Krakowianie od lat skarżą się na zakłócanie porządku z powodu handlu alkoholem. Władze miasta planują ograniczyć jego nocną sprzedaż.
Koniec z całodobowymi kioskami z wódką i piwem oraz sklepami, których klienci zakłócają porządek na ulicach i osiedlach? Władze Krakowa przygotowują się do wprowadzenia nocnej prohibicji. Na razie nie wiadomo, czy obejmie ona całe miasto, czy tylko jego część.
Mieszkańcy o takie rozwiązanie walczyli od lat. Wielokrotnie pisaliśmy o ich obawach o bezpieczeństwo i skargach na zakłócanie porządku, ciszy nocnej i zaśmiecanie terenów w rejonie całodobowych sklepów i budek z alkoholem. A Kraków zyskał niechlubne miano alkoholowej stolicy Polski.
Do tej pory urzędnicy tłumaczyli się tym, że na ograniczenie godzin handlu trunkami nie pozwala im prawo. Wkrótce ma się to jednak zmienić i nocą alkohol będzie można kupić i wypić, ale na miejscu jedynie w nocnych lokalach, restauracjach czy pubach.
Na podpis prezydenta RP czeka znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dzięki niej samorządy będą mogły ograniczyć sprzedaż alkoholu między godz. 22 a 6 rano. Dodatkowo mają zostać wprowadzone limity punktów na sprzedaż piwa, którym obecnie można handlować bez ograniczeń.
Ustawa czeka już tylko na podpis prezydenta RP. Nowe przepisy wejdą w życie w terminie 30 dni od jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Później rady miast będą miały sześć miesięcy na uchwalenie nowych zasad sprzedaży alkoholu.
Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa, wyjaśnia, że jak już zacznie obowiązywać nowe prawo, urząd będzie przygotowany na wprowadzenie nowych zasad sprzedaży alkoholu. Do ich określenia potrzebne będzie jednak przeprowadzenie konsultacji z mieszkańcami. Ostateczną decyzję podejmą radni miasta, którzy też deklarują swoją gotowość do wprowadzenia nocnych ograniczeń.
- Długo czekaliśmy na prawo, które umożliwi władzom miasta ograniczenie godzin sprzedaży alkoholu. Słyszeliśmy, że nic się z tym nie da zrobić, bo nie pozwalają na to przepisy. Teraz mamy wielką nadzieję na unormowanie sytuacji - mówi Alina Kamińska. Wraz z innymi mieszkańcami centrum Krakowa uczestniczyła w wielu spotkaniach, podczas których zwracali uwagę na zagrożenia związane z całodobowym handlem alkoholem - zakłócanie ciszy nocnej, zaśmiecanie terenu, wybryki chuligańskie, a nawet przestępstwa. Podobne skargi płynęły od mieszkańców osiedli.
Postulat ograniczenia nocnego handlu alkoholem był jednym z tych, które pojawiały się najczęściej. Teraz mieszkańcy liczą na to, że po wejściu w życie nowych przepisów, prezydent Krakowa, jego urzędnicy, radni miejscy i dzielnicowi szybko doprowadzą do przykręcenia kurka z alkoholem w naszym mieście.