O czym mówiono na konferencji poświęconej medycznej marihuanie w Brukseli?

i tak dla kontrastu z krajową konferencją z udziałem wiceministra Pinkasa...

Reprezentanci 11 krajów członkowskich zebrali się w zeszłym tygodniu w Brukseli, by obradować w gmachu Parlamentu Europejskiego nad przyszłością medycznej marihuany w Unii Europejskiej. Konferencja została zorganizowana przez koalicję GUE/NGL (European United Left–Nordic Green Left).

W ramach dwóch paneli dyskusyjnych gorący temat omówiło 14 mówców. Centralne miejsce na konferencji zajęła reforma planowana przez irlandzki rząd, która została przedstawiona przez Grahama de Barrę, dyrektora organizacji Help Not Harm.

Ten przypomniał zgromadzonej publice o irlandzkim doktorze Williamie Brooke’u O’Shaughnessym, który w 1880 roku opublikował pierwszy artykuł naukowy traktujący o konopiach w historii zachodniej medycyny.

Dzisiaj Irlandia pozostaje inkubatorem dla badań nad kannabinoidami. Jednak marihuana medyczna jest zabroniona przez prawo kryminalne
– podsumował de Barra.

Jak się okazało, kilka dni później Dáil (parlament irlandzki) przegłosował wstępną legalizację medycznej marihuany, po tym jak minister zdrowa Simon Harris ogłosił, że nie będzie sprzeciwiał się zmianom w prawie.

Szybkich zmian na konferencji domagał się praktycznie każdy z referentów, w tym niemiecki parlamentarzysta Stefan Eck, który powiedział na samo zakończenie konferencji:

Przez 5 tys. lat konopie były wykorzystywane w medycynie i moim zdaniem nadszedł teraz czas, by zalegalizować je w Unii Europejskiej.

Dominique Lossignol, belgijski specjalista od leczenia raka i bólu, dodał iż większość z jego kolegów wciąż posiada mylne przekonania co do zastosowania konopi w medycynie:

Wielu z neurologów nie wie nic na temat konopi. Wiedzą tylko, że to narkotyk Rastamanów. Myślą, że to dla ludzi słuchających reggae.

Doktor podkreślił, że konopie nie przyniosą poprawy wszystkim pacjentom, ale jeśli komuś pomagają, obowiązkiem lekarzy jest im je zapewnić.

Leżąc na prznośnym łóżku szpitalnym, dr. Franjo Grotenhemen, przewodniczący International Association for Cannabinoids in Medicine (IACM), zdał sprawozdanie z postępu w Niemczech, mówiąc:

Niemiecki rząd przygotował ustawę. Został do tego zmuszony przez sądy. Ale jako przywódca polityczny mówisz: „Nikt mnie nie zmusił, zmieniłem zdanie”. Tak więc politycy ze wszystkich partii w Niemczech zmienili zdanie, opowiadając się za prawem pacjentów do produktów z konopi, jeśli ich potrzebują.
Wielu z mówców skupiło się na potrzebach pacjentów i niesamowitych rezultatach terapii medyczną marihuaną, ale pojawiły się także głosy wskazujące na korzyści ekonomiczne. Jednym z nich był Saul Kaye, izraelski farmakolog i aktywista, który zaakcentował, w jaki sposób jego kraj czerpie korzyści z marihuanowego programu medycznego, obecnie najstarszego na świecie.

Dla prawodawców nie jest to już pytanie czy, ale jak i kiedy. Każda decyzja, którą podejmujecie, będzie miała implikacje dla wartości tworzonego łańcucha produkcji i dystrybucji. To przemysł, który przeżywa boom na całym świecie, który będzie niezwykle zyskowny, co jest oczywiście głównym napędem. Powinniście pomyśleć o tym, czy chcecie tę inicjatywę blokować, czy być jej częścią
– podsumował Kaye.

Wielkie wrażenie wywołało przemówienie młodej Very Twomey z Irlandii, która opowiedziała o swojej sześcioletniej córce Avie, cierpiącej na Zespół Dravet.

Jej córka została zdiagnozowana, gdy miała cztery miesiące, a lekarze nie dawali jej szans ani na chodzenie, ani na mówienie. Vera próbowała 11 różnych lekarstw, ale żadne nie skutkowało i dopiero terapia olejem CBD sporządzonym ze słynnej odmiany Charlotte’s Web, rozpoczęta we wrześniu tego roku, przyniosła dramatyczną poprawę zdrowia.

W październiku, który był pierwszym pełnym miesiącem, w którym Ava przyjmowała olej CBD, częstotliwość jej napadów spadła o 90%. Jej życie całkowicie się zmieniło i widzimy teraz zupełnie nową osobę
– podsumowała Vera.

Oceń treść:

Average: 8.6 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Jest to mój pierwszy tr więc proszę o wyrozumiałość

Data wydarzenia 10.05.19

 

Był piątek i szykowało się ognisko z moimi ziomeczkami, nazwę ich B i A, ognisko organizował moj ziomek nazwę go M i kilka innych osób później wpadło. Akurat się złożyło że z soboty na niedzielę miałem wolną chacjente i planowaliśmy wziąć kode + mj, ale na ognisku też trzeźwym nie można siedzieć, a że z kasą było krucho postanowiliśmy że ja i B weźmiemy dxm, a M i A wezmą kodeine, a w sobotę na odwrót.

16:00

  • Marihuana

2006, wrzesień. Amsterdam

Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.

  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

nuda, matura za pare dni, troche stresu, troche wykluskowania mózgu, w głośnikach tool i coverge, siedze sam w domu, średnio wyspany, lekko zmęczony.

Piękny dzień, pogoda dopisuje, a ja za 5 dni zaczynam matury. Wkurwiony chodze i im bliżej do matury tym bardziej chce mi się melanżować i walić wszystko co popadnie - zastanawiam sie co będzie po maturach. Dużo ludzi by powiedziało, że nie mam się czym przejmować, no ale mam, bo dostać się i utrzymać na polibudzie w warszawie to nie jest banał, na pewno nie dla mnie. K'woli ścisłości kieruję się na technologię chemiczną, co może pozwoli mi w przyszłości bawić się z ekstrachowaniem różnych substancji, kiedy będę miał dostęp do sprzętu laboratoryjnego.

  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

set: stres, że działanie potrwa dłużej niż bym chciała, strach przed powrotem do domu "po", zaciekawienie, lekkie/średnie upojenie alkoholowe, jednoczesne zirytowanie i podekscytowanie settings: park w pobliżu domu, znajomy którego bardzo lubię, bardzo ciepła, letnia noc

Moja pierwsza tryptamina miała być zarzucana tydzień przed opisywaną podróżą, aczkolwiek wiele niefortunnych zdarzeń wpłynęło na to, iż trip przesunął się oraz zmienił zupełnie koncepcję - z większego grona i opuszczonego domku rano na park w czasie gorącej, sierpniowej nocy, w towarzystwie tylko jednego znajomego, którego bardzo lubię (na potrzeby raportu - C). Usłyszawszy, że tryptaminy są o wiele przyjemniejsze od "kwasu", ucieszyłam się, bo podróż po nbomach mogę uznać bardziej za zmaganie z własnym "ja" niż trip, z którego można wyciągnać jakieś wnioski.

randomness