+30min Pierwsze delikatne efekty, a po kolejnych 5min byłam już całkiem po drugiej stronie. Ho-met jest dość delikatny dla umysłu, dlatego też przez całą podróż bardziej świadomie musiałam ukierunkowywać się na psychodeliczne doświadczenie.

Czyli kolejna obława na samosiejkę ;) "Krzak, który trafiłby w niewłaściwe ręce mógłby być przedmiotem niezgodnych z prawem praktyk."
A to ci niespodzianka. Najpierw na polu w Wieprzu, teraz nad brzegiem rzeki w Andrychowie. Marihuana niesiona z wiatrem zaczyna pojawiać się w najmniej oczekiwanych miejscach. Czy to samosiejka?
W niedzielę (3.09) policjanci z Komisariatu Policji w Andrychowie zostali poinformowani przez mieszkańca powiatu wadowickiego, iż na terenie gminy Andrychów rosną krzewy konopi indyjskich.
Funkcjonariusze pojawili się we wskazanym miejscu, gdzie potwierdzili uzyskaną informację. W rejonie nadbrzeża rzeki rosło kilka sztuk krzewów konopi indyjskich o różnych wysokościach w przedziale od 40 cm do 80 cm. Wszystkie rośliny zostały zabezpieczone przez policję.
"Na chwilę obecną zostało wszczęte dochodzenie z art. 63 Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii, aktualnie trwają czynności zmierzające do ustalenia sprawcy. Grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 3" - informuje Agnieszka Petek, rzecznik wadowickiej policji.
Policja nie ukrywa, że takie wiadomości są dla nich ważne. Krzak, który trafiłby w niewłaściwe ręce mógłby być przedmiotem niezgodnych z prawem praktyk.
"Podziękowania należą się mieszkańcowi powiatu wadowickiego, który zareagował i powiadomił policję – dodaje rzecznik.
prawie 3 tyg. po niemal bad tripie po fatalnym przedawkowaniu doc; własny pokój, łóżko, noc, różnorodna muzyka, tlące się kadzidło, półmisek ze świeżymi owocami, nastawienie na samotną podróż, autoeksploracja
+30min Pierwsze delikatne efekty, a po kolejnych 5min byłam już całkiem po drugiej stronie. Ho-met jest dość delikatny dla umysłu, dlatego też przez całą podróż bardziej świadomie musiałam ukierunkowywać się na psychodeliczne doświadczenie.
Ostatnie tygodnie obfitują we wrażenia. Osoby, miejsca, substancje. Oby się nie zatracić. Albo może lepiej było by się zatracić? Kto wie.
Bycie samej w domu, przywołało we mnie dziką potrzebę zmiany swojej świadomości. Skoro i tak opuściłam już drugi dzień pracy, mogłam pozwolić sobie na spędzenie piątku w towarzystwie moich ulubionych psylocybinowych smakołyków.
Jesień jest tak piękna, wszystkie te kolorowe liście na drzewach, powiew chłodniejszego wiatru i przyjemne słoneczko przebijające się przez chmury. Sama w swoim nowym mieszkaniu. Miejsca trzeba oswoić.
Boje sie, ze zostane posadzony o pisanie kolejnego trip
reportu z zazycia liscia laurowego czy wypalenia pol
papierosa mentolowego, ale co tam. Subiektywnych opisow
dzialania GBL ci u nas niedostatek, to sprobuje cos
splodzic.
Wczoraj mialem okazje przywalic troche GBL. A wygladalo
to tak:
Set & Setting: Najpierw mieszkanie, potem krótkie przejście przez miasto do lasu z małym jeziorkiem, następnie powrót do mieszkania. Nastawienie bardzo pozytywne.
Wiek: 17 lat
Waga: ok. 60kg
Dawka: ok. 20mg 4-HO-MET
Doświadczenie: nikotyna, alkohol, dopalacze, THC, salvia divinorum.
Data: 05.07.2010r.
Komentarze