info:
autor: molasar [ja :)] [mam 21 lat]
doświadczenie z dragami: tylko psychodeliki, 4 lub 5 podróży w przeciagu 3
lat
rodzaj i ilość substancji: [informacja zawarta w tekscie właściwym]
witam wszystkich amatorów psychodelicznych podróży!
Oddziały bojowe polskiego kontyngentu biorącego udział w intensywnych starciach Wojny z Narkomanami na terenach polskich nizin zmasakrowały nieludzkiego przeciwnika w sprawiedliwym gniewie.
Knurowscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami z Sekcji do walki z Przestępczością Narkotykową KMP w Gliwicach rozbili pięcioosobowy gang dilerów narkotyków. W ciągu prowadzonych przez ponad tydzień działań operacyjnych stróże prawa zatrzymali pięciu mężczyzn w wieku od 18 do 26 lat, którzy od początku tego roku rozprowadzali amfetaminę, haszysz i marihuanę na jednym z knurowskich osiedli.
Funkcjonariusze szacują, że zatrzymani dilerzy wprowadzili w tym okresie na rynek blisko 5000 "działek" narkotyków, których amatorami było kilkudziesięciu zarówno nieletnich jak i dorosłych mieszkańców Knurowa. "Mózgiem" grupy był 26-letni nie pracujący mieszkaniec Knurowa.
W czasie przeszukania jego mieszkania funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli broń gazową przerobioną na "ostrą" wraz z amunicją do niej oraz gotówkę w kwocie ponad 12.000 zł. Ustalono, że 26-latek dostarczał duże ilości narkotyków pozostałym członkom grupy, a ci z kolei porcjowali je na pojedyncze działki i sprzedawali z zyskiem detalicznie.
W mieszkaniu najmłodszego z dilerów policjanci zabezpieczyli około 230 "działek" amfetaminy, zaś pozostali sprzedawcy przyznali się do przestępczego procederu, lecz nie posiadali już przy sobie środków odurzających. Czterech z zatrzymanych mężczyzn zostało tymczasowo aresztowanych. Piąty - 20 latek - został objęty dozorem policyjnym.
info:
autor: molasar [ja :)] [mam 21 lat]
doświadczenie z dragami: tylko psychodeliki, 4 lub 5 podróży w przeciagu 3
lat
rodzaj i ilość substancji: [informacja zawarta w tekscie właściwym]
witam wszystkich amatorów psychodelicznych podróży!
Samotny wieczór, bojowe nastawienie do odmienienia mojego zdania na temat substancji, z którą nie miałem wcześniej zbyt ekscytujących przygód.
Nigdy nie przepadałem za żadnego rodzaju opioidami. Zawsze za to przepadałem za upierdoleniem się czymkolwiek co było pod ręką. Ba, nie znoszę po prostu być trzeżwy. Przyprawia mnie to o nieciekawe myśli i brak weny.
Set: Dobre samopoczucie z nastawieniem na rozerwanie się na mieście, względny brak zmartwień na tamtą chwilę. Setting: park miejski, godzina 20:00 , ok. 10 stopni Celsjusza.
Chce żebyście pomogli mi ustalić pewną rzecz, mianowicie mam obawy że jestem nadwrażliwy na THC. Jednak być może po prostu nie mam doświadczenia gdyż palę ekstramalnie rzadko, ilość paleń w moim życiu mogę policzyć na palcach obu rąk lub obu rąk i jednej nogi. Nie wkręcam sobie żadnej fazy, przeciwnie - zazwyczaj podchodziłem do tego z nastawieniem że "to mnie nie ruszy". Niestety za każdym razem rusza a ostatnim razem chyba było apogeum. W piątkowy wieczór wyszliśmy z kolegami rozerwać się na miasto. Przed udaniem się do pubu skoczyliśmy na skręta.
Substancja: właściwie to gałka tyle, że w formie alkoholowej nalewki
Krótka receptura :
6 świeżych, całych gałek, litr spirytusu (85 %), parę łyżek miodu (?)
zetrzeć, ewentualnie rozpuścić miód (?), trzymać razem w słoju pół roku, potrząsać co czas jakiś
następnie zrobiłem nalew na skórkach (bez allebo) z 10 dużych cytryn i pół torebki rodzynek (24h) i zmieszałem z 0.3 -0.4 litra syropu (gorącego) złożonego pierwotnie z 1.5 szklanki cukru, litra wody i soku z tych cytryn.
Komentarze