Podsłuchy pomogły rozbić gang handlarzy dopalaczami

Podsłuch stosowany był niejawnie, ale decyzją komendanta wojewódzkiego dane zebrane w ten sposób zostały odtajnione i włączone do akt sprawy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Dziennik Bałtycki
Szymon Zięba

Odsłony

555

To zdecydowanie największa akcja wymierzona w handlarzy dopalaczy w Polsce - mówi jeden z wysoko postawionych gdańskich prokuratorów.

Atakujemy! Atakujemy! - takimi słowami rozpoczęła się akcja 200 policjantów i pograniczników wymierzona w dopalaczowy półświatek. W efekcie 19 zatrzymanych osób usłyszało zarzuty związane z obrotem dopalaczami bądź przygotowaniem do obrotu.

W ręce służb wpadły dziesiątki kilogramów dopalaczy, ale też substancje psychotropowe, z których możliwe jest wyprodukowanie tzw. pigułki gwałtu oraz amfetamina czy grzybki halucynogenne.

- Przejęto ponad 140 kilogramów dopalaczy, a ilość ta ciągle rośnie, bo trwa ważenie i ewidencjonowanie zabezpieczonych i zaplombowanych substancji - precyzuje prok. Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która nadzorowała śledztwo w tej sprawie. By zadać cios grupie dopalaczowej, służby musiały współpracować. I to w skali ogólnopolskiej. Samo przygotowanie akcji zatrzymania podejrzanych, wydanie przez prokuratora postanowień o przeszukaniach i zatrzymaniach, opracowanie przez policję i straż graniczną planu akcji oraz sformowanie grup realizacyjnych, trwało ponad dwa tygodnie. Choć śledczy nie zdradzają szczegółowych kulisów operacji, tłumacząc się tajemnicą, udało nam się poznać szczegóły rozpracowywania podejrzanych. - Praca operacyjna policji polegała na kontroli rozmów. Zastosowane zostały podsłuchy - mówi prok. Marciniak.

Podsłuch stosowany był niejawnie, ale decyzją komendanta wojewódzkiego dane zebrane w ten sposób zostały odtajnione i włączone do akt sprawy.

- W ten sposób udało nam się poznać metody działania grupy i przedstawić zarzuty dotyczące obrotu dopalaczami. Przestępczy proceder miał miejsce jesienią ubiegłego roku - mówi prok. Marciniak.

Śledczy informują, że niebezpieczne dla życia środki przechowywane były w specjalnie do tego celu wynajętych mieszkaniach i magazynach w Gdańsku, Gdyni, Warszawie, Grudziądzu, Kwidzynie, Radzyminie, Jastrzębiu-Zdroju, Krakowie, Żywcu, Ujsołach oraz Zaskalu. Substancje - informowali policjanci - rozprowadzane były zarówno przez internet jak i w sprzedaży bezpośredniej. W sieci - mówią śledczy - kupowano dopalacze na kilogramy. - I od tych dilerów dopalaczy, kupowali je „zwykli”, detaliczni odbiorcy - mówi prok. Marciniak. - Liczymy na to, że w toku śledztwa uda nam się dotrzeć do nabywców dopalaczy. Osoby, które kupowały niewielkie ilości, nieprzeznaczone na handel, nie łamały prawa. Karalne jest bowiem przygotowanie i wprowadzanie dopalaczy do obrotu - dodaje prokurator.

Ci „drobni” klienci - mówią śledczy - najpewniej będą świadkami w sprawie. Prokuratura nie wyklucza, że może chodzić o setki osób.

Śledczy nie kryją: przestępcy, którzy do tej pory zajmowali się obrotem narkotykami, przerzucili się na dopalacze.

- Uznali, że to mniej ryzykowny, a przynoszący podobne korzyści interes - mówi prok. Marciniak. - Nie powinno więc dziwić, że wśród 19 osób z zarzutami są ci, którzy w przeszłości mieli do czynienia z łamaniem ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - dodaje śledczy z Gdańska.

W związku z takimi przepisami prokuratorzy zdecydowali się wystąpić do sądu o zastosowanie aresztu tylko wobec czterech - zdaniem śledczych - najważniejszych w sprawie osób. Prokurator zarzucił tym podejrzanym działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i wprowadzenie do obrotu ponad 237 kilogramów dopalaczy. Wobec całej czwórki sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.

- Za przygotowania do handlu dopalaczami grozi do trzech lat więzienia. Za sprzedaż dopalaczy - osiem lat, a za handel dopalaczami w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, zagrożenie rośnie o połowę. W przypadku czterech podejrzanych to 12 lat - mówi prok. Marciniak. - Wobec pozostałych piętnastu podejrzanych nie występowaliśmy nawet o areszt, bo przy tak niskim zagrożeniu karą - do 3 lat - zastosowanie aresztu byłoby nierealne.

Prok. Marciniak apeluje o to, aby zrównać odpowiedzialność karną za uczestniczenie w obrocie dopalaczami, z odpowiedzialnością karną przewidzianą za obrót narkotykami.

- Nazwa „dopalacze” jest medialnym eufemizmem. To są bardzo groźne środki psychotropowe, dużo groźniejsze niż klasyczne narkotyki, tyle tylko, że nieklasyfikowane w wykazie substancji zakazanych - tłumaczy śledczy. - Wprowadzenie przepisu, typu „zabrania się obrotu narkotykami i ich syntetycznymi odpowiednikami” załatwiłoby sprawę, bo wówczas tak samo surowo i skutecznie będziemy mogli ścigać i karać osoby, które mają np. w piwnicy kilogramy dopalaczy, jak te które mają kilogramy amfetaminy. Bo i jedni i drudzy nie trzymają tych specyfików z przyczyn kolekcjonerskich, a z chęci późniejszej ich sprzedaży - podsumowuje.

Oceń treść:

Average: 5.8 (4 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Powoje
  • Przeżycie mistyczne

Z jednej strony się bałem, ale z drugiej miałem ogromne nadzieje wobec tej rośliny, a raczej jej nasion. Nastawienie miałem zdecydowanie pozytywne.

Jest godzina 16:24. Właśnie wypiłem cały kubek wodnej zawiesiny magicznych nasion. Zawartość kubka ma mętno-zieloną barwę. W smaku i konsystencji jest bardzo zbliżone do siemienia lnianego, albo krochmalu. Postaram się pisać raport na bieżąco. Z ledwością przełknąłem oślizgłą końcówkę. Mimo że zmieliłem wszystko na proszek i przed wypiciem zamieszałem, to całość od razu opadła na dno, formując kleistą, rzadką kluchę, która z ledwością przeszła mi przez gardło.

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Miks
  • Pseudoefedryna

Późny wieczór przy komputerze, psychodeliczny nastrój i oczekiwanie na pobudzenie.

Nie zachęcam do powtarzania mojego czynu. Wręcz przeciwnie, odradzam, to może się naprawdę źle skończyć.

 

 

 

O godzinie 18 przyjąłem DXM z Pseudoefedryną, o 20 przyjąłem THC.

Pierwsze efekty nadeszły szybko, tuż po spaleniu (tj. o godzinie 20:15) poczułem lekkie pobudzenie i chęć do słuchania muzyki. Czas mijał strasznie wolno, wydawało mi się że mijają godziny i niedługo będzie rano, lecz w rzeczywistości była 20:30.

 

Godzina 20:45.

  • Bad trip
  • Mieszanki "ziołowe"

Pozytywnie, ciepły, letni dzień, ogromna ciekawość, ustronne miejsce

Był ciepły, letni dzień. Kolega (będę go określać K.) zaproponował mi nowy towar. Nie wiedziałam dokładnie co to jest i jak działa. Byłam ciekawa... "sprawdzę, jak jakieś gówno to przestanę palić". Okazało się, że to był dopalacz. Jaki? Dokładnie nie wiem, prawdopodobnie Mocarz.

 

  • Marihuana

wyprawa na 1sze w życiu jaranie podczas lekcji :) żeby było śmieszniej to po jaraniu - powrót do szkółki na jakieś 4 lekcje :) no i jakby tego było mało - w ten dzień miała być wywiadówka...

10.09.2007

randomness