Marihuana może powodować równie silne uzależnienie jak heroina czy kokaina, czyli tzw. narkotyki "twarde" - donoszą uczeni amerykańscy z National Institute on Drug Abuse.
Badania amerykańskich uczonych zostały przeprowadzone w odpowiedzi na plany zalegalizowania marihuany jako leku w Wielkiej Brytanii. Uczeni z National Institute on Drug Abuse przeprowadzali badania na czterech małpach, które nauczyli aplikowania sobie kokainy. Narkotyk był wprowadzany dożylnie przez cewnik po 10-krotnym naciśnięciu dźwigni w odpowiedzi na zielone światło, które zapalało się w klatce izolującej każdą małpę od pozostałych trzech. Małpy musiały skojarzyć liczbę naciśnięć dźwigni z otrzymaniem narkotyku. Badacze zaobserwowali, że gdy zamiast kokainy aplikowali zwierzętom roztwór soli te przestawały po pewnym czasie naciskać dźwignię w odpowiedzi na zielone światło. Sytuacja ta ulegała zmianie gdy uczeni zaczęli podawać małpom roztwór soli zawierający czterowodorokanabinol (THC), tj. aktywny związek występujący w zielu konopii indyjskich, z których robiona jest marihuana. Po pewnym czasie małpy zaczynały znowu systematycznie naciskać dźwignię.Uczeni stwierdzili ponadto, że zwierzęta zmniejszyły dawkowanie roztworu THC gdy podawano im jednocześnie drugi lek blokujący receptory THC występujące na neuronach w mózgu. Prowadzący badania dr Steven Goldberg podkreśla też, że małpy, które przyjmowały w ten sposób regularne dawki THC zachowywały się podobnie do małp z grupy kontrolnej przyjmującej kokainę. Dr Goldberg twierdzi, że badania jego zespołu po raz pierwszy dostarczyły wyraźnego dowodu na to, że aktywne składniki marihuany mogą powodować, że jest ona równie uzależniająca jak heroina czy kokaina. Podkreśla on jednocześnie, że prowadzone przez niego badania nie uwzględniają czynnika społecznego, który niewątpliwie należy brać pod uwagę w określaniu siły uzależnienia jakie wywołuje narkotyk.
Wyniki badań zespołu z National Institute on Drug Abuse obudziły liczne kontrowersje w środowiskach naukowych w USA. Psychiatra, prof. Lester Grinspoon z Wydziału Medycznego na Uniwersytecie w Harvardzie podważa tezę dr Goldberga. Twierdzi on bowiem, na podstawie wielu klinicznych testów, że marihuana nie powoduje objawów uzależnienia u zażywających ją osób. Wyniki wielu badań wskazują natomiast, że marihuana może mieć wiele zastosowań terapeutycznych, np. uśmierza ból i łagodzi drgawki u pacjentów chorych na stwardnienie rozsiane. Prof. Tony Moffat z Royal Pharmaceutical Society w Wielkiej Brytanii działający na rzecz zalegalizowania marihuany jako leku ma nadzieję, że zakrojone na duzą skalę testy kliniczne potwierdzą jej terapeutyczne zalety. Uważa on, że jeśli marihuana będzie stosowana w odpowiednio dobranych dawkach, korzyści z jej zalegalizowania jako leku będą dużo większe niż ewentualne efekty uboczne. Prof. Moffat ma nadzieję, że uda się przeprowadzić proces legalizacyjny w ciagu dwóch lat. Tymczasem premier Wielkiej Brytanii nie zgodził się dopuścić marihuany do sprzedaży jako jednej z używek
Gazeta Wyborcza 19.10.2000
Marihuana uzależnia już uzależnionych.
Od lat trwa debata na temat zysków i strat, jakie mogłoby przynieść kliniczne zastosowanie marihuany (suszonych liści konopi indyjskich).Wyniki niektórych badań sugerują, że w uzasadnionych przypadkach (np. nieuleczalnych nowotworów) palenie "trawki" może łagodzić ból i przynosi ulgę pacjentom, którym już nie pomagają klasyczne leki. Władze boją się jednak dopuścić marihuanę do legalnego użycia w obawie, że stosujący ją pacjenci uzależnią się od tego tzw. miękkiego narkotyku.
Te obawy wydawały się mocno przesadzone. Dotychczas nie było bowiem bezpośrednich dowodów potwierdzających, że marihuana uzależnia. O ile od alkoholu lub nikotyny można było uzależnić laboratoryjne zwierzęta bardzo szybko, o tyle do marihuany po pierwszych próbach wcale ich nie ciągnęło. Najnowszy numer miesięcznika "Nature Neuroscience" publikuje jednak badania mówiące o tym, iż w pewnych sytuacjach zwierzęta mogą się uzależnić także od marihuany. Grupie małp naukowcy z US National Institute on Drug Abuse podawali w zastrzykach jeden z najsilniejszych narkotyków - kokainę. Z czasem nauczyli je, jak (naciskając dziesięciokrotnie na dźwigienkę) moga taki zastrzyk podać sobie automatycznie. Zwierzęta oczywiście uzależniły się od narkotyku i "ćpały" na potęgę. Po jakimś czasie naukowcy zamienili kokainę w strzykawce na... roztwór soli fizjologicznej. Jak można było przypuszczać, małpy wkrótce całkowicie straciły zainteresowanie dźwigienką. Ale kiedy naukowcy napełnili strzykawkę roztworem delta-9-tetrahydrokanabinolu (THC) - glównej substancji psychoaktywnej występującej w marihuanie - małpy zaczęły ją sobie aplikowac równie chętnie jak wcześniej "kokę". Co ciekawe, robiły sobie dokładnie tyle zastrzyków, żeby stężenie THC w ich krwi było takie samo jak u człowieka po wypaleniu jednego skręta. Zdaniem naukowców doświadczenie pokazuje, iż "w pewnych wypadkach marihuana ma działanie uzależniające tak samo silne, jak mocne narkotyki, np. kokaina czy heroina". Czy jednak ich eksperyment nie jest raczej dowodem na to, że "nałogi chodzą parami" i łatwiej uzależnić się już uzależnionym?
Komentarze