Czego dowie się nauczyciel z poradnika? Że grozi mu do pięciu lat więzienia, jeśli zauważy w swojej szkoły przestępstwo i nic z tym nie zrobi. - W pewnej szkole zdarzyło się mnóstwo kradzieży telefonów komórkowych. Zgłosili to nam rodzice uczniów. Dyrektor nie wiedział, że złamał prawo. Nie zawiadamiając policji, nie dopełnił obowiązku służbowego - mówi Krzysztof Kwiatkowski, naczelnik wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji.
Poradnik nie tylko straszy. Pokazuje krok po kroku, jak się zachować i gdzie szukać pomocy. - Jeśli uczeń wagaruje, wystarczy powiadomić rodziców. Ale jeśli jest pod wpływem alkoholu albo narkotyków, jeśli się prostytuuje, powinny wkroczyć policja i sąd rodzinny - tłumaczy Jarosław Kaleta ze Szkoły Policji w Katowicach, współautor podręcznika (drugim jest Ewa Mizera-Skrzyńska z wydziału prewencji KWP).
Do poradnika dołączono słowniczek slangu młodzieżowego. Policjanci poznają go na szkoleniach, w rozmowie z młodzieżą, w internecie. Wiedzą, że na brzydką dziewczynę mówi się mela, octówa, kabanos albo paszkwil. Że ganja, inaczej gras, matex, ozon, siuwaks (marihuana) pezet (osoba jarająca zioło) kupuje się na bajzlu za peeleny, kabonę, tudzież becel (pieniądze).
- Kurator śląski zasugerował nam, żeby usunąć ze słowniczka wulgarne słowa - przyznaje Kaleta.
- Nic nie usuniemy, bo nauczyciele muszą wiedzieć, o czym rozmawiają uczniowie - zarzekał się wczoraj w południe Marek Zawartka, komendant Szkoły Policji.
Parę godzin później poradnik dla nauczycieli był już dostępny na stronie internetowej szkoły (w marcu wersje drukowane trafią do szkół). W słowniczku zostały wyrazy: kaka (gówno) i kucie (stosunek seksualny). Zniknął przymiotnik chujowo (beznadziejnie), a zajebisty zastąpiono dobrym.
Przyznać trzeba uczciwie, że zostały określenia, jakie ziomale (koledzy) stosują na autorów poradnika: mendownia (komisariat) oraz pały, psy i suki (policjanci).
Chcieliśmy zapytać kuratora Jerzego Grada, dlaczego nauczyciele nie mogą poznać wulgaryzmów, jakimi posługują się uczniowie. Nie odbierał jednak naszych telefonów, ani nie odpowiadal na sms-y, W kuratorium poinformowano nas, że jest na urlopie.
Komentarze