Bawisz się w dyskotece, a tu nagle ktoś z tłumu wyciąga policyjną blachę i zaczyna cię przeszukiwać. Jeśli nie jesteś narkotykowym dilerem, nie musisz się obawiać.
Policja wypowiedziała wojnę narkotykowym dilerom. Właśnie dlatego w sobotę tajniacy pojawili się w gejowskiej dyskotece na Starym Mieście. Wczoraj opisaliśmy tę kontrolę. Również wczoraj Komenda Wojewódzka zorganizowała konferencję prasową, na której dowiedzieliśmy się, że kontrola w gejowskim klubie była planowana już od dłuższego czasu. - Od początku lipca w związku z akcją pod kryptonimem "Dyskotekom TAK - narkotykom NIE" skontrolowaliśmy już kilkanaście lokali we Wrocławiu - mówił wczoraj inspektor Andrzej Matejuk, komendant dolnośląskiej policji. - Mieliśmy informacje, że i w tym klubie są narkotyki.
Informacje potwierdziły się. Policja znalazła woreczki z amfetaminą. - Na widok funkcjonariuszy młodzi ludzie wyrzucali je między siedzenia - mówi Artur Falkiewicz z biura prasowego dolnośląskiej policji. Dlatego nie udało się ustalić osób, do których należały woreczki z narkotykami. Komisarz Falkiewicz również brał udział w akcji. Filmował działania policjantów. Nie wszystkim gościom klubu to się podobało: - Filmowali nas, jakbyśmy zrobili coś złego - mówił jeden z naszych rozmówców.
Jarek Błandzinski, szef dyskoteki, jest jednak zadowolony z policyjnej kontroli: - Wolę sam zarabiać na sprzedaży piwa, niż dawać zarobek narkotykowym dilerom - mówi.
W pobliżu Wzgórza Partyzantów policja zatrzymała mężczyznę. W jego aucie znaleziono narkotyki. Handlarz bywał gościem dyskoteki. - Przesiadywał głównie w toalecie, podejrzewałem, że sprzedawał tam narkotyki - mówi Jarek Błandzinski. - Dlatego kilka miesięcy temu zabroniłem mu do nas przychodzić.
O skali handlu narkotykami w klubach może świadczyć kontrola z początku lipca, przeprowadzona w dyskotece, w której bawiło się zaledwie 50 osób. Policjanci znaleźli tam 84 tabletki ekstazy i 110 porcji amfetaminy, które należały prawdopodobnie do dilerów. Zatrzymano dwie osoby.
W niedzielę policjanci rozbili też 13-osobowy gang, który zajmował się sprzedażą środków odurzających w Świdnicy i okolicach. Zatrzymani mają od 20 do 30 lat. Dwóm policja zabrała bmw i hondę na poczet przyszłych kar, które może zasądzić sąd. Niektórzy z zatrzymanych byli już notowani za przestępstwa narkotykowe.
*
Diler z wyrokiem
W sobotę, kiedy policja kontrolowała gejowski klub, w pobliże Wzgórza Partyzantów przyjechał 29-letni mężczyzna, który był już wcześniej zatrzymywany za handel narkotykami (to ten sam, któremu szef klubu zabronił przychodzić do dyskoteki). Gdy policjanci chcieli go zatrzymać, próbował jednego rozjechać autem. Po strzelaninie poddał się. W samochodzie miał 700 porcji marihuany i amfetaminy, tabletki ekstazy i psychotropowe. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że od jakiegoś czasu dostarczał środki odurzające gościom staromiejskich klubów. W ubiegłym roku sąd skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za handel narkotykami.
Komentarze