Maczanka krakowska przechwycona przez funkcjonariuszy

Funkcjonariusze zastali pod ustalonym adresem 29-latka, który nie krył zaskoczenia z powodu ich wizyty. Policjanci wraz z nim udali się następnie do lokalu, który nieopodal był przez niego wynajmowany...

2 września br. policjanci z Wydziału d/w z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Krakowie udali się na Ruczaj, gdzie według zgromadzonych wcześniej informacji miał przebywać mężczyzna posiadający narkotyki. Funkcjonariusze zastali pod ustalonym adresem 29-latka, który nie krył zaskoczenia z powodu ich wizyty. Policjanci wraz z nim udali się następnie do lokalu, który nieopodal był przez niego wynajmowany. Tam przeszukano pomieszczenia, w wyniku czego ujawniony został m.in. worek z zawartością suszu roślinnego, plastikowy pojemnik z płynną substancją koloru żółtego, zbryloną substancje koloru żółtego zawiniętą w folię aluminiową, woreczki z zapięciem strunowym oraz wagę elektroniczną.

Jak się okazało, w plastikowym pojemniku znajdowała się substancja psychoaktywna w formie cieczy, którą 29-latek łączył z suszem roślinnym, otrzymując w ten sposób nową substancję psychoaktywną. W sumie policjanci zabezpieczyli ponad 100 gramów przetworzonego nielegalnego suszu roślinnego, ponad 1,8 dmᶟ substancji psychoaktywnej w formie ciekłej, ponad 40 gramów substancji w formie zbrylonych kryształów oraz ponad 3 kg suszu roślinnego - powszechnie dostępnego i legalnego zioła, które to prawdopodobnie mężczyzna miał wykorzystać do uzyskania środka odurzającego „udającego” marihuanę.

Mieszkaniec Krakowa został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty przerabiania znacznej ilości posiadanej substancji psychoaktywnej, czyniąc przygotowania do wprowadzenia jej do obrotu oraz posiadania znacznych ilości środków odurzających. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.

Oceń treść:

Average: 6 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MIPT

Podróżnik: 30 lat, 186 cm wzrostu, 85 kg wagi

Doświadczenie: mj, haszysz, boska szałwia, kratom, LSA, Lagochilus inebrians, Kava kava, Lactuca virosa, kanna, palma arekowa i betel, wild dagga, Ilex guayusa, damiana, Indian warrior, męczennica, Escholtzia californica, mieszanki „ziołowe”, Calea, afrykański korzeń snów i inne ubulawu, Nymphaea caerulea, amfetamina, khat, ketony, efedryna, benzylopiperazyna, prozac, alprazolam, bellergot, klorazepan, alkohol, tytoń, 4-ho-mipt, 4-aco-dmt, 4-mmc

  • Etanol (alkohol)
  • Katastrofa
  • LSD
  • LSD-25

W środku nocy wpadłem na pomysł zjedzenia trzech kartonów. Chciałem by był to trip, który będzie terapeutyczny w kontekście nadużywania alkoholu.

Słowem wstępu

Okej. Bardzo potrzebuję to napisać.

Jest chwila przed 16, mam otwarty nowy plik tekstowy, siedzę w pokoju przed laptopem i postaram się oddać jak najwierniej w tekście fale energii, które przepłynęły dzisiejszej nocy przez mój mózg, a także całe ciało. Świat jest jeszcze trochę wyostrzony, jasny. Litery przybierają charakterystyczny – psychodeliczny kształt. Jeszcze trzyma.

 

  • Szałwia Wieszcza

łąka, spokojna miejscówka z dala od ludzi, dobre nastawienie, odpowiednia muza ;>

19.10.2008

Niedziela, jesienne, szare popołudnie. Jak co dzień, od pewnego czasu udaję się na popołudniowy spacer celem zajebania się gdzieś w plenerze, ot taka moja ziołolecznicza terapia. Dzisiaj urozmaiciłem menu i wziąłem ze sobą dość pokaźny worek suszu szałwii wieszczej. Snickers, coś do picia, zapalniczka, dobra muzyka na uszy i już mogę wyruszać w swój własny zielony świat. W drodze na wcześniej zaplanowaną miejscówkę spaliłem nabitkę mj, szło się miło i gładko mimo iż było kurewsko pod górę.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Set: Z racji tego, że jestem osobą uzależnioną miałem lekkie obawy przed przyjęciem grzybów, tym bardziej iż uczestniczę aktualnie w terapii uzależnień. Z drugiej strony miałem świadomość tego co robię, jaki wpływ ma na mnie psylocybina i co chcę osiągnąć (zgłębić siebie, nawiązać kontakt z naturą). Nie używałem żadnych innych substancji psychoaktywnych od ponad czterech miesięcy. Z przyjęciem grzybów czekałem na odpowiedni moment w życiu od ich ususzenia, to jest od pół roku. Setting: Z samego początku mieszkanie w bloku. Następnie, gdzie odbyła się większa część podróży - łąki, lasy i góry. To był słoneczny, wiosenny dzień. Cały czas byłem z trzema znajomymi, z tymże jedna z tych osób była mi szczególnie bliska - był to mój przyjaciel.

Wstałem rano z myślą, że to właśnie dziś jest ten dzień. Czekałem na niego pół roku, nie śpieszyło mi się. Wiedziałem, że jeśli chodzi o psylocybinę nie ma się co pośpieszać - w końcu nadejdzie odpowiedni moment.

T -60 do -30 minut
Wypiłem nektar z czarnej porzeczki.

T 0
Zjadłem z przyjacielem po około trzy i pół grama ususzonych cubensisów.