04.12.2007

Łęczyńscy policjanci ustalili i zatrzymali 25-letniego mężczyznę podejrzanego o liczne przestępstwa o charakterze narkotykowym, w tym udzielanie substancji psychotropowych małoletnim. Wczoraj wobec podejrzanego sąd zastosował tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.
Łęczyńscy policjanci ustalili i zatrzymali 25-letniego mężczyznę podejrzanego o liczne przestępstwa o charakterze narkotykowym, w tym udzielanie substancji psychotropowych małoletnim. Wczoraj wobec podejrzanego sąd zastosował tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.
W miniony czwartek łęczyńscy kryminalni, na podstawie prowadzanej pracy operacyjnej, zatrzymali 25-letniego mieszkańca powiatu zamojskiego podejrzanego o posiadanie i udzielanie substancji psychotropowych osobom małoletnim. Podczas przeszukania lokalu znajdującego się na terenie Łęcznej, gdzie 25-latek prowadził swoją działalność funkcjonariusze ujawnili substancje psychotropowe. Nielegalne substancje ukryte były między innymi w szybie wentylacyjnym w toalecie. Kolejno w pojeździe użytkowanym przez mężczyznę policjanci ujawnili 19 gramów marihuany oraz 20 gramów dopalaczy. Ponadto łęczyńscy kryminalni ustalili, że podejrzany od sierpnia 2020 r. wielokrotnie udzielał małoletnim narkotyków.
25-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Wczoraj został odprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty posiadania i udzielania małoletnim substancji psychotropowych. Wobec podejrzanego sąd zastosował 3 miesiące tymczasowego aresztu. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara pozbawienia wolności do 10 lat.
Zdrowie psychiczne i fizyczne w pełni w normie. Pokój z zasłoniętymi zasłonami, jedynym źródłem światła był zestaw lampek choinkowych misternie uwieszonych na ścianie. Muzyka zaczynała się od bardzo spokojnej (celtyckiej, dźwięki natury itp.), poprzez bardziej mistyczną (typu desert dwellers), powoli przechodząc w psytrance/trance, zachaczając o pink floyd, a dalej... nawet nie pamiętam. Było mocno. A, jeszcze jeden szczegół. W całym mieszkaniu znajdowało się 280 kolorowych nadmuchanych balonów.
(T)
O godzinie 16:00 spaliliśmy blanta. Zawierał on około 0,7g zielonego w sobie. Tuż po ostatnim buszku zarzuciłem 2mg nbome-25i. To samo zrobiło jeszcze 2 kumpli.
(T +0:30)
Zielone wkręciło się nam galancie, rozkminiamy mnóstwo dziwnych i niekończących się tematów. Co chwilę słychać wybuch śmiechu, chichoty, ogólnie jest pozytywna faza. W ustach gorzko – cóż, do najsmaczniejszych nbome nie należy.
(T + 1:00)
Pozytywne nastawienie. Pierwsza psychodeliczna podróż z oczekiwaniem na bardziej enteogeniczne klimaty. Miejsce tripu: Las. Osoby: Ja + jeden znajomy np. X.
W tym trip raporcie pomijam opis miejsca tripu i przeżyć X. Skupię się tylko na tym, czego sam doświadczyłem w podróży z DMT, choć tak naprawdę nie miałem pewności co było w kapsułkach i w jakiej ilości. Jednak doświadczenia opisane poniżej raczej potwierdzają, że to co się wydarzyło to zasługa DMT. Dzięki temu przeżyłem pierwszą w swoim życiu, a być może nie ostatnią psychodeliczną podróż.
Piątkowy wieczór, pusty dom i wielka ciekawość nowych doświadczeń.
Po dość długiej przerwie od eksperymentowania (ponad 3 miesiące) wywołanej nieprzyjemnymi doświadczeniami na benzydaminie i faktem iż ulubione dotychczas DXM zostało zbadane przeze mnie na wszystkie sposoby, że przestało na mnie robić jakiekolwiek wrażenie, postanowiłam spróbować czegoś innego.