Lubuskie: Narkotyki w plecaku

Lubuscy celnicy udaremnili próbę wwiezienia do kraju prawie 1,5 kg marihuany o szacunkowej wartości około 40 tys. złotych.

a.

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

2873
Lubuscy celnicy udaremnili próbę wwiezienia do kraju prawie 1,5 kg marihuany o szacunkowej wartości około 40 tys. złotych - poinformował Tomasz Stupienko, zastępca rzecznika prasowego Izby Celnej w Rzepinie. Narkotyki przewoził 26-letni mężczyzna, który wracał z Holandii do Polski autobusem liniowym. Twierdził, że był tylko kurierem, a za przewiezienie narkotyków miał otrzymać 500 euro. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 5.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

EsPeRaNtO (niezweryfikowany)
Trza było położyć zdala od siebie plecaczek i sie nie przyznać :P a tak to kupa i ciupa :P
teoretyk (niezweryfikowany)
pierdolisz glupoty, rzeczy sa podpisywane jakby nie bylo...
jechalem (niezweryfikowany)
sam pierdolisz glupoty.podpisywany jest tylko bagaz ktory jest schowany w schowku z innymi bagazami.gagaz podreczny nie jest podpisywany.
LOL (niezweryfikowany)
Wszyscy pierdolicie ,bo przy przesiadce można i do luku walnąć co się chce ;) A dla ambitnych można wysłać przesyłkę żółwiem - nikt takiego nie skontroluje. Bym zapomniał gołębie też się nadają...
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set: urlop, trwające od kilku dni radosne podniecenie w związku z tripem, w szerszej perspektywie - trochę standardowych, siedzących gdzieś z tyłu głowy problemów, nic wielkiego Setting: sobota, schyłek lata, lekko zasnute chmurami niebo. Puste mieszkanie, pobliskie jezioro wraz z okalającym je lasem, tramwaj

21:32. Stoję na maleńkim balkoniku w bloku z wielkiej płyty i palę papierosa. Stara rura ze mnie - myślę sobie - skoro o tej godzinie po urodzinowych gościach został tylko zapach łychy, paczka po bibułkach i tytoń wdeptany głęboko w ruski dywan. 

I ten zupełnie niepozorny, starannie poskładany kawałeczek folii aluminiowej, zatknięty zapobiegawczo w suchym i chłodnym miejscu, gdzieś między jajkami a kostką masła. 

  • Bad trip
  • Kodeina

własny pokój, godzina 23, dobre grzanie

Witam, ja jestem dekoderemakodyny, a to jest mój trip raport. Bez przydługiego wstępu opiszę coś, co do tej pory wydawało mi się raczej niemożliwe. Równanie na wiek autora to mniej więcej cztery do drugiej,hehe.

  • LSD-25

Pamiętam mojego pierwszego kwasa - czarny kryształ, na którego namówił mnie J. Bardziej się bałam, niż chciałam rzeczywiście spróbować. Pamiętałam niektóre bad tripy grzybowe, poza tym mam paranoiczno-histeryczną osobowość i bardzo często sama sobie coś wkręcam ;-)

Pojechałam do J. Zjadłam ową magiczną czarną kropeczkę [J.też wziął] i czekam. Niebieskie światełko, muzyczka, dom, `strażnik`J. obok [na wypadek Panicznej Paranoi] - niby komfort, ale czułam się spięta. Nie znałam J. zbyt dobrze, byłam trochę zasznurowana.

  • Inne

Ja: kobieta, 22 lata, 170 cm wzrost, 55 kg waga

Doświadczenie: MJ, hasz, DXM, mieszankie ziołowe, Fungeez. Towarzysz podróży: bardzo duże doświadczenie z psychodelikami (wszystkie pozytywne).

Co: 2 kapsułki Fungeez

S&S: letnie sierpniowe popołudnie, niebo zachmurzone ale pogoda przyjemna, nastrój bardzo dobry - w końcu tak długo planowany wypad wypalił, chęć przeżycia czegoś nowego (przyjemnego)

Osoby: ja i kumpel towarzysz, nazwijmy go T.

randomness