Po wypadku uzależniła się od leków. Dziś jej mama opowiada, jak straciła dziecko

..czyli spojrzenie na epizod z amerykańskiej opioidowej epidemii okiem (i stylem) WP Kobiety...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

WP Kobieta
Magdalena Drozdek

Odsłony

2015

Ból był nie do wytrzymania. 20-letnia Samantha walczyła tyle, ile mogła. Kiedyś mama znalazła w jej pokoju środki przeciwbólowe. Zapytała córkę, czy coś się dzieje. Nie chciała się przyznać. Kilka tygodni później dziewczyna przyszła do mamy i poprosiła o pomoc. Powiedziała, że jest uzależniona. Wydawało się, że lekarze będą jej w stanie pomóc. Dziś mama opowiada, jak straciła dziecko.

Samantha pierwszy raz sięgnęła po opioidy, gdy miała 16 lat. Miała wypadek samochodowy, po którym trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Połamany kręgosłup wyłączył ją z życia na miesiące. Lekarze przepisali młodej Amerykance silne leki przeciwbólowe na kolejne sześć miesięcy. Tak zaczęła się walka dziewczyny o życie.

Jak wyznaje dziś jej mama, Julieann, w rozmowie z "Daily Mail", 20-latka szybko uzależniła się od tabletek. Miały "pomagać" już nie tylko na ból, ale też depresję i zespół stresu pourazowego, który zdiagnozowano u Samanthy po wypadku. Tyle że dziewczyna przyjmowała już nie tylko leki przeciwbólowe. Sięgnęła po heroinę.

Mama dowiedziała się o tym dopiero po roku. – Wiedziałam, że coś się dzieje. Córka nie chciała się ze mną spotykać. Czuła wstyd – opowiada w rozmowie z dziennikarzami. Któregoś dnia znalazła w jej pokoju pigułki. Córka, co oczywiste, nie chciała przyznać, że jest uzależniona. Powiedziała o tym kobiecie dopiero zimą 2015 roku. Przyszła i poprosiła o pomoc. Powiedziała, że ma problem z heroiną. – Myślała, że jak weźmie tylko trochę, to nic się nie stanie. Ale to ją kompletnie zmieniło – wspomina Julieann.

Pigułki za pigułki

Samantha razem z mamą postanowiła jeszcze raz zawalczyć o siebie. Odwiedziła siedem placówek, które oferowały pomoc uzależnionym. W każdej słyszały podobne zdanie: nie mamy tyle miejsc, by pomieścić wszystkich pacjentów. Odwiedzały właśnie szpital Cox North w Missouri, kiedy Samantha zaczęła odczuwać skutki odstawienia heroiny. – Nie możemy czekać kolejnego tygodnia – powiedziała mama dziewczyny pracownicy, która zajmowała się pacjentami. Julieann wspomina, że była przerażona wizją tego, że córka z bezsilności kolejny raz sięgnie po narkotyki.

Sytuacja rysowała się absurdalnie. Uzależniona dziewczyna odsyłana od placówek oferujących pomoc narkomanom. Jedna z lekarek przepisała nawet Samancie kolejne leki. Powiedziała, że "to lepsze niż heroina". W Cox North młoda Amerykanka spędziła kilka miesięcy. Odesłano ją do domu na długo przed zakończeniem terapii. Dlaczego? Takich kosztów nie pokrywało jej ubezpieczenie. Samantha trafiła potem do kolejnych placówek i w każdej powtarzał się ten sam schemat. Zanim dziewczyna mogła rzeczywiście uzyskać pełną pomoc, ubezpieczenie się kończyło.

Miesiąc temu dziewczyna zmarła. Przedawkowała. Julieann wspomina, że raptem kilka tygodni wcześniej córka napisała w swoim dzienniku, że nie chce odchodzić i że czuje, jakby "w jej głowie walczyły dwie osoby". Ciało dziewczyny znalazła mama. – Byłam w szoku przez pierwsze trzy tygodnie. Wypierałam to. Wciąż trudno mi uwierzyć, że to się stało – przyznaje.

Julieann apeluje teraz o to, by amerykański rząd zwrócił uwagę na historie takie, jak jej córki – osób, które nie są w stanie uzyskać pomocy w ośrodkach, które są do tego przeznaczone. A dlaczego tak się dzieje? Placówek na terenie Stanów Zjednoczonych jest niewiele, a jak pokazują dane, coraz więcej jest osób uzależnionych.

Niemal każdy mieszkaniec USA ma dziś możliwość uzyskania recepty na przeciwbólowe opioidy. Nie trzeba się domyślać, że część z tych recept jest wykorzystywana tylko do tego, by pozbyć się bólu. Przy zwiększonej dawce danego leku otrzymuje się niemal taki sam efekt, jak po zażyciu heroiny czy kokainy. Legalnie.

Jak podaje "Rynek Zdrowia", każdego dnia w USA lekarze wypisują 650 tys. recept na opioidy, z czego 3900 osób zażywa je pierwszy raz bez wskazania medycznego. Codziennie po przedawkowaniu umiera kilkadziesiąt osób. Tylko w 2015 roku w USA zmarło ok. 52 tys. osób. Problem nadużywania heroiny, który kiedyś ograniczał się głównie do biednych Afroamerykanów w dużych metropoliach, teraz dotyczy wszystkich grup demograficznych, a w szczególności osób zamieszkujących mniejsze miasta i obszary wiejskie. Jak alarmuje federalne Centrum ds. Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) ofiarami są zwłaszcza osoby białe, w tym coraz więcej kobiet.

Według ekspertów eksplozja opioidowych leków na receptę to nie jedyna przyczyna dramatycznego wzrostu zgonów po przedawkowaniu. Problemem jest dostępność taniej heroiny z Meksyku oraz niewystarczająca pomoc dla osób już uzależnionych, które zazwyczaj nie mają dobrego ubezpieczenia.

- To może przytrafić się każdemu. Musimy zwrócić państwu uwagę na problem, by zawalczyć o lepsze metody terapii dla naszych dzieci. Ubezpieczenie to jedno, drugie to to, jak do sprawy podchodzi rząd i specjaliści – przyznaje Julieann.

Oceń treść:

Average: 8.6 (8 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET

Set & Setting: Najpierw mieszkanie, potem krótkie przejście przez miasto do lasu z małym jeziorkiem, następnie powrót do mieszkania. Nastawienie bardzo pozytywne.

Wiek: 17 lat

Waga: ok. 60kg

Dawka: ok. 20mg 4-HO-MET

Doświadczenie: nikotyna, alkohol, dopalacze, THC, salvia divinorum.

Data: 05.07.2010r.

  • Inne
  • Pierwszy raz

Testowałem sam, we własnym pokoju w bezstresowy wolny dzień. Testowane zaraz po odebraniu tego z poczty. Nastawienie to chęć sprawdzenia jak to działa.

 Timetable

[13:25 => T=0min]Przyjęte  donosowo  ~50mg Hydroksytropakokainy.

[T+2min]W gardle czuć spływ, potem już tylko czuć podrażnienie gardła, żadnych nieprzyjemności ani bólu w nosie, nos lekko znieczulony.

[T+4min] Zaczyna się peak. Podniesiony nastrój, przyjemna stymulacja, działanie naprawdę podobne do koki.

[T+5min] Ból brzucha, lekkie znieczulenie w gardle, lekki ściskający tępy ból w miejscu spływu, znieczulone gardło jak po MXE lub koko.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Na kodeinę trafiłem w najgorszym momencie, w jakim tylko można trafić na opiaty. Ciężki okres w życiu, problemy zawodowe, problemy z związku. Przez pełne stresu miesiące, nie potrafiłem się zrelaksować choćby na minutę, potrzebowałem przerwy i tak oto jestem. Samotny, piątkowy wieczór. W zanadrzu czeka playlista z ulubioną muzyką i woda w razie potrzeby. Jestem dość podekscytowany, mam spore oczekiwania i ciekaw jestem, czy rzeczywistość pokryje się z wyobrażeniami. Biorę na pusty żołądek, jestem też nieźle zmęczony fizycznie.

 

 

Gdyby mój pierwszy raz, zamienić z drugim, to wziąłbym to tylko raz w życiu i zapomniał...

Dlaczego? Ponieważ drugim razem efekty były delikatne, mało euforyczne, słabe i zwyczajnie nudne. Ale pierwszy, który tu opiszę, pokazał mi na co stać tą substancję.

 

  • Metoksetamina
  • Retrospekcja

dobre nastawienie, samotny, acz przyjemny wieczór.

Samotna, przedświąteczna dysocjacja w akademickim pokoju – współlokatorka pojechała do domu, ja kolejny raz robię sobie prezent w postaci wewnętrznej podróży. Może to niedobrze…
Mój pierwszy raport opisywał pierwszą porządną podróż, jaką odbyłam na tej substancji. Napisałam go jakieś 2 miesiące temu. Od tej pory, zażyłam substancję jakieś dziesięć razy. Może przesadzam, tym bardziej, że już jestem umówiona na kolejną sesję z MXE – tym razem z najlepszą kumpelą.

randomness