Ten raporcik miałem napisać od razu po sylwku, ale nie chciało mi się. Nie ważne, teraz się zmobilizowałem, więc zaczynajmy.

Ataki padaczki, utrata kontroli nad tym, co się robi, zatrzymanie akcji serca i śmierć... O tym, jak trudno mimo to wyjść z uzależnienia dopalaczami przekonał się między innymi Alan Khiel, który opowiedział przed kamerą o swoich doświadczeniach. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Ataki padaczki, utrata kontroli nad tym, co się robi, zatrzymanie akcji serca i śmierć - tak może zakończyć się zażywanie dopalaczy. O tym, jak trudno mimo to wyjść z uzależnienia dopalaczami przekonał się między innymi Alan Khiel, który opowiedział przed kamerą o swoich doświadczeniach. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Po zbiorowym zatruciu dopalaczami w województwie zachodniopomorskim wraca temat walki z tymi substancjami odurzającymi. Problem jest ogólnokrajowy, a eksperci nie mają wątpliwości - trzeba szybciej działać i bardziej karać dilerów.
O tym, jak groźne są tak zwane nowe narkotyki doskonale przekonał się Alan Khiel. Zaczął je brać w trzeciej klasie gimnazjum, kiedy można je było kupić w sklepach. Wtedy do nowych narkotyków przyciągała cena i dostępność.
- Był taki czas, kiedy wyszły znowu jakieś nowe dopalacze. Przyjąłem za dużo i po dwóch dniach się obudziłem, nie wiedziałem, co się działo. Okazało się, że nabiłem sobie 12 tysięcy długu u dilera - wspomina. Kiedyś obudził się na wieży ciśnień i nie miał pojęcia, jak tam się znalazł.
- Człowiek, zamiast zadzwonić po pomoc do kogoś, żeby mu pomógł zejść, poszukał w kieszeni i miał jeszcze trochę towaru, to go wziął - mówi Alan. Najmłodszy diler od jakiego kupował narkotyki miał 8 lat.
Alan od pięciu lat jest na odwyku. Gdy brał, do narkotyków nie zniechęciła go ani dwukrotna zapaść serca, ani śmierć jego dwóch kolegów. Te same kolorowe torebki z dopalaczami, które kupował, wtedy teraz widzi w internecie i w programach o zatruciach narkotykami.
- Nie było mojego dostawcy, to zadzwoniłem do kolegi, on zaraz znalazł jakiegoś swojego, a jak nie to zawsze zostawał internet - dodaje.
Alan Khiel, który od pięciu lat nie zażywa dopalaczy, dziś ma żonę i rocznego syna.
Znalezienie dopalaczy w internecie naszym dziennikarzom zajęło minutę. Wśród etykiet "środków do czyszczenia" i "soli piorących" rozpoznali te same obrazki, jakie trzy lata temu lekarze znajdowali przy pacjentach trafiających do szpitali w ciężkim stanie.
Temat dopalaczy znów stał się gorący po serii zatruć w województwie zachodniopomorskim. Po jednym z dopalaczy, tylko na początku czerwca do szpitala trafiło 17 osób. Diler usłyszał już zarzuty, na proces zaczeka w areszcie.
Kolejny przypadek zatrucia dopalaczami ujawniono w czwartek wieczorem w Brzegu niedaleko Opola. Według świadków, dwojgu nastolatkom leciała piana z ust. Do szpitala trafili dlatego, że pomogli im sąsiedzi.
Według ekspertów potrzebna jest zmiana całej strategii identyfikowania i karania za dopalacze.
- Taki delikwent trafia do szpitala i nie wiadomo tak naprawdę, jak się z nim obchodzić, żeby jeszcze bardziej mu nie zaszkodzić. A zanim przyjdą wyniki toksykologii, to mija czas, a on nie gra na korzyść. To wszystko powoduje, że to jest tak strasznie niebezpieczne - wskazuje Maria Banaszak, specjalistka terapii uzależnień ze Stowarzyszenia Monar.
Ten raporcik miałem napisać od razu po sylwku, ale nie chciało mi się. Nie ważne, teraz się zmobilizowałem, więc zaczynajmy.
-->Wiek: 22/K/169cm/50kg
-->Poziom doświadczenia:
mj - sporo jako nastolatka, a więc parę latek temu, ostatnio -
sporadycznie
pixy - kilka ale to nie było mistrzostwo świata, a z dwojga
złego preferuję czystą amfę
feta - zaczęłam 3-4 m-ce temu, minimum 1-2 x w tyg., odstawiłam
miesiąc temu
aha, sporo alkoholu od wieku "nastoletniego" do okresu z fetą
od miesiąca - zero ćpania, zero alkoholu - mam wakacje od syfu :D
Nastawienie na mocne przeżycie, sam w domu.
Około 3 w nocy spożyłem 450mg DXM. Pół godziny wcześniej zjadłem także 3 ząbki czosnku i 7,2 gram lecytyny. Faza była lekka, brak OEV i lekkie CEVy. Prawdziwa faza zaczęła się dopiero później.
O 7 rano tego samego dnia wziąłem kolejne 300mg DXM, poprzedziłem to zjedzeniem 3 ząbków czosnku i 3,6 gram lecytyny. Odczekałem dwie godziny i spożyłem 40mg 2C-E. Była godzina 9 rano i to uznaje za początek tripa.
Ogólnie to wczoraj w miarę udana randka... zwieńczona pójściem spać koło 3:30. Obudziłem się około 8 rano zniszczony i wczorajszy (jednakże bez kaca) udałem się do domu. Koło 14 poszedłem się jeszcze na moment przespać gdyż muliło. Obudziłem się chwilę po 17 no i to tyle... Nastawienie pozytywne - humor na poziomie 70% w domu ciepło bez żadnej ewentualności na przypał... just chill. :)
Witajcie kochani, raport będzie miał charakter pisanego na żywo i jest to mój pierwszy wpis, tak więc z góry dziękuję za wyrozumiałość.
18:20 - rozgniecenie oraz rozpuszczenie w 70/100ml zimnej wody 7 tabletek Tramalu Retard 100
18:26 - wypicie roztworu 700mg tramadolu (przyznam się szczerze że w smaku nieprzyjemny ale nie na tyle aby wywołać odruchy wymiotne - choć to tylko moja skromna opinia)
18:29 - spożycie 2mg clonazepamu drogą oralną w postaci tabletki bez rozgryzania