Mowy prokuratora i obrońców w procesie wiekowej dilerki

Sześć i pół roku więzienia dla najstarszej szczecińskiej, a być może i polskiej dilerki, 73-letniej Elżbiety P,. zażądała wczoraj prokurator. Dla syna kobiety - siedem lat więzienia.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl/Szczecin

Odsłony

3329
Wczoraj przed sądem okręgowym zakończył się proces Elżbiety P., jej syna Bogusława P. oraz jego byłej dziewczyny Katarzyny G. Matkę i syna prokurator oskarża o posiadanie i sprzedawanie narkotyków (w sumie ok. 360 porcji marihuany, 270 tabletek ekstazy, 315 porcji amfetaminy) oraz nielegalnego spirytusu. Dziewczynie zarzuca posiadanie środków odurzających. Tylko kobiety przyznały się do zarzucanych im przestępstw.

Wczoraj sąd przesłuchał ostatnich świadków - Patrycję i Bartosza. 18-letnia uczennica prawdopodobnie ze strachu złożyła takie zeznania, że po ich zakończeniu poinformowano ją, iż sąd rozważy powiadomienie prokuratury o składaniu fałszywych zeznań. Mówiła m.in.: - Znałam oskarżonych z widzenia, ale nie wiem skąd. Szczecin jest tak mały, że mogli mi się przewinąć przez oczy.

W końcu przyciśnięta przez sędziego Macieja Żelazowskiego potwierdziła to, o czym zeznawała w czasie śledztwa, że właśnie od oskarżonych kupowała narkotyki.

- Swój paszport zastawiłam u pana Bogdana, bo nie miałam pieniędzy na marihuanę - opowiadała.

Przypomniała też, jak zaczęła brać: - W Szczecinie łatwo jest kupić narkotyki. Wystarczy zapytać w szkole, kto handluje, lub po prostu wyjść na miasto.

Także Bartosz, który jak mówił, zażywał wraz z rówieśnikami, potwierdził, że słyszał o babci, od której można było kupić narkotyki.

Wczoraj w mowie końcowej prokurator zażądała sześć i pół roku więzienia dla Elżbiety P. oraz siedem lat dla Bogusława P. Podkreślała bardzo wysoką społeczną szkodliwość czynów. - Proceder uprawiali jawnie i bezkrytycznie - zwracała uwagę prokurator. Dla Katarzyny G. wnioskowała o rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Obrońca Katarzyny G., mecenas Marek Padée, prosił sąd o uwzględnienie faktów, że dziewczyna jest młoda, zdarzenie było incydentalne, a w trakcie postępowania oskarżona ujawniła okoliczności przestępstwa.

Krzysztof Marski, adwokat Elżbiety P., podkreślał, że postawa matki (kobieta wzięła na siebie całą winę) wynika z uzależnienia od syna.

- Miała emeryturę, środki do życia, a uwikłana została w taką działalność - mówił mecenas Marski. - Przecież to nie ona jeździła mercedesem. W czasie procesu nawet nie miała na kaucję, by wyjść z aresztu.

Kazimierz Maszało, obrońca Bogusława P., prosił o uniewinnienie klienta od zarzutu sprzedaży narkotyków i zastanawiał się: - Czy oskarżony nie padł ofiarą wspólnego mieszkania z matką? Może ci, co do niej przychodzili, kojarzą go teraz, bo widzieli go wtedy w mieszkaniu?

Wiekowa dilerka nie była w stanie wygłosić tzw. ostatniego słowa. Popłakała się. Jej syn powiedział: - Proszę o łagodny wyrok dla mamy.

Wyrok ogłoszony zostanie w środę 5 lutego.


Monika Adamowska

Gazeta.pl/Szczecin, 29.01.2003

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

shahid - flirtu... (niezweryfikowany)

Swój paszport zastawiłam u pana Bogdana, bo nie miałam pieniędzy na marihuanę - no to niezła laska jak paszport zastawiła za trawe, może to nie była trawa , atendrugi gość miał zajebiste zeznanie, słyszał coś o babci sprzedającej narkotyki, no to w pizde zajebisty świadek, totalna szopka
CPS KRK MNT (niezweryfikowany)

ale kochany synuś...jaką on ma piękna linie obrony! i jeszcze o łagodny wyrok dla "mamusi " poprosił
gumbas (niezweryfikowany)

ale kochany synuś...jaką on ma piękna linie obrony! i jeszcze o łagodny wyrok dla "mamusi " poprosił
wtk (niezweryfikowany)

ale kochany synuś...jaką on ma piękna linie obrony! i jeszcze o łagodny wyrok dla "mamusi " poprosił
Małysz (niezweryfikowany)

&quot;Także Bartosz, który jak mówił, zażywał wraz z rówieśnikami, potwierdził, że słyszał o babci, od której można było kupić narkotyki. &quot; <br> <br>Niezły świadek, ja też słyszałem, że w Waszyngtonie w białym domku jest jakiś dziadek, który dealuje. Ciekawe ile dostanie po moim donosie?
leo (niezweryfikowany)

- Swój paszport zastawiłam u pana Bogdana, bo nie miałam pieniędzy na marihuanę - <br> <br>no japierdole tak to jest z tym ćpanie trofki , rzeczy z domu sie wynosi....hehe banda debili........ nie wierze że oni sami w to wierzą <br> <br> <br> <br> <br>atak na marginesie to jakby dziewcze mogło na legalu miec kszaczki w domu to paszport by sie ostał:D <br> <br> <br> <br> <br> <br>peace
leo (niezweryfikowany)

no kurwa niemoge............... <br> <br> <br> <br> <br>szopka jak chuj...................... <br> <br> <br> <br> <br> życie to teatrzyk, nikt sie nie ogląda karzdy patrzy.......... mag <br>
esco. (niezweryfikowany)

tesknie za komuna.kiedys to by sie nie zdazylo. <br>czas by prokurator odbywal praktyke w celi razem z sedzia bedac cwelami git-ludzi.po 3 miesiecznej praktyce w celi zmienilby poglad na wiele spraw.dziwny kraj ta polska....niech ucieka ten kto moze bo mu nikt w celi nie pomoze... <br>jestem za zmiana obywatelstwa..nawet na afrykanskie...
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Wiek: Ja 18, koleżanka 16.

Doświadczenie: MJ, Wszelkiego rodzaju mieszanki ziołowe, proszki kolekcjonerskie, tryptaminy, dxm.

Set & Setting: Mały las, przedmieścia jakiegoś dużego miasta w Polsce. Nastroje dobre, gdyż oboje mieliśmy długą przerwę z tą substancją.

  • Dekstrometorfan

nazwa substancji: DXM (dekstrometorfan)

poziom doświadczenia: DXM brałem przez dwa lata.

dawki: od 100mg do 900mg

metoda zażycia: zawsze doustnie



Nie opiszę tu konkretnej jednej fazy na DXM, lecz chciałbym na DXM spojrzeć z perspektywy dwóch lat brania, od czasu gdy zaczynałem do czasu gdy skończyłem z tym środkiem raz na zawsze.



A więc od początku...


  • LSD-25
  • Użycie medyczne

W sumie na żywioł, noc, pokój i podwórko

Tytułem wstępu:

Nie mam pewności czy zażyta przeze mnie substancja to LSD-25, ponieważ przebieg tripu był nietypowy.

Był to drugi znaczek zakupiony od tego samego dostawcy z marketu na TORze. Za pierwszym razem miesiąc wcześniej nie zadziałało w ogóle.

Celem zażycia była terapia szokowa - pobudzenie niedziałających prawidłowo obszarów mózgu - oraz w miarę możliwości osiagnięcie tych wszystkich rzeczy, które zabrała mi choroba.

  • Grzyby halucynogenne

Zdarzyło się to kilka dni temu. Konkretnie trzynastego października, w

mieszkaniu osoby D (chciala zostac anonimowa a jest mi to dosc bliska

osoba). Z pozoru miało to być inicjacyjne grzybienie jej w konkretnej ilości

(40 sztuk). O ironio, chciałem z nią przy tym być wiedząc że mnie grzyby nie

czeszą w sposób znaczący. Nawet dzień

wcześniej wygłaszałem Mancie alias Lwu, że utarta kontroli nad grzybami to

raczej cecha osobowościowa niż coś dotyczące każdego i że mnie nigdy to nie

randomness