Jest około godziny 17. Zwijam się do domu, bo miało być palenie, a palenia nie było. Lekko wkurzona dostaję wiadomośc od rodziców, że dziś pora na przedświąteczne porządki. Chodzę zdenerwowana, ale za chwilę znikam w głąb swojego pokoju.

Brazylijscy stróże prawa wkroczyli w ostatnich dniach na teren posesji zamieszkiwanej przez przestępców z gangu narkotykowego. Podczas akcji mundurowi natrafili na potężnego rottweilera. Zwierzę, jak donoszą brazylijskie media, zostało zakupione przez kartel do ochrony posiadłości. Co zrobił pies na widok policjantów i swoich panów leżących na ziemi?
Brazylijscy stróże prawa wkroczyli w ostatnich dniach na teren posesji zamieszkiwanej przez przestępców z gangu narkotykowego. Podczas akcji mundurowi natrafili na potężnego rottweilera. Zwierzę, jak donoszą brazylijskie media, zostało zakupione przez kartel do ochrony posiadłości. Co zrobił pies na widok policjantów i swoich panów leżących na ziemi?
Do akcji brazylijskich służb wymierzonej w handlarzy narkotyków doszło 28 lipca w brazylijskim mieście Hortolandia. Obserwowana od dłuższego czasu rezydencja została otoczona przez funkcjonariuszy z wydziału zajmującego się zwalczaniem narkobiznesów.
Z całą pewnością nie takiej reakcji psa spodziewali się jego właściciele, gdy na terenie posiadłości znalazły się brazylijskie służby.
Mundurowi po dynamicznej akcji obezwładnili trzech mężczyzn – zostali oni skuci kajdankami i obaleni na ziemię. Pies w tym czasie – ku zaskoczeniu samych policjantów – nie podjął walki w obronie swoich panów i przyjął dokładnie taką samą pozycję, w jakiej oni się znaleźli.
Nagranie z akcji brazylijskich służb trafiło do mediów społecznościowych.
Po przeprowadzeniu nalotu na rezydencję brazylijscy stróże prawa poinformowali, że na jej terenie znaleziono 1176 pakunków z narkotykami. Zarekwirowana marihuana ważyła... 1,1 tony! Według śledczych zakazany towar trafił do kryjówki mafii z miejscowości Campo Grande. Wkrótce miał on się znaleźć na rynku w mieście Campinas w rejonie Sao Paulo.
Przestępcy zostali aresztowani i trafili do celi w leżącej nieopodal Americanie.
Psem handlarzy zaopiekowała się natomiast kobieta będąca sąsiadką przestępców. Policja podkreśliła w swoim komunikacie, że kobieta w żaden sposób nie jest związana ze światem przestępczym.
Wciągnięcie było spontaniczne, w kiepskim humorze z powodu spiny z rodzicami, w domu w niewielkim pokoju, kilka dni przed świętami, bez wielkich oczekiwań, samotnie, aby zobaczyć jak to w końcu jest
Jest około godziny 17. Zwijam się do domu, bo miało być palenie, a palenia nie było. Lekko wkurzona dostaję wiadomośc od rodziców, że dziś pora na przedświąteczne porządki. Chodzę zdenerwowana, ale za chwilę znikam w głąb swojego pokoju.
Nastawienie psychicznie dobre, cicha domówka przed wyjściem na miasto, sami znajomi, chętna nowego doświadczenia, myśli poztywne widząc stan kolegów
Sobotni wieczór i cicha posiadówa, chłopacy juz lekko na fazie a dziewczyny piją. Ja wypilam 3 kieliszki a dzień wcześniej więcej natomiast stan był ogarniający ( być może ma to wpływ)
Gdzieś o godzinie 16 buch z lufki strasznie nieumiejętnie, myślę co za gowno
O 20 30 z jointa i to samo. Nic
Kolega dał ciacho około 20. Zjadłam całe
Środek: Ayahuasca - 65g mimosy i 20g ruty
Setting: kwadrat
Osoby: Ja, R. i jego dziewczyna A.
dom, popołudnie, własny pokój, fotel przed kompem
05.08.2008
Nazbierałem ostatnio sporą ilość suszu z mojej szałwii, nadszedł więc czas na ich spalenie. Ilość, oceniając na jakieś 5 gramów, postanowiłem przeznaczyć na ekstrakt, co też uczyniłem. Z suszu uzyskałem troszkę ponad pól grama (może 0,6 - 0,7) ciemnozielonego ekstraktu. Mówiąc szczerze, nie byłem przekonany o jego mocy, dotychczas nie paliłem jeszcze liści, ani ekstraktu z własnej rośliny.