Najcieplejsze Miejsce Na Ziemi 2016 nie bez wpadek. Są zatrzymani za marihuanę

Trwające w piątek i sobotę koncerty przyciągnęły do Wodzisławia Śląskiego tysiące miłośników muzyki reggae z całej Polski. Mundurowi, znudzeni zadaniem zapewniania bezpieczeństwa uczestnikom festiwalu, postanowili ich nieco zgnębić.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

gazetainformator.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Ktoś rozumie związek logiczny między dwoma pierwszymi zdaniami?

Grafika

Odsłony

950

Nad bezpieczeństwem uczestników 13. Festiwalu Reggae czuwali wodzisławscy policjanci. W sumie zatrzymano aż 15 osób będących w posiadaniu marihuany.

Trwające w piątek i sobotę koncerty przyciągnęły do Wodzisławia Śląskiego tysiące miłośników muzyki reggae z całej Polski. W zabezpieczeniu imprezy udział wzięło łącznie 71 wodzisławskich funkcjonariuszy. Mundurowi nie tylko zapewniali bezpieczeństwo uczestnikom festiwalu, ale także - sprawdzali, czy nie dochodzi do łamania prawa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i ustawy o wychowaniu w trzeźwości. W tych działaniach policjantów wspierali funkcjonariusze Służby Celnej i Straży Granicznej razem ze specjalnie wyszkolonymi psami służbowymi Tilią i Kirą.

- Pomimo przyjaznej atmosfery, nie wszyscy uczestnicy imprezy bawili się zgodnie z prawem. Podczas trwania festiwalu policjanci zatrzymali 15 osób, które posiadały przy sobie narkotyki. Średnio, każdy z zatrzymanych posiadał przy sobie do 2 gramów marihuany. Jednak zdarzały się osoby, które miały przy sobie znacznie więcej substancji zabronionej przez ustawę. I tak, w piątek u 28-latka znaleziono ponad 17 gramów zielonego suszu. Tego samego dnia w ręce kryminalnych wpadł 16-latek posiadający blisko 5 działek dilerskich marihuany. U 19-latka z Wodzisławia kryminalni ujawnili ponad 11 gramów tego samego narkotyku. W sobotę najwięcej posiadał 40-latek z Dąbrowy Górniczej, u którego patrol zabezpieczył prawie 6 gramów suszu roślinnego - relacjonuje wodzisławska policja.

Zgodnie z polskim prawem, posiadanie każdej ilości środka odurzającego (w tym przypadku - marihuany) jest zabronione przez Ustawę o Przeciwdziałaniu Narkomanii a za posiadanie narkotyków grozi kara nawet do 3 lat więzienia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

krAK (niezweryfikowany)

Raz 17 gramów, raz 5 działek dilerskich- czyli pewnie ze 3 gramy. Brawo dla policji! P.S najcieplejszym miastem w polsce jest tarnów.
Brak slow... (niezweryfikowany)

Brak slow...
Anonim (niezweryfikowany)

Smiech na sali. W uk na podobnych imprezach nie przeszukuja nikogo tylko nad bezpieczeństwem dbają. A w tej śmieszne Polsce byle tylko zgnebic za byle co.chory kraj
Vag (niezweryfikowany)

Za komuny ZOMO dbało o bezpieczeństwo demonstrantów lejąc ich pałami i polewając wodą, teraz policja dba o bezpieczeństwo uczestników festiwalu w inny sposób.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Ostatnimi czasy dość często używałem substancji takich jak 4-HO-MET czy 25C-NBOMe, zawsze w towarzystwie, choć nigdy lekkomyślnie. Gdy po tych "zabawach" sięgnąłem po grzyby, okazały się działać słabiej niż zawsze, dlatego postanowiłem zrobić przerwę od psychodelików. Przy okazji obiecałem sobie również nigdy więcej nie używać substancji psychoaktywnych laboratoryjnego pochodzenia i korzystać wyłącznie z darów natury. Akurat tak się złożyło, że w trakcie tej przerwy rozstałem się ze swoją jedyną kobietą, co było dla mnie ogromnym ciosem. Od jakiegoś czasu myślałem o grzybach, wydawało mi się, że jestem już gotowy. I tak mnie tchnęło, akurat w najgorszy dzień, kiedy byłem najbardziej przybity i zdewastowany emocjonalne, żeby odbyć podróż. Wiedziałem, że S&S wykluczają cokolwiek pozytywnego, co mogłoby się zdarzyć podczas tripu. Mimo wszystko, postanowiłem sobie dokopać, spróbować coś zrozumieć, obrać nową drogę, a przede wszystkim stawić czoło największemu bólowi w najbardziej niesprzyjających warunkach. Stało się. Wieczorem, w swoim pokoju, zjadłem 4g suszonych łysiczek. Nigdy wcześniej nie przekraczałem 2,5g. Z głośników rozbrzmiewały Carbon Based Lifeforms, jako tło podróży.

Łysiczki skonsumowałem około godziny 23, w postaci proszku zapitego wodą, zmielone wcześniej w młynku do kawy. Zwykle pierwsze efekty działania grzybów odczuwam po 25-30 minutach. Tym razem początkowa fala otarła się o mnie po niecałych dziesięciu. Już wtedy wiedziałem, że będzie to coś nietypowego, wcześniej mi nieznanego. Kolejne 10' było podsycaniem ciekawości, wzrastaniem podniecenia nowym doświadczeniem. Minęło 25 minut od konsumpcji, a ja miałem już dość. Musiałem bezpowrotnie wyłączyć muzykę.

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Po powrocie do domu przez pół dnia bolała mnie głowa, licząc na to, że sam ból przejdzie, do wieczora nie robiłem z nim nic, dopiero półtorej godziny przed zażyciem DXM postanowiłem władować w siebie paracetamol (2 tabletki 500mg) i wypić słabą kawę, była to gdzieś prawie 22:00, humor zaczął dopisywać, bo nic mnie nie bolało, byłem odprężony, gotowy na tripa, wszystko działo się w moim pokoju, większość tego co się działo pisałem na komputerze, żeby mieć ogólnie rozpisane, jednak na czas podróży na łóżku stwierdziłem, że nie będę z niego wstawał i powołam się na swoją pamięć.

Czas zacząć od godziny zażycia, zacząłem od 23:12, co 5 minut miało być po jednym listku (10 tabletek), jednak czasem zapomniałem i ogólnie 2 listki wziąłem w odstępach 10 minutowych, warto dodać, iż po dawce 450mg (jedna paczka) zrobiłem sobie 15 minut przerwy, ostatni listek zażyłem o 00:05, za godzinę zero przyjmuję sobie 00:13, wtedy zaczynałem czuć pierwsze efekty.

  • Inne

Rok temu otrzymaliśmy z dziewczyną sadzonkę Turnera diffusa jako prezent do nowego mieszkania . Wiedziałem o afrodyzjakalnym działaniu tego ziółka , ale moja kobieta jest wielką miłośniczką roślin i nie pozwalała mi nawet skubnąć listka z jej zielonego pupilka . Wreszcie kilka tygodni temu przyszedł czas , aby damianę troszeczkę przyciąć , gdyż wyrosła z niej prawie 1,5 metrowa smukła panienka , a przycinanie pomaga w rozkrzewianiu się .

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

Ciepły czerwcowy dzień, grupka znajomych, obce miasteczko

Na wstępie powiem, że nie był to mój pierwszy raz. Paliłam THC niejednokrotnie, często po przyjęciu z moim organizmem nie dzieje się absolutnie nic, czasem mam głupawkę lub substancja delikatnie mnie zmula. Nic specjalnego. To jednak był na tyle interesujący trip, iż postanowiłam go spisać. Czas określony jest bardzo ogólnie.

* * *

Był to słoneczny dzień czerwca. Półmetek wakacji - okresu imprez i wypadów ze znajomymi. Wraz z dobrymi kolegami wybrałam się pociągiem na darmowy koncert do miejscowości niedaleko miasta, w którym mieszkam.

randomness