Narkotyki, najlepsze wyjście - nie wchodzić

Czyli barbarolabudyzm w pełnej krasie...

Anonim

Kategorie

Źródło

KATARZYNA SOBIENIEWSKA

Odsłony

2940

NOWA DĘBA. Młodzież z okolicznych szkół zaprezentowała się przedwczoraj w wielkim happeningu noszącym tytuł "Narkotyki, najlepsze wyjście - nie wchodzić". Happening zorganizowany został w Światowy Dzień Zapobiegania Narkomanii, który przypada na 26 czerwca.

Organizatorami imprezy byli Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna w Nowej Dębie, koordynator ds. promocji zdrowia przy nowodębskim ZOZ-ie, Barbara Moskalewicz, przewodniczący komisji ds. rozwiązywania problemów alkoholowych Adam Szurgociński oraz Stowarzyszenie Karan reprezentowane przez Edytę Jurasz.

- To część ogólnopolskiej akcji, przeprowadzonej przez Krajowe Biuro ds. Narkomanii, które przed wakacjami i na wakacjach organizuje kampanię skierowaną do młodzieży, właścicieli dyskotek, pubów, miejsc, w których młodzież najchętniej się spotyka - wyjaśnia Adam Szurgociński.

Nowodębska kampania antynarkotyczna rozpoczęła się od krótkiego wykładu Katarzyny Tadry z Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej. O powstałym w maju tego roku Stowarzyszeniu Katolickiego Ruchu Antynarkotycznego "Karan" opowiedziała pani Edyta Jurasz. Młodzież nowodębskich szkół przemaszerowała przez miasto w wielkim pochodzie niosąc ze sobą hasło "Narkotyki, najlepsze wyjście - nie wchodzić".

Happening zakończył się deptaniem przez młodzież makówek i wielkich strzykawek.

Tego rodzaju manifestacja akurat w Nowej Dębie jest powodem do radości, gdyż miasto to jeszcze do niedawna uchodziło za jedno z większych zagłębi narkotycznych w Polsce - twierdzą organizatorzy happeningu. To tu w latach osiemdziesiątych i na początku dziewięćdziesiątych masowo produkowało się polską heroinę, czyli tzw. kompot, który z Nowej Dęby trafiał do najdalszych zakątków kraju. Można go było kupić na "bajzlu" w Krakowie, Warszawie i wielu innych dużych miastach.

- Dziś Nowa Dęba nie jest już na pewno narkotycznym zagłębiem - twierdzi Adam Szurgociński, komendant straży miejskiej. - Nie można jednak kategorycznie stwierdzić, że narkotyków u nas nie ma. Są tak jak wszędzie, ale to już nie ta skala problemu, co kiedyś.

KATARZYNA SOBIENIEWSKA

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Nuncjusz (niezweryfikowany)

Bueheheheheee, Polska będzie na pewno pierwszym krajem na świecie, w którym takie bzdurne akcje wyplenią do cna narkomanię. Po wieki wieków. A Labuda zostanie beatyfikowana, a nazwy ulic będą jaśnieć jej nazwiskiem.
ElLOko (niezweryfikowany)

Ciekawe , czy ta chujoza ze zdjęcia uprzednio skoniowała sie przed tym deptaniem strzykawek i makówek ?
Tong-pong (niezweryfikowany)

Jakiś debil stęka, chrząka, pewnie puści sobie bąka, robi to tak, bym nie wiedział, że zasmrodzi cały przedział.
AlienT (niezweryfikowany)

co za syfiasta akcja... niedługo będa akcje pt "sex - najlepsze wyjście nie piepszyć " a młodzież będzie deptać kondomy
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

Autor: dawidzio; 04.02.2008

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

S&S: Szczegółowo - > Dzisiaj niedziela. W środę brałem dxm, w czwartek efedrynę, w piątek zrobiłem sobie przerwę, dzisiaj zapaliłem zioło. Wcześniej miałem jeszcze kilka dni przerwy od brania czegokolwiek (alkoholu nie piję teraz wcale). Dzisiejszy dzień spędziłem na chilloucie niedzielnym w domu przy kompie. O 19. poszedłem bez spiny po zioło (przez kilka godzin wydzwaniałem do gościa, a on ma taki zwyczaj, że zwykle odbiera telefon najwcześniej o 15. O 4 dogadałem się, że po 19. się u niego pojawię. Pojechałem, wróciłem tramwajem, w okolicę swą, wszedłem w bramę i skręciłem bata w tutce papierosowej, wymieniłem tylko filtr.

[ poprawiono literówki ]

To jest chyba to, co nazywają Sativą. Raz w życiu paliłem takie coś, choć dotychczas przepaliłem pewnie z pół kilo zioła w życiu (kiedyś przez 3 lata paliłem codziennie). Delikatny lecz wyrazisty, w 100 % naturalny haj. Zmysły wyostrzone, lecz w 100 % trzeźwe, widzące wszystko jak na dłoni. Wyrażanie zdania - bez problemu. Doskonała harmonia z ludźmi w sklepie, w domu i na ulicy. Doskonałość wszelkich okoliczności i czynności. Wyborne, "trzeźwe" rozkminy, prowadzone z niesamowitą fantazją. Gadatliwość i umiejętność słuchania.

 

  • Amfetamina

Mam 18 lat i chciałabym powiedzieć pare słówek o

fecie:). Pierwszy raz wzięłam w 2 klasie liceum. Było fajnie a

nawet bardzo fajnie. Niczym się nie przejmowałam miałam ogromną

energię do robienia wielu rzeczy. Pózniej brałam ok dwa razy na

miesiąc. Chodziłam na dyskoteki i dobrze się bawiłam gdy wziełam

fetę.Było wspaniale:).


randomness