Pisarz wyrzucony z pracy

Janusz Paliwoda, autor wydanej niedawno nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego powieści "Joint", został zwolniony z pracy w szkole.

Anonim

Kategorie

Źródło

wp.pl

Odsłony

4026

Janusz Paliwoda, autor wydanej niedawno nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego powieści "Joint", został zwolniony z pracy w szkole. Przyczyną otrzymania wypowiedzenia jest - jak informuje pisarz - ukazanie się powyższej publikacji. Książka bardzo krytycznie opisuje nauczycieli i pedagogów - jako zdemoralizowane środowisko, które podejmuje walkę z palącymi trawkę uczniami.

Janusz Paliwoda, rocznik 1972, ukończył w 1998 roku filologię polską na Uniwersytecie w Białymstoku. Od ukończenia studiów pracował jako polonista, nauczyciel kontraktowy (posiada niemal trzyletnie doświadczenie zdobyte w wszystkich typach szkół). Swoich sił próbuje również jako dziennikarz (recenzuje książki, płyty, filmy) oraz poeta (debiutował na łamach pisma "Witraże", wyróżniony w Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim im. ks. J. Popiełuszki w 2001 roku). Współzałożyciel Grupy Literackiej ETERNA. Pod koniec ubiegłego roku Wydawnictwo Dolnośląskie wydało jego debiut powieściowy - "Joint", który stał się przyczyną całego zamieszania.

Powieść "Joint" opisuje szkolny horror. Biedne i zdemoralizowane belferstwo staje do walki z przebiegłą, upaloną uczniowską armią. Nauczyciele gnębią gimnazjalistów, a ci nienawidzą ich swoimi zaćpanymi duszami. Agresja jest wszechobecna: kradzieże, pobicia, znęcanie się, wymuszenia. Relacje między głównym bohaterem książki - gimnazjalistą Mateuszem Żubrewiczem - a polonistą Szymonem Burzyńskim są bardzo skomplikowane. Na początku się nienawidzą, a potem nauczyciel staje w obronie ucznia.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

itsover (niezweryfikowany)
Czytał ktoś książkę?
raf (niezweryfikowany)
Ta książka to świetna rozrywka. Po prostu :)
PAJK (niezweryfikowany)
Bo to jest Polska....
Zoltan (niezweryfikowany)
każdy belfer powinien miec taki podejscie
dec (niezweryfikowany)
CONFESS! CONFESS! Inkwizycja zna twe zielone sztuczki! Nie ma ucieczki od Prawdy! Kazdy niewierny systemowi nie ma prawa bytu a kazdy glos sprzeciwu zostanie stlumiony z cala mocą boską jaka zostala Nam powierzona. Kurwa, jakbym ogladal monty pythona :/
Doman (niezweryfikowany)
niedawno czytałem ze Dorote Szczepańską autorke książki która właśnie czytam...(jestem na 80 stronie)&quot;Zakazane po legalu&quot; spotkało coś podobnego... <br> <br>Polecam ta książke....i ubolewam nad naszym pojebanym krajem!!!
mimi (niezweryfikowany)
to dobra jest rzecz ta książka. bluzgi to powierzchowność i w ogóle nie rażą. To rzecz o Bogu, ekologii i tych rzeczach których wszyscy nienawidzimy; korupcji, niesprawiedliwości, przemocy i mordowaniu w imię prawa. Zajrzyjcie głębiej.
Justyna Bielawska (niezweryfikowany)
Czytałam tą książke i musze stwierdzić, iż jest naprawde żenująca. Nie ma w niej nic z prawdziwego życia (przynajmniej tak mi się wydaje). Pomimo tego uwazam, że nie powinno się zwalniać z pracy autorów takich książek. Już samo jej napisanie wymagało od autora dużej znajomości środowiska młodzieżowego i myślę, że pan Paliwoda doskonale pracowałby z trudną młodzieżą
kapelutek (niezweryfikowany)
Czytałam tą książke i musze stwierdzić, iż jest naprawde żenująca. Nie ma w niej nic z prawdziwego życia (przynajmniej tak mi się wydaje). Pomimo tego uwazam, że nie powinno się zwalniać z pracy autorów takich książek. Już samo jej napisanie wymagało od autora dużej znajomości środowiska młodzieżowego i myślę, że pan Paliwoda doskonale pracowałby z trudną młodzieżą
AleX (niezweryfikowany)
nazwisko wprost genialnie pasuje ;D
scr (niezweryfikowany)
jw. <br>
Tow.X (niezweryfikowany)
&quot;all in all words are just another &gt;&gt;Brick in the wall&lt;&lt;...&quot;
triple_og (niezweryfikowany)
jestem z Białegostoku i tu sie pali ....
raf (niezweryfikowany)
Ta książka to świetna rozrywka. Po prostu :)
mimi (niezweryfikowany)
to dobra jest rzecz ta książka. bluzgi to powierzchowność i w ogóle nie rażą. To rzecz o Bogu, ekologii i tych rzeczach których wszyscy nienawidzimy; korupcji, niesprawiedliwości, przemocy i mordowaniu w imię prawa. Zajrzyjcie głębiej.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Dekstrometorfan
  • Pseudoefedryna

Piątek, brzydka pogoda, totalna nuda, 5 dyszek w kieszeni. Dzień zapowiadał się jak co tydzień- jaranko, szama i spać do domu. Postanowiłem zrobić sobie mały odskok w bok.

Godzina 16:20
Po odwiedzinach w aptece wracam z 2 paczkami acataru 30mg pseudoefedryny/tabs.
Razem z ziomkiem zjedlismy po 7 tabsów, reszte wyrzuciliśmy by najpierw dokładnie poznać dawkowanie.

Godzina 17:00
Zero skutków. Totalne dno i smutek na twarzy. Kolejna wycieczka do apteki.
W obawie przed brakiem fazy, tym razem pizdnelismy sobie po paczuszce acodinu- 30 tabs
15mg dekstromorfanu/tabs .
Następnie, poszliśmy do domu by wypić ciepłą herbatkę na rozpuszczenie tabsów w żołądku.

  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

słoneczny poranek, dobry nastrój

Swego czasu naprawdę sporo naczytałem się o wyjątkowej przyprawie jaką jest gałka muszkatołowa. Zaintrygowało mnie ona, a składało się to na jej dziecinnie łatwą dostępność, cene i możliwe efekty. Jednak aby przeżycie było jak najbardziej satysfakcjonujące należy spełnić kilka warunków związanych z settingiem, więc dwie paczuszki gałki mielonej firmy Prymat czekały cierpliwie na swój czas w szafce. Pięknego środowego poranka ten moment wreszcie nadszedł (w zasadzie to leżały tylko 2 dni, ale chciałem spróbować od razu).

  • Amfetamina



Komentarz autora do "am...-fe!-ta-mina! high-ku" (okazał się potrzebny)





UWAGA! NA SAMYM KOŃCU TEKSTU AUTOR POZWOLIŁ SOBIE POCHWALIĆ I PODZIĘKOWAĆ TYM CO GO OCHRZANILI, A UDERZYĆ PO GŁOWIE TYCH, KTÓRZY MU PRZYKLASNĘLI.





Geneza tekstu:




  • Kannabinoidy
  • Katastrofa
  • Marihuana

Grudniowy wieczór, światła lamp - pozytywne nastawienie (powracałem do haszu po dłuugim czasie bo nie można go było nigdzie dostać)

Moja przygoda z haszyszem zaczęła się już rok wcześniej przed opisywanym tripem, paliłem to w miarę często bo i było dobrze dostępne, kopało i ogólnie dostarczało masę pozytywnych wrażeń, przynajmniej wtedy gdyż od tamtego czasu zacząłem bawić się w chemole regularnie. Mieszanki ziołowe, syntetyki wszelkie oraz benzo zmieniły mój sposób postrzegania świata, odkąd dowiedziałem się o derealizacji zacząłem się o nią bać, bałem się tego że zacząłem dostrzegać u siebie objawy zaburzeń schizotypowych - to bardzo ważne w kontekście opisywanego tutaj tripa.