Opium gorsze od terrorystów

Afganistan. Międzynarodowe siły nie chcą walczyć z narkotykowym biznesem...

Anonim

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita
ANNA SŁOJEWSKA

Odsłony

2868

Z KUNDUZU

75 procent opium w Europie pochodzi z Afganistanu, ale międzynarodowe siły stabilizacyjne w tym kraju nie zamierzają walczyć z narkotykowym biznesem. - To zbyt niebezpieczne - mówi nieoficjalnie wysoki rangą amerykański oficer.

W Kandaharze opiumem handlarze

Kunduz, ponadstutysięczne miasto, leży 250 km na północ od stolicy. Lot niemieckim wojskowym samolotem transportowym trwa niespełna godzinę, ale gdy wsiadamy do rozklekotanego, obwieszonego kolorowymi firankami autobusu, by dostać się z lotniska do siedziby NATO, afgańskie pojęcie odległości staje się bardziej zrozumiałe. Na piaszczystej drodze pełnej dziur nawet samochody terenowe mogłyby mieć problemy z zawieszeniem. Mijamy osły i wielbłądy, ale bliżej miasta spotykamy również stare samochody. Dookoła widać pustynię usłaną wrakami sowieckich czołgów, wozów bojowych i śmigłowców. Szybko jednak wysuszona ziemia zamienia się w pola z żółto-zielonymi uprawami. Jest i rzeka, w której myje się dwóch Afgańczyków.

- To najbardziej żyzne tereny kraju, stąd pochodzi większość żywności - mówi niemiecki pułkownik Kurt Schiebold. Czy także większość narkotyków? - Nie zajmujemy się tym. Nie zostaliśmy wyznaczeni do walki z handlem narkotykami - odpowiada wojskowy. Przekonuje, że to zadanie dla policji, którą Niemcy dopiero szkolą. Szkolenie przyda się bardzo, bo Abdullah Abdullah, afgański minister spraw zagranicznych, powiedział ostatnio, że walka z narkobiznesem w jego kraju będzie przynajmniej tak trudna i długotrwała jak walka z terroryzmem. - Ale walcząc z narkotykami, tylko pogorszylibyśmy swoją sytuację i wrogo nastawili ludność - mówi nieoficjalnie wysoki rangą amerykański oficer. W Kunduzie, notabene uchodzącym za jedno z bezpieczniejszych miejsc w Afganistanie, dowodzenie sztabem od Amerykanów przejmują właśnie Niemcy.

Mają ochraniać działalność międzynarodowych organizacji i odbudowywać infrastrukturę (Amerykanie zbudowali szkołę i szpital), ale najważniejsze zadanie to przygotować bezpieczne i demokratyczne wybory zaplanowane na czerwiec 2004 r. Jednostka, którą ma dowodzić pułkownik Schiebold, za kilka tygodni będzie liczyła 250 żołnierzy. Jak przyjmują ich miejscowi? - Sympatycznie, bo czują się bezpiecznie. Ale mają duże oczekiwania, których chyba wojskowi nie spełnią - opowiada młoda Niemka przebywająca od kilku tygodni w Kunduzie. Afgańczycy myślą, że NATO zbuduje im drogi, zelektryfikuje domy i doprowadzi do nich wodę. - A to przecież niemożliwe. Nie ma na to pieniędzy i ludzi. Miejscowi szybko więc mogą się rozczarować.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

dsm (niezweryfikowany)

A , teraz już wiem po co amerykańce wepchnęli swojego wścipskiego nochala do Awganistanu!! Każdy by chciał kontrolować 75% produkcji haszu ; i po co były te dyrdymały o wolności , fanatykach religijnych , Osamie i jego organizacji - Dablju po prostu chciał przejąć interes !!!!! A co z Irakiem ? To samo , tyle że zamiast haszu jest ropa - nie wierz nigdy Ameryce , nie wpuszczaj do domu bo ukradną wszystko.....
pdszm (niezweryfikowany)

A , teraz już wiem po co amerykańce wepchnęli swojego wścipskiego nochala do Awganistanu!! Każdy by chciał kontrolować 75% produkcji haszu ; i po co były te dyrdymały o wolności , fanatykach religijnych , Osamie i jego organizacji - Dablju po prostu chciał przejąć interes !!!!! A co z Irakiem ? To samo , tyle że zamiast haszu jest ropa - nie wierz nigdy Ameryce , nie wpuszczaj do domu bo ukradną wszystko.....
scr (niezweryfikowany)

A , teraz już wiem po co amerykańce wepchnęli swojego wścipskiego nochala do Awganistanu!! Każdy by chciał kontrolować 75% produkcji haszu ; i po co były te dyrdymały o wolności , fanatykach religijnych , Osamie i jego organizacji - Dablju po prostu chciał przejąć interes !!!!! A co z Irakiem ? To samo , tyle że zamiast haszu jest ropa - nie wierz nigdy Ameryce , nie wpuszczaj do domu bo ukradną wszystko.....
April O neail_s (niezweryfikowany)

no co wy........ oni juz czysta here zgarniaja..... po co im jeszcze meczyc sie z opium ?? <br>
pio-k (niezweryfikowany)

no co wy........ oni juz czysta here zgarniaja..... po co im jeszcze meczyc sie z opium ?? <br>
dsm (niezweryfikowany)

Owszem , w art. mowa jest o opium , a należy pamiętać że haszysz jest najczęściej mieszanką właśnie opium i pyłku z kwiatków konopnych.W Afganistanie &quot;rolnicy&quot; robią jedno i drugie - tak więc nie czepiajcie się szczegółów ! <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-C
  • 5-HTP
  • Pierwszy raz

Ogromna radość i euforia, trip wcześniej zaplanowany i oczekiwany od dawna. Piękne niebo, umiarkowanie ciepło i słonecznie, miły zimny wiaterek, środek mojego ulubionego pola. Towarzystwo przyjaciela B. który był całkowicie trzeźwy.

Na początek chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy kontakt z fenyloetyloaminą, postaram się opisać wszystko jak najdokładniej.
Po rocznym studium internetu i książek na temat setek różnych substancji psychoaktywnych poczułem się w pełni gotowy na swój pierwszy raz z czymś konkretniejszym. Pozostało czekać jedynie na odpowiedni dzień, który w niebawem nadszedł.

  • 25C-NBOMe
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, miałem głód psychodelicznych doświadczeń, bo minęło już kilka miesięcy od ostatniego "konkretnego" tripu. Nastrój bardzo lekki, ogólna wesołość i świadomość bycia w dobrym towarzystwie, brak poważniejszych obaw, może trochę lekkomyślne podejście. Przyjęcie głównej substancji krótko po północy w noc sylwestrową, podczas imprezy połączonej z mini-koncertem w domu znajomych. Wszystko odbywało się w jednym z dużych polskich miast. NBOMe brałem sam, wcześniej spaliłem kilka jointów z innymi ludźmi i wypiłem dwa piwa w ciągu ok. 3 godzin. Podczas tripa spaliłem kolejne kilka jointów.

Postanowiłem, że ta noc będzie wspaniała. Po prostu nie mogło być inaczej. Ostateczny plan spędzenia sylwestra ukształtował się w mojej głowie dość późno. Wiedziałem, że na pewno zafunduję sobie jakąś psychodeliczną podróż, problemem był tylko dobór środków i okoliczności. W weekend poprzedzający koniec roku zostałem zaproszony na imprezę w domu kolegi. Muzyka na żywo, dobrzy znajomi - uznałem, że to jest to!

  • Kannabinoidy
  • Marihuana
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Przeżycie mistyczne

Ogólnie było pozytywnie sytuacja miała miejsce w Niemczech... Spotkanie z kumplami ja i dwóch kolegów, w mieście w którym byłem pierwszy raz także wszystko było nowe. Byłem trochę nie wyspany i po dwóch piwach. To był trochę spontan nie mieliśmy jarania ale mieliśmy ochotę zapalić...

 Ogólnie mówiąc nie nazwałbym tego badtripem choć z punktu widzenia moich znajomych tak to wyglądało.

to było raczej jak „sen” ...

Było to 2 dni temu także sytuacja jest świeża.

Mieszkam od kilku lat w Niemczech... zgadałem się z kolegą że pojedziemy odwiedzić znajomego do Norymberg tj. około 220 km od nas. 

Mieliśmy ogarnąć jakieś palenie ale się nie udało, także pojechaliśmy bez.

Jak byliśmy już na miejscu około 12:30 w południe w Norymbergi

  • 5-MeO-DiPT

Substancja: 6-7mg 5MeO-DiPT doustnie ok godz. 22





Smak jest obrzydliwie gorzki i mocny, to zupelnie

cos innego niz fenetylaminy. Picie sokow nie pomagalo. Wreszcie po

uporaniu sie ze smakiem pojawily sie pierwsze efekty (+15-20min).

randomness