Łodzianin rekordzista - w ciągu 6 lat był przyjmowany do kliniki 53 razy!

Dwudziestoparoletni łodzian w ciągu 6 lat był hospitalizowany w klinice ostrych zatruć przy ul. św. Teresy aż 53 razy. To niechlubny rekord, bo mężczyzna za każdym razem był pod wpływem alkoholu i dopalaczy lub dopalaczy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Express Ilustrowany
LB

Odsłony

521

Młody, dwudziestoparoletni łodzian, w ciągu 6 lat był hospitalizowany w klinice ostrych zatruć przy ul. św. Teresy aż 53 razy. To niechlubny rekord, bo mężczyzna za każdym razem był pod wpływem alkoholu i dopalaczy lub dopalaczy. Jest nieubezpieczony, więc za jego leczenie płacimy my wszyscy.

Zatrucie alkoholem, alkoholem w połączeniu z dopalaczami lub samymi tylko dopalaczami – to przyczyny hospitalizacji młodego łodzianina. Do kliniki przywozi go pogotowie. Wzywają je zaniepokojeni przechodnie widząc leżącego na ulicy nieprzytomnego człowieka. Wspomniane 53 hospitalizacje w klinice instytutu ostrych zatruć odbyły się w latach 2012-2018 (od 2012 prowadzona jest baza komputerowa pozwalająca takie fakty ustalić). Mężczyzna nigdzie nie pracuje, żyje na ulicy.

Kolejny rekordzista, tym razem jest to kobieta, w klinice leczony był 26 razy od 2012 r. Za każdym razem powodem jej hospitalizacji jest próba samobójcza – kobieta połyka tabletki i popija je alkoholem. Z obserwacji lekarzy wynika, że wśród pacjentów usiłujących popełnić samobójstwo - tak kwalifikuje się każde zażycie przez pacjenta leków i alkoholu - jest wiele osób, które trafiają tu po miesięcznej lub dwumiesięcznej hospitalizacji, choć zdarzali się też po dłuższych, i którym na wypisie lekarze umieścili adnotacje, że nie ich stan zdrowia jest ustabilizowany i nie zagrażają swojemu życiu. Mieli kontynuować leczenie psychiatryczne w warunkach domowych, tymczasem po powrocie do domu połknęli tabletki i popili je alkoholem. Zdarza się również, że pacjent z powodu próby samobójczej do kliniki trafia nawet dwa razy w tygodniu choć po każdym odtruciu zawsze kierowany jest na obserwację na oddział psychiatryczny. Czas trwania tej obserwacji zależy od opinii psychiatrów.

Obecnie wśród pacjentów kliniki największą grupę stanowią osoby po zatruciu lekami i alkoholem oraz dopalaczami i alkoholem. Najmniej jest pacjentów, którzy wypili tak dużo „procentów”, że musieli trafić na odtrucie. Wśród zatruć spowodowanych dopalaczami dominują te wywołane przez środki, które się pali. Ich przyjmowanie połączone jest z utratą przytomności, czasami również towarzyszą im drgawki.

Zatruć dopalaczmi jest każdego miesiąca około 50. To podobnie jak w roku ubiegłym, ale mniej niż dwa lata temu gdy liczba zatruć za cały rok przekroczyła 900 i była rekordowa w historii zatruć dopalaczami w naszym mieście. Z opowieści pacjentów wynika, że ci bardziej zamożni zamawiają przez internet dopalacze z dostawą do domu, pozostali zaopatrują się u ulicznych dilerów.

Kobiety wśród pacjentów pojawiają się sporadycznie. Najczęściej bywa 20-latka bardzo zniszczona przez środki uzależniające oraz 30-latka, która przyjmuje je od 12 roku życia.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

kaczynsky (niezweryfikowany)

Jest, jak rodzina w tem szpytalu, powinien ram zamieszkać, może nawet sprzątać ludzkie odchody.
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25

Nie wiadomo jak długo jeszcze byśmy tam stali gdyby nie pan Kowalski. Przejeżdżał obok i zainteresował się nami. W końcu nic dziwnego , grupka młodych ludzi stojących obok zamkniętej centrali nasiennej. Hmm, pewnie nieźle był zdziwiony gdy do nas podjechał. Było nas pięcioro. Ja, trzech moich kumpli (dwóch Michałów i Paweł) i Agniecha. Agniecha nie jest dziewczyną żadnego z nas. Jest naszą najlepszą przyjacółką, jaką ktokolwiek mógł sobie tylko wyobrazić. W każdym bądź razie stoimy tam zajarani , a ja z Michem (tym młodszym) wzięliśmy jeszcze po całej kracie "shake your body".

  • LSD
  • Pierwszy raz

Byłem szczęśliwy. Zdałem wszystkie przedmioty na 6 semestrze studiów, pozytywnie zacząłem wakacje. Chciałem doświadczyć wizualnych halucynacji. Czytałem wiele raportów i byłem bardzo pozytywnie nastawiony do LSD, próbując wcześniej grzybków halucynogennych w Holandii (trufli).

Całego tripa miałem przeżyć z moim przyjacielem. Podzieliliśmy jeden karton na pół i każdy miał zarzucić swoją część, jednak mój kolega zrezygnował ze względu na swój niepokojący stan psychiczny. Mimo tego towarzyszył mi w tripie i starał się mnie ogarniać przez cały czas.

  • LSD-25
  • Retrospekcja

Ostatni dzień Woodstocku 2011, koncerty Gentelmena, The Prodigy oraz Łąki Łan. Później koło namiotu na uboczu. W towarzystwie kompanów z poprzedniego tripa mającego miejsce ok. 3 tygodnie wcześniej - w trakcie koncertów niekwaszącego C oraz kwaszącego Sz koło namiotu. Wyjątkowo dobry humor utrzymujący się już od kilku dni, podekscytowanie przed koncertem The Prodigy - zespołu słuchanego mniej lub bardziej intensywnie od podstawówki.

 

TR pisany po długim czasie. Tym razem 3 lata od opisywanych wydarzeń.

randomness