Małopolska: Na parkingu supermarketu pakowali pudło z marihuaną do samochodu

Kartonowe pudło wypełnione marihuaną pakowali do samochodu na parkingu jednego z supermarketów pod Krakowem dwaj mężczyźni, znani policji z handlu narkotykami. Mundurowi przejęli ponad 7 kg narkotyku - poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

rmf24.pl
az

Odsłony

182

Kartonowe pudło wypełnione marihuaną pakowali do samochodu na parkingu jednego z supermarketów pod Krakowem dwaj mężczyźni, znani policji z handlu narkotykami. Mundurowi przejęli ponad 7 kg narkotyku - poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Według informacji zebranych przez mundurowych, dwaj mężczyźni mieli trudnić się handlem narkotykami. Dlatego policjanci postanowili obserwować podejrzanych. Ich akcja zakończyła się sukcesem. Na parkingu jednego z podkrakowskich supermarketów policjanci zobaczyli, jak 44-letni mieszkaniec gminy Zieloni przekazał kartonowe pudło 31-latkowi z powiatu olkuskiego. Ten schował je do bagażnika swojego auta i odjechał.

Policjanci ruszyli za śledzonym samochodem. Kierowca dojechał na swoje osiedle i wyniósł pudło do garażu. Wówczas policjanci ruszyli do akcji. Zatrzymali podejrzanego. Okazało się, że pudło, które dostał od 44-latka było wypełnione marihuaną, zapakowaną w kilkanaście worków foliowych. Ale nie dość tego. Przeszukując garaż kolejne narkotyki znaleziono w kanale samochodowym. W sumie kryminalni znaleźli ponad 7 kilogramów marihuany oraz wagę elektroniczną służącą do ważenia narkotyków. Natomiast w podłokietniku samochodu było ponad 4,5 gramów amfetaminy.

Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty uczestnictwa w obrocie znaczną ilością środków odurzających. Na wniosek prokuratury sąd zastosował wobec nich areszt tymczasowy na trzy miesiące. Podejrzanym grozi kara nawet 12 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Adrenalina
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

Od dawna planowany i wyczekiwany trip na zakończenie lata - połączenie psychodeliku i MDMA. 11 września roku pańskiego 2011 uraczył nas upalną, prawdziwie letnią pogodą - tak jakby lato chciało się z nami pożegnać najlepiej jak potrafi. Na miejsce celebracji wybraliśmy tzw. alfa-góry - niewielkie wzniesienia otoczone łąkami położone kawałek za miastem. Tripujemy w doborowym, przyjacielskim gronie 6 osób. Wszyscy nastawieni bardzo pozytywnie i podekscytowani - ten trip miał być zwieńczeniem, ukoronowaniem naszego psychodelicznego lata miłości, wiedzieliśmy, że mamy spodziewać się czegoś niezwykłego.

Jest piękne niedzielne przedpołudnie. Wszyscy uczestniczy tripa spotykają się w mieszkaniu Larwy. To tutaj sporządzamy wodny roztwór, z którego przy pomocy strzykawki odmierzamy po 25mg 4-Aco-DMT na głowę. Zależy nam na czasie (wieczorem tego samego dnia wybieram się do teatru), więc postanawiamy zażyć go jeszcze w domu – stwierdzamy, że zapewne załaduje się nam akurat kiedy dojdziemy na miejsce przeznaczenia. Dokładnie o 12.00 każdy wypija swoją część lekko gorzkiego roztworu.

  • 2C-P
  • Marihuana
  • Tripraport

Chęć odbycia ciekawej podróży.

                                          Spojrzenie przez pryzmat

 

 

Mały wstęp: czas spędzałem na zmianę z trzema osobami, nazwijmy ich M – kolega z dalszego osiedla, L – bardzo dobry kumpel i J – brat L, mój przyjaciel.

 

 

TR  (-) parę h

 

  • Inne
  • Pentedron

Różne.

Uwaga! Od dnia 1 lipca 2015 roku substancja w Polsce NIELEGALNA.

Pierwszą z opisywanych przeze mnie substancji będzie Pentedron, znany również jako 1-fenylo-2-metyloaminopentan-1-on / alfa-metyloamino-walerofenon.

  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

set: stres, że działanie potrwa dłużej niż bym chciała, strach przed powrotem do domu "po", zaciekawienie, lekkie/średnie upojenie alkoholowe, jednoczesne zirytowanie i podekscytowanie settings: park w pobliżu domu, znajomy którego bardzo lubię, bardzo ciepła, letnia noc

Moja pierwsza tryptamina miała być zarzucana tydzień przed opisywaną podróżą, aczkolwiek wiele niefortunnych zdarzeń wpłynęło na to, iż trip przesunął się oraz zmienił zupełnie koncepcję - z większego grona i opuszczonego domku rano na park w czasie gorącej, sierpniowej nocy, w towarzystwie tylko jednego znajomego, którego bardzo lubię (na potrzeby raportu - C). Usłyszawszy, że tryptaminy są o wiele przyjemniejsze od "kwasu", ucieszyłam się, bo podróż po nbomach mogę uznać bardziej za zmaganie z własnym "ja" niż trip, z którego można wyciągnać jakieś wnioski.