Narkotyki na granicy afgańsko-irańskiej

Ponad 550 kg narkotyków przejęła irańska policja na granicy z Afganistanem

Anonim

Kategorie

Odsłony

3067

Ponad 550 kg narkotyków przejęła irańska policja na granicy z rządzonym przez talibów Afganistanem - poinformowała irańska agencja IRNA. Według agencji, w ładunku zatrzymanym na drodze z Zahedan do Birdżand było pół tony opium i 52 kg morfiny.

Przemytnicy zbiegli, ale w trakcie poszukiwań w jednym z domów znaleziono z kolei 10 kg haszyszu i 4 kg opium. 900-kilometrowa granica z Afganistanem jest dla Iranu jednym z największych problemów. Tędy trafiają narkotyki, które przez Iran i Turcję kierowane są na rynki europejskie.

Afganistan, gdzie rządzący talibowie tolerują produkcję opium i czerpią dochody z jego eksportu, produkuje rocznie ponad 2 tysiące ton narkotyku. Wywołuje to poważne patologie w samym Iranie, gdzie wśród 65 mln mieszkańców 2-3 miliony to osoby uzależnione od tanich i łatwo dostępnych narkotyków.

Handlarzy nie odstrasza przewidziana za proceder kara śmierci. Ponieważ przemytnicy terroryzują miejscową ludność, rząd w Teheranie już dawno nakazał policji rozdanie broni mieszkańcom tysiąca przygranicznych osad.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Rosenkrantz (niezweryfikowany)
Przyjęliśmy z kolegą po 3,5 tabletki o nazwie MST pokruszony rozrobiony z wodą proszek (nie rozpuszcza się) składnikiem aktywnym jest siarczan morfiny. Zaczęliśmy ok godziny 20.00 od 1 tabletki zwiekszając dawkę co godzinę o pigułke. Do tego jako wspomagacz użyliśmy piwa piastowskie mocne. Pierwsze efekty były odczuwealne po ok 1 godzinie bardzo przyjemny błogostan. W miare zwiększania dawki odpływaliśmy coraz bardziej po ok 5 godzinach leżeliśmy na podłodze w pełnej nirwanie. Postanowilismy jednak sie podniesc i isc do knajpy na piwo (do tych pilek wypilismy jescze po5 piwek) idąc ulicą czulismy się jakbysmy płynęli nawet nie chciało nam sie rozmawiac. Po wszystkim udalismy sie do domów położyłem się spac o 3 rano cały czas znajdowałem się w stanie hiperprzyjemnego półsnu. Kiedy zaczęło robić się jasno na dworze poczułem pierwsze odruchy wymiotne, wtedy był przyjemne , gorzej było rano. Potworne osłabienie, kiedy poszedłem sie wykąpać zemdlałem w łazience. Następnie zaczęło się wycieńczające rzyganie. żołądek nie był w stanie utrzymać nawet wody, poszedłem sprawdzić co dzieje sie z miom kumplem u niego jeszcze gorzej miał do tego potworną chrypkę. światło raziło niemiłosiernie rzygaliśmy na zmianę ,kiedy ogłądaliśmy wycieńczeni telewizje odbiornik odpływał mi z przed oczu. Bylismy potwornie zatruci zastanawialismy sie nawet nad wezwaniem pogotowia . Kryzys przezwyciężył długi sen po którym trochę doszedłem do siebie, na próbę wypiłem pół szklanki soku i nie zwymiotowałem, jednak w głowie miałem nadal niezły melanż. Dopiero 36 godzin od zażycia ostaniej pilki wszystko wróciło do normy.Podsumowywując: błogostan po spożyciu jest czymś wspaniałym jednak drugi dzień to koszmar jak ktos wytrzyma taką katorgę to warto zarzucić. Teraz łatwiej mi zrozumieć co czuje zawodowy cpun ktury leży na herze w szalecie to chyba niebo. a MST daje tylko przedsmak...
faza (niezweryfikowany)
mam napadowe zapalenie nerek. przy pierwszym ataku wyladawalam w szpitalu w tak ciezkim stanie ze wylam z bolu. po dwuch dniach moich najextremalniejszych cierpien (bolala kazda komorka ciala, nie moglam sie ruszyc, nic!) lekaze po zwolaniu konsylium zdecydowali sie podac mi morfine, ktora dostawalam przez 2tyg potem mi odstawili ale ze choroba jeszcze nie byla wyleczona to po 1.5dnia znow dostalam morfinke tym razem juz do konca choroby. w sumie to byly jakies 3.5 tyg absolutnej ekstazy szczescia beztroski. kosztowalo mje to pol roku na metadonie, tak silnie to uzaleznia. <br>teraz w ferie znow wyladowalam w szpitalu, na szczeccie trafilam tam szybciej ii bol opanowano w zarodku wiec na odchodne dostalam tylko plik recept na tramal. niestety skonczyly sie. ale jazda byla super. teraz tylko jakies lajtowe dragi zeby sie wyluzowac...
mimoza (niezweryfikowany)
mam napadowe zapalenie nerek. przy pierwszym ataku wyladawalam w szpitalu w tak ciezkim stanie ze wylam z bolu. po dwuch dniach moich najextremalniejszych cierpien (bolala kazda komorka ciala, nie moglam sie ruszyc, nic!) lekaze po zwolaniu konsylium zdecydowali sie podac mi morfine, ktora dostawalam przez 2tyg potem mi odstawili ale ze choroba jeszcze nie byla wyleczona to po 1.5dnia znow dostalam morfinke tym razem juz do konca choroby. w sumie to byly jakies 3.5 tyg absolutnej ekstazy szczescia beztroski. kosztowalo mje to pol roku na metadonie, tak silnie to uzaleznia. <br>teraz w ferie znow wyladowalam w szpitalu, na szczeccie trafilam tam szybciej ii bol opanowano w zarodku wiec na odchodne dostalam tylko plik recept na tramal. niestety skonczyly sie. ale jazda byla super. teraz tylko jakies lajtowe dragi zeby sie wyluzowac...
dasza (niezweryfikowany)
No wiec... Chodzi o to , za bomba po morfinie jest za*** . Mam tego na jamie sporo i co jakis czas z przyjaciolka lykamy po pare tabletek i jest jazda! Pamietam 1 faze , to bylo cos...gadane , przemyslenia a potem te slajdy..bez kitu , kiedy sie polozylam i zamknelam opczy niczym slajdy migaly mi przed oczami wspomnienia , centralnie jakbym ogladala klatki z filmu to jest jeden z lepszych wkretów , ktoregos razu zbakalam sie po majce , to dopiero cos , fajna faza i gastro sie nie wacza ale co ja bede pisala jak i tak kazdy kto probowal doskonale wie jakie to jest :))) Pozdrawiam wszystkich ziomkow:)))
dasza (niezweryfikowany)
Zapomnialam jeszcze powiedziec ze po majce wcale nie mialam takich objawow jak inni , to dzikie , fakt ze nie4 moglam jesc i wogle ale nie zeby jakis &quot;leń &quot; czy wymioty , wrecz przeciwnie..nawijalam i nawijalam jak nafukana , bez kitu non stop przez godzine i 20 minut gadalam z kumpelka o pascie do zebow ale co do stanu blogosci sie zgadzam i to jest piekne...wymioty? Nie , ja nie mialam nic takiego , byc moze dlatego majka mi sie tak podoba i pomyslec ze kiedys sie balam sprobowac...ide se pyknac pigulke , trzymajta sie! :))))
darw1n (niezweryfikowany)
A skad jestes? Moze sie zgadamy ;)) Kapitan Blaza ma jeden wielki ciag ;))
Kapitan Blaza (niezweryfikowany)
hehhe morfinka dokladnie sie z toba zgadzam kto lyka ten wie.... ;-) Mam do Ciebie pytanie wpadasz w ciągi ? tzn. czy jesz dluzszy czas morfine dzien w dzien ?
dasza (niezweryfikowany)
Hmm..ciagi..nie myslalam nad tym nigdy ale tak wlasciwie to nie wiem sama... potrafie brac przez 3 dni pod rzad powiedzmy dwa razy dziennie , pod warunkiem ze nakrecaja mi sie spoko fazy a potem robie przerwe kilkudniowa i od nowa..z tym ze uwazam caly czas na siebie i organizm..niby ze kontrola nad saba :) A jak tam u Ciebie z morfinka?? :)
faza (niezweryfikowany)
A skad jestes? Moze sie zgadamy ;)) Kapitan Blaza ma jeden wielki ciag ;))
(Kapitan Blaza) (niezweryfikowany)
siedze sobie trzeźwa...dziwne ale przyjemne po moich wszystkich eksperymentach nie robi mi wielkiej róznicy w jakim jestem stanie.Mogłabym opisać te wszystkie urzywki ale po co pisać lepiej jest spróbować.Niewiem dlaczego robią wszyscy tyle chałasu o morfinie nie dosyć ze kurewsko uzaleznia to hehe lepiej zarzyc duzo słabszych narkotyków które w połączeniu o wiele bardziej kopią w dekiel.Zawsze wiedziałam ze bende zarzywać te wszystkie świństwa bo w koncu do tego służą.Nie radze brać twardych narkotyków bo po huj sie tak szybko wpieprzać w uzaleznienie.W koncu im dłurzej sie zyje tym dłurzej sie bierze i po co marnowac tyle lat na morfine jak mozna sie masować czyms innym o wiele wiele dłuzej.Osobiście kocham mary jane i halucypki oj kurwa i po co ja to pisze niewiem bo i tak karzdy zrobi jak będzie uwarzał.Narciarz kochane ćpuniska zycze miłego ćpania.:):):) <br> <br>ps.massa...massa...massa!!!
faza (niezweryfikowany)
Wszystko bylo by piekne i cudowne gdyby nie to, ze czlowiek wpierdziela sie w opiaty ! I cholernie trudno jest wyjsc ! Ja juz nie wiem czy znajde tyle sily w sobie ;[
kolega (niezweryfikowany)
Dasza oszukujesz sama siebie nieswiadomie byc moze , oby Ci sie szybko skonczyla ta morfina ! Ja tez myslalam, ze sie kontroluje, ale to bardzo cienka linia, i pewnego dnia stwierdzialam, ze jak zaraz nie zjem to sie rozpadne na kawaleczki...............
ROGERUS (niezweryfikowany)
Zostalo mi troche tego po dziadku, ale boje sie to wziac. Jesli ktos zainteresowany pisac na maila.
faza (niezweryfikowany)
Dasza oszukujesz sama siebie nieswiadomie byc moze , oby Ci sie szybko skonczyla ta morfina ! Ja tez myslalam, ze sie kontroluje, ale to bardzo cienka linia, i pewnego dnia stwierdzialam, ze jak zaraz nie zjem to sie rozpadne na kawaleczki...............
Maciej J. (niezweryfikowany)
Podczas leczenia w szpitalu półtora roku temu podawano mi regualrnie przez dwa tygodnie morfinę.Oprócz tego różne inne narktyki,neutralizujące ból.Efekt działania był taki,że przynosił natychmiastową ulgę i ból mijał(podejrzewano u mnie nowotwór na rdzeniu kręgowym)W prakyce był to niezłośliwy nowotwór(tzw.naczyniak).Ponieważ z reguły w łóżku leży się na plecach ów naczyniak zupełnie uniemożliwiał mi to:-)powodując nieziemski ból. <br>Człowiek,wijący się bólu jak robak nie zwraca uwagi na śodki,które mu podają,tylko na efekt ich działania.W moim przypadku morfina spowodowała straszne osłabienie.Początkowo poruszałem się na wózku inwalidzkim.Zdarzyły się omdlenia,wymioty,zawroty głowy i ogólnie bardzo częste i silne bóle głowy.Doprowadzało mnie to do obłędu.Jak się dowiedziałem podawano mi 20 rodzajów antybiotyków,morfinę i 4 z tych antybiotyków to substancje narkotyczne,uśmieżające ból.Cieszę się,że mój koszmar się skończył i mogę chodzić(na 70% miałem zostać na wózku inwalidzkim).Wszystko powinno być OK:)
n (niezweryfikowany)
nbv
morfina (niezweryfikowany)
hyh, prubowałem konwersji kodeiny do morfiny, ale się nie udało?? może to i lepiej,? bo czytając komętsy wole zostać przy trawce-jak na prawdziwe dziecko przystało ;) pozdro
morfina (niezweryfikowany)
&lt;cuś nie tak chyba z pirydyną było,,, stara 85 rocznik.... ale HCl CZDA 2003, ale ciężko dostać, nie chcą normalnie sprzedać, pozdro
faza (niezweryfikowany)
jestem czysta !!!! ;D juz 7 miesiecy ;D
Urke (niezweryfikowany)
Zostalo mi troche tego po dziadku, ale boje sie to wziac. Jesli ktos zainteresowany pisac na maila.
lumen (niezweryfikowany)
Zostalo mi troche tego po dziadku, ale boje sie to wziac. Jesli ktos zainteresowany pisac na maila.
lumen (niezweryfikowany)
Zostalo mi troche tego po dziadku, ale boje sie to wziac. Jesli ktos zainteresowany pisac na maila.
franz (niezweryfikowany)
siedze sobie trzeźwa...dziwne ale przyjemne po moich wszystkich eksperymentach nie robi mi wielkiej róznicy w jakim jestem stanie.Mogłabym opisać te wszystkie urzywki ale po co pisać lepiej jest spróbować.Niewiem dlaczego robią wszyscy tyle chałasu o morfinie nie dosyć ze kurewsko uzaleznia to hehe lepiej zarzyc duzo słabszych narkotyków które w połączeniu o wiele bardziej kopią w dekiel.Zawsze wiedziałam ze bende zarzywać te wszystkie świństwa bo w koncu do tego służą.Nie radze brać twardych narkotyków bo po huj sie tak szybko wpieprzać w uzaleznienie.W koncu im dłurzej sie zyje tym dłurzej sie bierze i po co marnowac tyle lat na morfine jak mozna sie masować czyms innym o wiele wiele dłuzej.Osobiście kocham mary jane i halucypki oj kurwa i po co ja to pisze niewiem bo i tak karzdy zrobi jak będzie uwarzał.Narciarz kochane ćpuniska zycze miłego ćpania.:):):) <br> <br>ps.massa...massa...massa!!!
DollMaker (niezweryfikowany)
ja morfine pierwszy raz przyjąłem w 4 klasie podtsawówki... wstrzyknęła mi ja siostra, obok mnie siedział mój jarecki i patrzył co sie ze mną bedzie działo. Byłem wtedy w szpitalu, przeszedłem operacje stawu biodrowego, miałem cięte mięśnie udowe nie wzdłuż ale w poprzek, więc jak lezałem i sie mi to goiło to ból i skurcze były tak silne ze rzucało mnie po łóżku, więc siostra przyniosła strzykaweczke i niewiem czy to przez mój młody nie skarzony wtedy jeszcze organizm czy moze jej sie miarki pojebały ale jak mi wstrzykneła w kanalik to zobaczyłem kurwa gwiazdy, ból ustał, poczułem sie tak kurwa zajebiscie, jakbym miał orgazm, sflaczałem, było mi wręcz pysznie, stary na mnie patrzył a ja patrzyłem na sufit i biegałem nago po polach elizejskich.. nigdy wiecej nie przeżyłem podobnego lotu, a zarłęm rózne rzeczy, potem jeszcze wdupcałem morfine ale to juz nie było to, wręcz chujnia, ale mojego narkosmarkatego lotu nigdy nie zapomne... <br>
VBN (niezweryfikowany)
ZDYCHAĆ SKURWYSYNY !!!!
damian (niezweryfikowany)
ZDYCHAĆ SKURWYSYNY !!!!
Ania (niezweryfikowany)
Chciałam wam opisac moją przygode z ,,Majką &quot; ale nie chce was tym zachęcać wręcz przeciwnie ... myśle ze człowiek, na innych blędach tez sie moze czegoś nauczyć!! <br> <br>Więc tak... pojechałam do mojej ukochanej kuzyneczki na pre dni... Mrrr uwielbiałam kiedyś tam jeździć bo tam czułam klimaty inne niz w moim mieście. Ludzie byli zupełnie odjechani i ogólnie inny świat... <br>Poszłam z kuzynką do kolegi na dj ke i przyjechała wiara cała żeby cos wypić.. ogolnie zrobiła sie spontaniczna imprezka:) <br> No i przyszła taka dziewczyna... strasznie jej nie lubiałyśmy bo to była taka mała szmaciurka... dziewczyna lubiała Dobrze sie zabawić i ladowała gdzies zazwyczaj w krzaczkach z nogami rozłożonymi:/ ale kij juz w to;)... <br> I ona przyniosła woreczek a w nim około 100-200 tabletek morfinki... pytała sie czy ktos nie chce wszyscy sie z niej śmiali ze skad ona to ma ze coś wkreca ze to morfina itp... pozniej sie przyznala ze babcia jej zmarła i pozyczyła sobie Dużooo Dużooo tego :P <br> Był wśród nas taki kolega ktory wszystko próbował pierwszy i brał wszystkiego duże ilości... ogolnie koleś tyle sie wszytskiego w zyciu nabrał ze juz go nic nie ciekawiło czekał na coś ostrego co da mu kopa innego niz do tej pory... i wzią jedna tabletke... <br> Oczywiście pogryzł zeby szybciej bylo widac efekty:) położył sie na materacu... po około 30 munutkach powiedział ze jakoś dziwnie sie czuje... <br>później zaczą sie telepać i mówił ze mu bardzo zimno.. tzn ze dreszcze po nim przechodza itp... poszedł sie odlać i mowil ze bardzo mu sie chce cały zcas lać:P <br>Ale ogolnie powiedział ze nie ciekawi go morfina bo nic takiego po niej sie nie dzieje nadzwyczajnego... <br> Wyszłam z kuzynką na dworek sie przewietrzyć i zapalić papieroska... i wyszła ta dziewczyna zaraz za nami.. spytala sie czy nie chcemy troche morfiny a my tak na siebie no i powiedzialysmy ze 3 tableteczki może dac:P dała nam schowałysmy ale nie miałysmy zamiaru tego brać (!!) chciałysmy na drugi dzień dać komuś np: mojemu kuzynowi albo jakiemuś znajomemu zeby sie posmiac z tego kogos i poobserwować... <br> Wróciłyśmy koło 22 na chatke i niestety ale ciotka przyszła szybciej z imprezki i kazała nam siedziec w pokoju bo ona szła spać... i miałysmy sie zachowywać cicho... ale my wcale nie miałyśmy ochoty spać;) <br> Grałyśmy sobie w karty... a te taletki leżały na półce obok nas:P i co jakiś czas zaglądałysmy na nią sprawdzając czy jeszcze tam są (chyba juz wtedy wiedziałyśmy że je weźmiemy) <br> No i stało sie .. wpadła nam ta myśl o ktorej juz wczesniej kazda z nas myslala ale dopiero teraz glosno o tym zaczełysmy gadac:P ... postanowiłyśmy ze weźmiemy!! <br> Najpierw po pół... ale po 10 minutach zastanowienia drugie pół kazda z nas łykneła:P popiłysmy wodą i czekałysmy(oczywiście pogryzłyśmy) jakoś nie lubie długich faz... jak ma być to jedna ale porządna;) grałysmy sobie dalej w karty spokojnie.. obserwojąc siebie w półmroku... <br>po około30-40 minutach był kop... zaczeła sie jazda po morfince... nie pamietam dokladnie co mi sie działo w głowie o czym myślalam itp... ale pamietam o fizycznych doznaniach... <br>kuzynka spytała sie mnie czy rzuciałam juz karte(mnie juz kopło a ją jeszcze nie) ja sie na nia popatrzyłam i pokiwalam tylko glową w zaden iddy sposob nie moglam sie poruszyć. <br>Ona do mnie żebym rzucała te karty ze co ja robie i czy mnie juz kopło ja sie na nia popatrzyłam i zaczełam smiać.. tzn tak mi sie wydawało :P nie wiem jak to wygladało ale to napewno nie przypominało smiechu <br>chiało mi sie pić... a pożniej strasznie czesto musialam biegać do toalety... (hmm biegać jak to fajnie ujełam ci co brali wiedzą o jaki speed chodzi... a ci co nie to juz wyjaśniam..Morfinka jest taka ze ma działanie odwrotne do speeda jest sie tak otepiało spowolnionym ze chyba bardziej sie nie da juz zwieszać i wykonywac powolnych ruchów) Zeby dostać sie do toalety trzeba było przejść przez pokoj ciotki ktora była tylko troszke podpita i nas czesto uciszała... Nie mialam sily wstać wiec sturlałam sie z łóżka(tak zwany upadek prawie-kontrolowany) doczolgalam sie do toalety wysikalam i musze przyznać ze strasznie dlugo to trwalo.... pozniej spowrotem wrocilam tak samo tylko ze w pozycji na czwóraka do pokoju walnelam sie na lozko.. i wkrecila mi sie fazka zeby zobaczyć jak mi serce bije.. niestety nie czulam ani jednego stukniecia mojego serduszka nie wiem czemu.. wystraszylam sie troszke ale pomyslalam ze to przejdzie... moja ciotka sie wkurzyła i przyszla zgasic nam swiatlo... a my nie chcialysmy isc spac bo sie balysmy ze moze nam sie cos stac... nie wiedzialysmy co jest po tym i czy mozna podczas fazy isc spac... proobowalysmy cos do siebie zagadywac ale nam sie nie udawalo.. złapałysmy sie za rece i odwrocilysmy plecami do siebie... <br> Włączyły mi sie filmiki rozne... widzialam siebie gdzies tam wogole to byl taki zlepek mysli ze wtedy to mnie fascynowalo.. wogole msylalam ze to sen juz ale to było na jawie jednak.. <br> Czułam na calym ciele takie przyjemne odprężenie... moje mięśnie byly tak sflaczałe ze nie moglam zadnego gestu wykonac i co chcialam zrobic to cialo mi odmawialo posluszeństwa... tak jakby mózg i ciało nie wspolgralo ze soba... oj duzo by tu jeszcze opisywac o tym co bylo.... <br>teraz jak o tym mysle to przychodzi mi jedno slowo do głowy mianowicie ,,głupota &quot; !! bo teraz nie zrobila bym czegoś takiego.. bala bym sie .. <br> Na drugi dzien normalnie sie czulam nie bylo zadnych zjazdow tylko bylam troszke zmeczona i nogi mnie bolaly:P <br>Ogolnie nie testuje juz nic a morfina to był najmocniejszy srodek jaki brałam ... teraz gdy ktos by mi chcial to dac to zastanawiala bys sie nad tym ale raczej bym odmowila... <br>
Aha (niezweryfikowany)
siedze sobie trzeźwa...dziwne ale przyjemne po moich wszystkich eksperymentach nie robi mi wielkiej róznicy w jakim jestem stanie.Mogłabym opisać te wszystkie urzywki ale po co pisać lepiej jest spróbować.Niewiem dlaczego robią wszyscy tyle chałasu o morfinie nie dosyć ze kurewsko uzaleznia to hehe lepiej zarzyc duzo słabszych narkotyków które w połączeniu o wiele bardziej kopią w dekiel.Zawsze wiedziałam ze bende zarzywać te wszystkie świństwa bo w koncu do tego służą.Nie radze brać twardych narkotyków bo po huj sie tak szybko wpieprzać w uzaleznienie.W koncu im dłurzej sie zyje tym dłurzej sie bierze i po co marnowac tyle lat na morfine jak mozna sie masować czyms innym o wiele wiele dłuzej.Osobiście kocham mary jane i halucypki oj kurwa i po co ja to pisze niewiem bo i tak karzdy zrobi jak będzie uwarzał.Narciarz kochane ćpuniska zycze miłego ćpania.:):):) <br> <br>ps.massa...massa...massa!!!
ja (niezweryfikowany)
[reklama] <br> <br>zapraszam na forum może kogoś zainteresuje ;)
Zajawki z NeuroGroove
  • DMT
  • Przeżycie mistyczne

Dom.

Moja historia z psychodelikami trwa od około pół roku. Ten okres czasu jest krótki, ale za to intensywny.
Zdążyło dużo się wydarzyć. Głównie za pomocą LSD, ale też DMT, Salvii Divinorum i LSA. Było to między innymi:
Otwarcie czakry Trzeciego Oka oraz czakry Korony (jednokrotne złączenie się ze strumieniem Boskości),
bogate w przeróżne doświadczenia podróże mistyczne, odkrycie jednego ze swoich poprzednich wcieleń oraz przekonanie o posiadaniu daru jasnowidzenia. Kwestie, rzeczy i istoty, które są do pojęcia przez ludzki rozum

  • Dekstrometorfan
  • Gałka muszkatołowa

Wiek: 20 lat

Substancja: Trzy, własnoręcznie starte gałki marki kotanyi, dodam że były w środku prawie całe białe czyli dość świeże. Po trzech godzinach od zarzucenia gałki idzie 150mg DXM na "raz". To wszystko na moje skromne 65Kg. Jest to pierwszy tego typu miks, osobno z każdą substancją mam dość duże doświadczenie.

Doświadczenie: Alkohol, Amfetamina, Benzydamina, Dekstrometorfan, Gałka muszkatołowa, Kodeina, Konopie, Mieszanki "ziołowe", Szałwia wieszcza, oraz jako dodatki: Difenhydramina, Dimenhydrynat, Hydroksyzyna.

  • Bromo-DragonFLY
  • Marihuana

Set & Setting- dobre nastawienie, nie brzydka pogoda, zaufani towarzyszący podróżnicy, godz.13 centrum miasta

Dawka- 1 papierek Bromo-DragonFly + marijuana kilka godzin później +pół piwa też kilka godzin później

Wiek- 18lat

Doświadczenie- Alkohol, Marihuana, Kodeina, Pseudoefedryna, DXM, Benzydamina, 4-HO-Met, Extasy, Mieszanki ziołowe, Bromo-DragonFly, Grzyby cubensis b+

  • 4-ACO-DMT
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywne nastawienie, noc w łóżku z mp3.

„W dzieciństwie właściciel zawsze chciał uciec z cyrkiem, a teraz sukinsyn ma własny. To prawdziwa licencja na okradanie. Spełnienie amerykańskiego marzenia...”

 

randomness