Narkotyki znad zalewu

Wytwórnię amfetaminy zlikwidowali funkcjonariusze łódzkiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nad Zalewem Sulejowskim

Anonim

Kategorie

Źródło

Dziennik Łódzki

Odsłony

1507

Wytwórnię amfetaminy zlikwidowali funkcjonariusze łódzkiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nad Zalewem Sulejowskim, w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego. Znaleziono dwa kilogramy czystego narkotyku oraz siedem litrów płynu bmk, z którego można było wyprodukować kolejnych pięć kilogramów "białej śmierci".

Szefem czteroosobowej grupy (w tym dwóch kobiet) był 40-letni łodzianin, podejrzewany o produkcję amfetaminy od pięciu lat. Pracownicy ABW chcą udowodnić, że wprowadził do obrotu 100 kilogramów narkotyków, z których część została przemycona do Europy Zachodniej.

Wytwórnię zorganizowano w wynajętym domu w lesie, w sąsiedztwie niezamieszkanych o tej porze domków rekreacyjnych. Laboratorium przechowywane było w kilku miejscach. Dopiero po otrzymaniu dużego zamówienia szef przewoził je wraz ze wspólnikami nad Zalew Sulejowski. Dziś sąd zdecyduje, czy wytwórcy narkotyków otrzymają areszt tymczasowy. (jusz)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

grv (niezweryfikowany)

szkoda ze nie ja jestem w posiadaniu tych 2 kg
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Substancja: Szałwia Wróżbitów


Doswiadczenie: SD 1 raz, grzyby, snif-snif (juz rok dtx!), merry...

  • 2C-I

22:30





Wciągnąłem do nosa około 5mg 2C-I. Dawka mała, ale ten sposób działa 2x silniej niż doustne podanie, a niektórzy są zadziwiająco wrażliwi na 2C-I, więc wolałem nie ryzykować z całymi 20mg doustnie.


Po około 5 minutach nos zaczął strasznie piec. To zupełnie coś innego niż przy podaniu doustnym, fenetyloaminy nie są chyba przeznaczone do takiej absorbcji.





22:45

  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Taki jak zwykle: pusto w domu, głęboka noc, zero oczekiwań i dobry nastrój.

Przyszedł czas by się pożegnać z ostatnimi kosmitami w pudełku. Ze dwa lata wcześniej wyhodowałem z kita kilkadziesiąt gramów suszu, w międzyczasie kilkanaście rozdałem i w ten oto sposób doszliśmy w naszej wspólnej podróży do chwili, gdy gramatura pozwalała na jeden konkretny trip, albo dwa na poziomie podstawowym (a muszę tutaj nadmienić, że odrobinę mocy już straciły). Zdecydowałem się na opcję "raz, a dobrze", ze względu na pełne zaufanie do Grzybów, a także chęć nieco donioślejszego uczczenia zdarzenia. Wszak przez ten czas przeszliśmy razem wiele.

 

  • 4-HO-MET
  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Ekscytacja, ciekawość, pozytywne nastawienie do wszystkiego.

Sobota rano. Dzień piękny, wyczekiwany. Jeszcze nie wiemy jak piękny jest dziś świat, bo światło przysłania nam słomkowa roleta. Jest może koło 11 rano, umówieni jesteśmy na mieście dopiero o 14. Ja i G. ogarniamy się powoli, jemy śniadanie, pijemy kawę. Pakujemy najpotrzebniejsze rzeczy. Maluję się, palimy lufkę, pokładam się ze śmiechu na podłodze, kończę makijaż. Wychodzimy. Jadąc na rowerach podziwiamy wiejski krajobraz. Mam wrażenie, że czytanie masowej ilości tripraportów o psychodelikach na kilka dni przed wywarło wpływ na moje postrzeganie świata.