Zapoznaj sie z http://neurogroove.info/jak-napisac-poprawny-raport a TR bedzie na glownej, wybaczam to jakos i nie wpitole do odurzonych ;) No i wypadaloby zdania wielkimi literami zaczynac w celu lepszej czytelnosci.

BEFORAPORT : no, to relacja z pierwszego grzybienia, ktoro mialo miejsce juz w chÓÓÓj temu (co jest konkretnie ujete ponizej), i na uwadze trzeba tez miec fakt, ze i sam raport byl tworzony ladny kawalek czasu po fakcie

  • MDMA (Ecstasy)

nazwa substancji: extasy, alko, THC



poziom doświadczenia użytkownika: sredni (4 lata jaram bake; w zeszle wakacje zaczolem przygode z tabletkami; przez 2 miesiace w ciagu amfetaminowym, obecnie juz staram sie unikac scierwa; raz w zyciu grzyby; raz LSD-ale mnie nie porobilo; raz tusipect ktory moim zdaniem jest chujowy). mam 18 lat, 180 wzrostu jakies 70kg wagi. to chyba wszystko...



dawka, metoda zażycia: 2 tabletki znaczek: koperta; doustnie, po ok 2 godz kolejna doustnie


  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

tripowy pokoj w tripowych czapkach

Około 22 z dwoma kolegami zjedliśmy po 19 g świeżych grzybów. Uczucie okropne, w życiu bym nie pomyślała, że zjem surowe grzyby żeby sobie przeżyć tripa. Grzyby zaczęły wjeżdżać jakoś po 40 minutach, na początku zaczęłam zwracać uwagę na jakieś dziwne rzeczy, widziałam dużo kształtów. Z dołu gdzie gadałam z rodzicami przeniosłam się na górę do naszego pokoju na tripa, z kompem z muzyczką i wygodnymi krzesłami.

  • Benzydamina
  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

trip wynikł z nagłej potrzeby "zaćpania" czegokolwiek przez naszą dwójkę. zniecierpliwienie, delikatnie podniecenie. Najważniejsza część tripa odbywała się na totalnym "zadupiu" - droga na szczyt wzgórza na południu Polski.

Wakacje 2014, lipiec.

 

Dwójka nas była, obaj płci męskiej. Tego dnia właśnie przyjechaliśmy do Milówki - mała wieś w powiecie Żywieckim, bardzo przyjemna, jeżeli chodzi o krótki wypoczynek. Nasza kwatera, co istotne dla dalszej części opowieści, znajdowała się 650 metrów nad poziomem morza, a droga od "rynku" (czyli najbliższe oznaki cywilizacji) to około 2 kilometry. Owa droga prowadziła przez pola (piękne widoki, swoją drogą), dwa, czy trzy razy trzeba było przejść przez zagęszczenie drzew przypominające mały las.