hihi :)
Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej z 2019 roku blisko 9 na 10 dzieci korzysta codziennie z internetu, a 80% w wieku od 7 do 15 lat ma telefon komórkowy. Telefonu używa niemal 64% dzieci w wieku 7-9 lat. W grupie 10-12 lat to już prawie 92%. Własnym smartfonem może pochwalić się każdy nastolatek w wieku 13-15 lat.
Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej z 2019 roku blisko 9 na 10 dzieci korzysta codziennie z internetu, a 80% w wieku od 7 do 15 lat ma telefon komórkowy. Telefonu używa niemal 64% dzieci w wieku 7-9 lat. W grupie 10-12 lat to już prawie 92%. Własnym smartfonem może pochwalić się każdy nastolatek w wieku 13-15 lat.
Powszechny dostęp do nowych technologii i ich nadużywanie może szybko, szczególnie w czasie pandemii COVID-19, skutkować uzależnieniem. Śledzenie godzinami mediów społecznościowych lub nałogowe granie na telefonie komórkowym nie pozostaje bez wpływu na psychikę i zachowanie dzieci i młodzieży.
Dlatego NFZ, wspólnie z Ministerstwem Zdrowia, uruchomił pilotażowy program dla dzieci i młodzieży, które nie mogą obejść się bez komputerów, smartfonów i tabletów. Pilotaż ma pomóc wyjść z uzależnienia. Dzięki niemu uda się też przetestować nowe modele opieki nad najmłodszymi pacjentami, którzy nie mogą żyć bez laptopa czy telefonu komórkowego.
– Dostrzegamy problem uzależnienia dzieci i młodzieży od nowych technologii cyfrowych – podkreśla Filip Nowak, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. – Z tego powodu zdecydowaliśmy się na realizację pierwszego w Polsce programu, który ma realnie pomóc najmłodszym pacjentom w walce z nałogiem. Jestem przekonany, że dzięki tej inicjatywie placówki realizujące program wypracują wzorcową ścieżkę terapeutyczną dla dzieci, które zmagają się z uzależnieniem od smartfona, czy komputera, którą będzie można wykorzystać na szeroką skalę w całej Polsce – dodaje szef NFZ.
Program pilotażowy trwa od grudnia 2021 do końca czerwca 2023 roku. Mali pacjenci i ich najbliżsi mogą liczyć na profesjonalną pomoc psychologiczną w 10 miejscach w Polsce.
Od 23 grudnia 2021 roku działa już pierwszy ośrodek tego typu. Chodzi o Samodzielny Zespół Publicznych Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Mokotów. Umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia podpisał też Ośrodek Profilaktyki i Terapii dla Młodzieży i Dorosłych w Białymstoku.
Niedługo dołączy do nich jeszcze 8 placówek, zlokalizowanych w Bielsku-Białej, Jeleniej Górze, Koninie, Łodzi, Szczecinie, Toruniu, Wrocławiu i Zielonej Górze.
Z terapii skorzystają dzieci przed rozpoczęciem nauki w szkole oraz dzieci i młodzież w wieku szkolnym, do czasu ukończenia nauki w szkołach ponadpodstawowych.
Opieka ośrodka – na które świadczenia mogą liczyć pacjenci?
Mali pacjenci wspólnie rodzicami mogą zgłosić się bezpośrednio do ośrodka realizującego program pilotażowy, gdzie znajdą fachowe wsparcie i profesjonalną opiekę.
Na terapię składają się:
• porada lekarska diagnostyczna
• porada lekarska terapeutyczna
• porada lekarska
• porada psychologiczna-diagnostyczna
• porada psychologiczna
• sesja psychoterapii indywidualnej
• sesja psychoterapii rodzinnej
• sesja psychoterapii grupowej
• sesja psychoedukacyjna.
Na leczenie w ramach pilotażu nie ma skierowania. Wystarczy zgłosić się do placówki realizującej program. Pierwsza porada lub wizyta jest możliwa już 7 dni roboczych od zgłoszenia.
Czas trwania terapii dostosowany jest do pacjenta. Może wynieść nawet ponad 12 tygodni. Leczenie jest bezpłatne. Finansuje je Narodowy Fundusz Zdrowia.
4 osoby brały to, co ja, dwie tylko jarały. Pokój w małym mieszkanku, muzyka z laptopa, na początku Carbon Based Lifeforms, później nie ogarniałam i puszczałam swoją na słuchawkach. Wczesny, jasny wieczór. Na początku nie byłam przekonana, ale jak zajarałam, to się wyluzowałam. Nawet nie byłam jakoś specjalnie podekscytowana. Po prostu wciągnęłam i dałam się ponieść. Świeciło ciepłe, wieczorne światło, bardzo ciepło było. Czasem wręcz zbyt duszno, zwłaszcza jak towarzysze zaczęli jarać fajki.
08.06.2011
Jak wciągaliśmy, to już byliśmy nieźle zbakani, nie byłam pewna czy brać, bo nie wiedziałam jak to zadziała. Ale jeden z współćpaczy już tego próbował i polecał, więc lusterko poszło w ruch.
Godz ok. 19, jasno jeszcze było. Może 18:30.
Czy zauważyliście czasem, jak wypadkowa szkodliwość substancji wpływa na sposób w jaki wypowiadają się o niej użytkownicy? W wypadku marihuany mamy „trawkę”, „grasik”, „gandzię”, „Marysię”, „zioło” – wszystkie określenia niosące pozytywny ładunek i nie zdarzyło mi się chyba widzieć brzydkiego przezwiska dla tej dość niewinnej używki. A pomyślcie teraz o amfetaminie – zaczyna się podobnie poufale: „spidzik”, „fetka”, „metka”, po czym następuje niesamowita przemiana i w pewnym momencie starzy wyjadacze zaczynają na forum pisać o niej: „ŚCIERWO”.
Piątek wieczór, urodziny, zacisze swojego mieszkanka na wsi. Nastawienie pozytywne, byłem ucieszony, że znalazłem bardzo dużo ładnych muchomorów w lesie. Oryginalnie chciałem sprawdzić ile jest substancji aktywnych w blaszkach, bo zwykle je odcinam, żeby lepiej się suszyły.
Generalnie ostatnio sporo czytałem o muchomorze, między innymi o kwasie ibotenowym, jego działaniu psychoaktywnym (zasadniczo przeciwne do muscymolu, bo jest agonistą receptora NMDA, a nie GABA), a także o metodach przeprowadzania dekarboksylacji owego do muscymolu. Akurat miałem zbiory i w celu ułatwienia suszenia usunąłem blaszki z ok 20-30 sztuk – prawie cały 2-litrowy garnek. Chciałem przekonać się ile jest substancji aktywnych w blaszkach, więc wrzuciłem do garnka, zalałem wodą, dodałem trochę soku z cytryny (katalizator reakcji).