Na Łazarzu dopalacze jako imitacja sztucznego puchu

Tym razem zabezpieczono tam 33 produkty z substancjami psychoaktywnymi, które w sklepie były sprzedawane jako imitacja sztucznego mchu pawiego oraz imitacja sztucznego puchu świeżego.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Głos Wielkopolski
Marta Żbikowska

Grafika

Odsłony

1707

W czwartek inspektorzy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu po raz czwarty skontrolowali sklep modelarski przy ulicy Niegolewskich. Tym razem zabezpieczono tam 33 produkty z substancjami psychoaktywnymi, które w sklepie były sprzedawane jako imitacja sztucznego mchu pawiego oraz imitacja sztucznego puchu świeżego.

Poprzednie kontrole w sklepie modelarskim przy ul. Niegolewskich kończyły się podobnie. Znaleziono tu wtedy dopalacze sprzedawane jako wyroby modelarskie o nazwach: imitacja sztucznego śniegu, czy imitacja mchu irlandzkiego.

- Nasi inspektorzy kontrolowali ten sklep jeden raz w lutym i trzy razy w marcu - mówi Cyryla Staszewska, rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. - Za każdym razem wydajemy decyzję wstrzymującą wprowadzanie i nakazującą wycofanie z obrotu podejrzanych produktów. Przekazujemy także zatrzymane produkty do laboratorium, aby potwierdzić w nich obecność dopalaczy.

Inspekcja sanitarna nakazuje także zaprzestanie prowadzenia działalności handlowej odpowiedzialnej spółce, ale nie przynosi to żadnych rezultatów, bo decyzji nie można dostarczyć.

- Za każdym razem nasi inspektorzy byli w tym samym miejscu, gdzie handluje się dopalaczami i za każdym razem inna firma prowadziła ten punkt - tłumaczy Cyryla Staszewska. - Decyzje, które wysyłamy wracają z adnotacją, że danej firmy nie ma pod wskazanym adresem.

Z takim samym skutkiem spotykają się próby nałożenia kary pieniężnej na handlarzy dopalaczami. Zanim wezwanie do zapłaty trafi na Niegolewskich, sklep prowadzi już ktoś inny.

W czwartek inspektorzy odwiedzili także trzy inne punkty, w których w przeszłości handlowano dopalaczami. Tym razem wszystkie sklepy były zamknięte.

Oceń treść:

Average: 4.3 (3 votes)

Komentarze

TenTypZlo (niezweryfikowany)

Ktos ma namiary na te sklepu po zamknięciu mostowej nie mogę znalesc namiarow na porzadny punkt.
sky (niezweryfikowany)

Mam pod chatą ale wolę kupić przez neta u dżesiego ;-) Stokroć lepsza jakość i mega taniej wychodzi przez neta. Jak widziałem wracając z nocki gimnazialistów w Parku Wilsona całych w nieopanowanych drgawkach po tym paleniu to odechciało mi się tam zaglądać. Kto w ogóle kupuje w tych czasach w pozostałościach po stacjonarkach??? No rozumiem, że jak nic nie ma a najdzie wielka chęć tu i teraz na szybko coś zapalić- to wtedy OK... Ale ogólnie jak dla mnie to dobrze, że stacjonarki zniknęły (no prawie), wszystko można kupić w necie, powtarzam się- znacznie taniej! i można na odpowiednim forum poczytać opinie o sklepach i produktach. Chyba w tych stacjonarkach to kupują jeszcze tylko dzieciaki co nie mogą zamówić do chaty bo starzy otworzą im paczkę albo nie umieją czegoś wykombinować, albo nie potrafią znaleźć sklepu w necie i zamówić :D<strong><<<<<< This comment was blocked and unpublished because <a href="http://www.projecthoneypot.org/">Project Honeypot</a> indicates it came from a suspicious IP address.</strong>
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Bromazepam
  • DMT
  • Etanol (alkohol)
  • Klonazepam
  • Metoksetamina
  • Miks
  • N2O (gaz rozweselający)

(13.03.2014)

  • Marihuana


Substancja:

Marihuana bliżej nieokreślonego pochodzenia.



Doświadczenia:


mj i hasz wiele razy, amf i meth spróbowałem, xtc, grzyby cubensis, san pedro, salvia, trochę aptecznych specyfików i ronson swojego czasu (ech, ta młodość...), CLONAZEPAM parę razy (zaznaczam, bo może mieć to wpływ na opisywane doświadczenie). Do wszystkiego podejście eksperymentalne (poza mj ofkoz:). Ostatnimi czasy przystopowałem i staram sie żyć w trzeźwości (po pewnym grzybowym bad-tripie, ale to już inna historia...)


  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Własny dom, zupełnie pusty. Noc, dobre samopoczucie, brak problemów.

Cóż to był za trio! We wpisie na forum wspomniałem o nim słowami "uważajcie na aborty!" i jest to klucz do zrozumienia, dlaczego w miarę średnia dawka podziałał tak silnie. Trzy i pół grama suszu, z czego jeden gram to karłowate piny, których miałem tak wiele, że żal było mi ich się pozbywać i postanowiłem je również przyjąć. 

 

  • 6-APB
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne i w oczekiwaniu na 'pluszowy efekt' oraz wizje psychodeliczne. W domu u chłopaka, gdzie jesteśmy sami. Bardzo chciałam spróbować tej substancji, ze względu na to, iż znajomy szczerze polecał (a ma dość duże doświadczenie).

Godzina 20:50 - w ręku trzymam woreczek strunowy z beżowym proszkiem. Zawiera on 250mg 6apb, co zamierzamy z chłopakiem wziąć na mniejszą (dla mnie 100mg) i większą dawkę (dla niego 150mg). Postanowiliśmy wziąć już u mnie, więc pobiegłam po wodę i szklanki, nasypałam, zalałam i łyk. Smak - ohydny jak nie wiem co... takiej chemii nie da się porównać do niczego.  Z racji, że długo wchodzi, bo co najmniej jakąś godzinę, pojechaliśmy do niego samochodem i po drodze już włączyła mi się ‘śmiechawka’. Nie potrafiłam opanować ataku śmiechu, byłam w szampańskim humorze.

randomness