Mroczna tajemnica dziurawych nakrętek. Co się za tym kryje?

Na olsztyńskich chodnikach i trawnikach zalega mnóstwo śmieci. Jedne rzucają się w oczy bardziej, inne mniej. Plastikowe nakrętki z wywierconymi, czasem wypalonymi, otworami nie są aż tak widoczne. My jednak zwróciliśmy na nie uwagę. Po co ktoś przekłuwa je i rozrzuca po mieście?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Gazeta Olsztyńska
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

838

Na olsztyńskich chodnikach i trawnikach zalega mnóstwo śmieci. Jedne rzucają się w oczy bardziej, inne mniej. Plastikowe nakrętki z wywierconymi, czasem wypalonymi, otworami nie są aż tak widoczne. My jednak zwróciliśmy na nie uwagę. Po co ktoś przekłuwa je i rozrzuca po mieście?
Rozwikłanie zagadki nie było trudne, a pomocą służy internet. Jak się okazuje, nakrętki z charakterystycznym okrągłym wylotem są używane m.in. do palenia marihuany. Dodatkowo potrzebna jest szklana lufka oraz plastikowa butelka o pojemności około 1,5 litra. Metoda ma nawet swoją nazwę. „Fachowcy” określają ją mianem „wodospadu”.

Jak dokładnie działa? Żeby nie promować ryzykownych zachowań, pomijamy techniczne szczegóły. Możemy jedynie nadmienić, że metod palenia za pomocą butelki jest kilka. Wszystkie mają jeden cel. — Taki sposób pozwala jednorazowo przyjąć większą dawkę dymu — wyjaśnia Igor, mieszkaniec Jarot. — Wtedy mocniej uderza do głowy — dodaje.

„Mocne uderzenie” cieszy się sporą popularnością wśród olsztyńskich palaczy. Dziurawe nakrętki bez problemu znajdziemy w parkach Centralnym, Podzamcze, Kusocińskiego, wzdłuż Łynostrady, na Górce Jasia i w wielu innych miejscach. Czy stres związany z pandemią sprawia, że coraz częściej sięgamy po substancje zabronione?

— Znam wiele osób, które lubią czasem buchnąć, ale nie zauważyłem, żeby w trakcie pandemii częściej sięgały po marihuanę. Palą tyle samo, co przedtem — przyznaje Igor. — Z moich obserwacji wynika, że ludzie przyzwyczaiłi się do lockwodnu i kolejne restrykcje nie robią już takiego wrażenia. Sam okazjonalnie popalam i covid nic tu nie zmienił — twierdzi.

Co na to statystyki? Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Olsztynie: — Z danych, które podawała Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, wynika, że nastąpił gwałtowny wzrost spożycia alkoholu. O innych środkach psychoaktywnych trudno tutaj powiedzieć, bo takie badania pewnie nie były jeszcze robione. Przynajmniej ja nie spotkałem się jeszcze z takimi danymi. Natomiast problem używania alkoholu jest w tym okresie bardzo znaczący. Na to wskazują również uwagi naszych psychologów i lekarzy którzy potwierdzają, że z jego pomocą ludzie próbują radzić sobie ze stresem.

Niektóre środowiska twierdzą, że picie alkoholu szkodzi znacznie bardziej niż palenie marihuany. „Zioło” zalicza się często do tzw. narkotyków miękkich.

— Jestem przeciwny temu, aby dzielić narkotyki na twarde i miękkie, mniej i bardziej groźne. Wszystkie one są wpisane na listę substancji zakazanych i są równie niebezpieczne — ostrzega specjalista. — Z marihuaną jest trochę jak z piwem. Piwo traktuje się jako napój chłodzący. Tymczasem istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo, że te używki staną się produktem, za pomocą którego powiększa się grono klientów. Powiększa się liczbę tych, którzy za chwilę sięgną po bardziej stężone alkohole, a w przypadku marihuany po coś, co będzie znacznie mocniejsze w swoim oddziaływaniu.

Czy marihuana powinna pozostawać substancją nielegalną?

— Tutaj należy być precyzyjnym — zastrzega Błażej Gawroński. — Jeżeli chodzi o używanie marihuany do celów leczniczych, to w zasadzie Polska nie jest wyjątkiem na tle innych krajów. Mamy ośrodki, które z powodzeniem wykorzystują leczniczą marihuanę w terapii. Natomiast jeśli chodzi o zalegalizowanie marihuany jako substancji psychoaktywnej do celów rekreacyjnych, to tutaj nie powinno być zgody. Uważam, że powinniśmy trzymać tę dość restrykcyjną i radykalną formę prewencji, która od lat obowiązuje w Polsce. Dzięki niej nasz kraj na tle innych państw europejskich ma stosunkowo niewielką liczbę ludzi uzależnionych od substancji innych niż alkohol. Jesteśmy pod tym względem w czołówce Europy. Badania ESPAD robione na młodzieży wyraźnie pokazują, że używanie środków psychoaktywnych takich jak marihuana, amfetamina, metaamfetamina czy kokaina jest u nas znacznie mniejsze — informuje.

Oceń treść:

Average: 6.6 (5 votes)

Komentarze

KapitanAizen
Rzeczywiście mroczna tajemnica. Mrozi krew w żyłach. :)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywny nastrój, jesienny wieczór, sam w swoim pokoju.

Słowem wstępu, poznawaniem działania różnorakich substancji psychoaktywnych, zainteresowałem się między 6 klasą, a pierwszą gimnazjum. Poznawaniem świata i podważaniem wszystkich jego reguł, według własnej woli, dużo wcześniej. Pierwszy dżosz wleciał koło 13 roku życia, pierwsze kaszlaki rok później, a 3 lata później, zainteresowałem się chodzeniem na praktytki z badań nad stymulantami w domach znajomych. I mimo, że wtedy wyglądało to jak najlepszy dla mnie okres, to była to zgubna droga. Nie powiem że na dno, bo w szerszej perspektywie kurewsko na szczyt (chociaż jeszcze do niego daleko).

  • Efedryna

Autor: ReAcToR


Waga: 45kg (malo jak na mój wiek :| )


Wiek: 18 lat

  • Marihuana
  • Powój hawajski
  • Przeżycie mistyczne

Wieczór/noc, pokój, muzyka (kompilacja psychedeliczna).

Całkiem niedawno, bo kilka dni temu, po śmierci mojej mamy, wybrałem się w nocną wyprawę pod przewodnictwem tej rosliny. Pestki dotarły do mnie z Holandii, w sumie ponad 30. Wcześniej próbowałem na nich podróżować, ale było to stosunkowo krótko po wyprawie na LSD, więc efekt był tamtym razem mocno wypłaszczony. Po zachowaniu odpowiedniego czasu odpoczynku postanowiłem ponownie przywitać się z Duchem tej rośliny.

randomness