Słowo wstępu
Od dłuższego czasu będąc zachwycony klimatem psychodelików, pomimo niewielkiego doświadczenia ze względu na różnorodność, ale za to licznych spotkaniach z THC, postanowiłem opisać Wam moje ostatnie przeżycie z ową substancją.
"Funkcjonariusze nie mieli nakazu przeszukania tego pomieszczenia. Powinni o niego wystąpić do prokuratury, ale tego nie zrobili"
Sąd Okręgowy w Słupsku zdecydował o ponownym przesłuchaniu policjanta, który kierował przeszukaniem budynku przy ulicy Moniuszki. Bartosz K. został w pierwszym procesie skazany na dwa lata więzienia za posiadanie kilograma amfetaminy, choć narkotyki znaleziono nie w jego mieszkaniu, ale w piwnicy sąsiada.
Obrońca oskarżonego, mecenas Bartosz Fieducik podkreśla, że policja złamała procedury zbierając dowody w sprawie.
- Funkcjonariusze nie mieli nakazu przeszukania tego pomieszczenia. Powinni o niego wystąpić do prokuratury, ale tego nie zrobili. Ponadto właściciel sąsiedniej piwnicy, ani żadna inna osoba postronna nie była obecna podczas przeszukania. To również naruszenie procedur. To sąd zdecydował, że trzeba ponownie przesłuchać policjanta, co jest ważnym sygnałem dla losów tego procesu - podkreśla mecenas Fieducik.
Bartosz K. domaga się uniewinnienia. Wyrok sądu pierwszej instancji zaskarżyła też prokuratura, która z kolei domaga się zaostrzenia kary z dwóch do trzech lat więzienia. Sąd Okręgowy w Słupsku na razie odroczył rozprawę. W listopadzie ma przesłuchać policjanta kierującego przeszukaniem.
Set: Trip z najlepszym przyjacielem (23 lata) oczekiwany przez cały weekend, pozytywne nastawienie na kolejne doświadczenie psychodeliczne, chęć wyłączenia się z życia codziennego i przeżycia czegoś wyjątkowego. Setting: Pokój przyjaciela, obrzeża dużego miasta, miejsce sprzyjające, w domu obecni rodzice przyjaciela. Chłodna noc nadchodzącej wiosny.
Słowo wstępu
Od dłuższego czasu będąc zachwycony klimatem psychodelików, pomimo niewielkiego doświadczenia ze względu na różnorodność, ale za to licznych spotkaniach z THC, postanowiłem opisać Wam moje ostatnie przeżycie z ową substancją.
Rzecz działa się na imprezie urodzinowej kolegi, także nastawienie bardzo dobre. Liczyłem na jakiś grubszy lot ale się przeliczyłem :)
Czuję się jakbym zapominał słów w języku polskim. A jeśli w polskim to pewnie w jakimkolwiek innym tymbardziej. Trochę jakbym wracał, cofał się w rozwoju do dzieciństwa. Niewinnego przekręcania, pacholęcego słowotwórstwa. Kurwa mać, nie było mi do śmiechu. Czułem się jakbym z minuty na minutę coraz bardziej głupiał. Myśli rozjeżdżają się we wszystkie strony, przekraczam wcześniej nie zdobyte przeszkody, choć chyba tego nie chcę. Starczy. Już bardziej czuję niż myślę. A czuję że jest grubo bo nawet nie umiem podnieść dobrze głowy.
letni poranek, własne mieszkanie, nastrój dobry
Choć miewałam już nieprzyjemne stany po paleniu, zarówno ziółka jak i ziołopodobnych syntetyków, to jednak przejść z tego dnia nie można porównać z niczym, co przeżyłam do tej pory.
Osoby dramatu: ja oraz mąż mój, dalej zwany X.
Jest niedziela, późny ranek, ale jeszcze przed śniadaniem. X. od kilku dni zawzięcie gra w The Last of Us popalając przy tym sowicie wyrób marihuanopodobny o nazwie Mocarz.