A więc jest to trip dawno przeze mnie zapomniany, ale tak naprawdę mój pierwszy, toteż moim postanowieniem stało się, by go sobie przypomnieć i opisać.

Odpowie za narażenie noworodka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Kobieta, której zarzucono spożywanie alkoholu podczas ciąży i która urodziła dziecko mając ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu, stanie przed sądem. Odpowie za narażenie noworodka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wniosek o skazanie 33-letniej mieszkanki Ostrowa Wlkp. na 1 rok więzienia z warunkowym zawieszeniem na okres 3 lat, dozór kuratora i powstrzymanie się od spożywania alkoholu w okresie próby złożył prokurator do Sądu Rejonowego w Ostrowie Wlkp.
Wcześniej propozycję wyroku prokurator uzgodnił z oskarżoną, której zarzucono spożywanie alkoholu podczas ciąży i w dniu porodu.
- Naraziła tym noworodka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 5 lat - powiedział Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.
Dodał, że kobieta urodziła dziewczynkę w mieszkaniu, bez opieki medycznej, będąc pod wpływem alkoholu.
- Podczas badania stwierdzono u niej ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W organizmie dziecka lekarze oddziału neonatologii ostrowskiego szpitala stwierdzili 1,7 promila we krwi - powiedział prokurator.
O zdarzeniu, do którego doszło 11 sierpnia 2016 roku, służby medyczne poinformowali sąsiedzi kobiety, którzy usłyszeli krzyki i płacz dziecka. Przybyli na miejsce zdarzenia ratownicy medyczni wezwali policję.
Sąd Rodzinny w Ostrowie Wlkp. pozbawił kobietę władzy rodzicielskiej a dziecko umieścił w rodzinie zastępczej.
po szkole, na trawie pod drzewem w słoneczny dzień. ze mną 2 znajome, miła atmosfera i ogólnie chillout.
A więc jest to trip dawno przeze mnie zapomniany, ale tak naprawdę mój pierwszy, toteż moim postanowieniem stało się, by go sobie przypomnieć i opisać.
Wstęp
Uważam się za dość uduchowioną osobę, zawsze też fascynowały mnie psychodeliki.
Niemal "od zawsze" chciałem spróbować kwasa, w międzyczasie miałem styczność z
zielskiem (miłe), amfetaminą (niezbyt miłe) i ecstasy (dość miłe). Ale tak naprawdę,
naczywaszy się trip reportów, zawsze czekałem na okazję, by zjeść kwarka. I mimo,
że wszyscy mówili mi, jak potężna to rzecz, nic, kompletnie nic nie mogło w pełni
przygotować mnie na to, co przeżyłem.
Set & Setting: Obszerna polana otoczona lasem, niedaleko ścieżka i mały strumyczek. Przy końcu podróży las i bardzo spokojne lotnisko - żadne duże linie lotnicze, raczej aeroklub, czyli awionetki, szybowce i te sprawy. Nastawienie bardzo pozytywne, ekscytacja, ewentualnie delikatny niepokój pierwszym tripem każdego z nas.
‚Specyfikacja’: 17 lat, waga około 60kg, jakieś 180cm wzrostu.
Dawka: około 25mg 4-HO-MET
Totalny luz, domowa atmosfera, piękna pogoda, dobre nastawienie. Nie mogłem się doczekać
Pewnej słonecznej soboty pojechałem na stację po mojego brata i jego dziewczynę, wiadomo, gadka szmatka i pada pytanie: Ile masz?
- Pione, brałem od tego ziomka co hoduje
-No to co? Po obiadku na spacerek?
-jasne!
No i dojechaliśmy do domu rodzinnego, dostałem swoją piątkę i spaliłem małego gibona z połówki przed obiadem, tak na lepszy apetyt.
Obiad leciał standardowo, rodzice zapoznawali się z jego dziewczyną, a my już powoli się niecierpliwiliśmy na wyjście nad jezioro.