"Interwencja". Zamordował matkę. Nie pójdzie do więzienia, bo... bierze narkotyki

Jacek K. brutalnie zamordował matkę, ciało woził w bagażniku. Był pod wpływem narkotyków, co sąd w Gdańsku uznał najwyraźniej za okoliczność łagodzącą. Stwierdził, że mężczyzna jest niepoczytalny ze względu na chorobę wywołaną nałogowym zażywaniem środków odurzających i skierował do szpitala psychiatrycznego.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polsatnews.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

119

Jacek K. brutalnie zamordował matkę, ciało woził w bagażniku. Był pod wpływem narkotyków, co sąd w Gdańsku uznał najwyraźniej za okoliczność łagodzącą. Stwierdził, że mężczyzna jest niepoczytalny ze względu na chorobę wywołaną nałogowym zażywaniem środków odurzających i skierował do szpitala psychiatrycznego. To oznacza, że po odbytym leczeniu będzie mógł wyjść na wolność. Materiał "Interwencji".

Śledczych przeraziła brutalność zbrodni z września 2018 roku. Jacek K. był pod wpływem alkoholu i amfetaminy, pokłócił się z matką o pieniądze.

- Jeszcze od czasu do czasu do tej matki przyjeżdżał, ale za każdym razem żądał tylko pieniędzy. I pod koniec ona już powiedziała, że na narkotyki nie będzie dawać. Tak się stało, że trzepnął ją w głowę, w worek i wsadził do bagażnika. A ojciec z tą żoną nie bardzo żył, miał jakąś kochanicę w Elblągu. I z tą matką w worku pojechał do Elbląga. Zawołał ją do samochodu i powiedział: albo pieniądze, albo będzie tak samo z tobą, zobacz, co tu jest - twierdzi jeden z mieszkańców miejscowości, gdzie żyła rodzina K.

Pierwotnie Jacek K. usłyszał zarzut zabójstwa i został skazany na 14 lat więzienia. Jednak Sąd Apelacyjny zalecił przyjrzenie się kwestii jego poczytalności. W czerwcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku ponownie wydał wyrok, ale tym razem stwierdził, że Jacek K. był niepoczytalny z powodu choroby wywołanej zażywaniem narkotyków.

- W tym wyroku sąd uznał, że oskarżony dopuścił się czynów w warunkach całkowicie zniesionej poczytalności i umorzył wobec niego postępowanie, stosując zabezpieczający środek zapobiegawczy w postaci pobytu w określonej placówce leczniczej - informuje "Interwencję" Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

- Jeśli to się rozejdzie po światku bandyckim, no to ja bym to traktował jak taki patent, jak pozostać niewinnym - mówi "Interwencji" przyrodni brat Jacka K.

Z tym wyrokiem nie zgadza się zarówno prokurator, jak i drugi syn zamordowanej kobiety. Obie strony wniosły apelację, uważają, że źle zinterpretowano przepisy, które mówią, że jeśli sprawca sam wprawił się w stan odurzenia, powinien odpowiadać za popełniony czyn.

- Sprawca jest tymczasowo odizolowany od społeczeństwa, bo jest skierowany do szpitala psychiatrycznego, natomiast nie ma żadnego terminu, w jakim mielibyśmy gwarancję, że w tym szpitalu będzie przebywał. W konsekwencji, jeżeli zespół lekarzy, który będzie opiniował takiego skazanego, stwierdzi, że stan zdrowia psychicznego się poprawił, taki sprawca może wyjść na wolność de facto nie ponosząc żadnych konsekwencji swoich zachowań wobec niepoczytalności - komentuje w rozmowie z "Interwencją" Adam Gautier, prawnik reprezentujący przyrodniego brata Jacka K, który jest oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie.

Jego zdaniem w tej sprawie chorobę psychiczną zrównano z uzależnieniem od narkotyków.

- Przemytnik i bandyta. Przecież on ma zarzuty na kilkanaście milionów: przemyt papierosów, przemyt setek kilogramów narkotyków, karuzele podatkowe, wyłudzenia, zorganizowana grupa... To jest bandyta, to jest prawdziwy przestępca - uważa przyrodni brat Jacka K. Nie mówi jednak o bracie, a o jego ojcu - oskarżanym o udział w międzynarodowej grupie przestępczej zajmującej się przemytem.

W rozmowie z nami mężczyzna rzuca nowe światło na rodzinę, z którą ograniczył kontakt z uwagi na przemoc i niejasne interesy ojczyma. O matce mówi, że była dobrą osobą, choć miała problem alkoholowy, nie radziła sobie z sytuacją w domu i nie potrafiła odejść od męża.

- Mama zawsze znajdowała powód, dla którego zostawała. To było takie psychiczne uzależnienie od swojego kata. Syndrom sztokholmski. To się pogłębiało. A ojciec zaczął akceptować Jacka, jak zauważył, że może go uformować na swoje podobieństwo. To są zresztą słowa mamy. Ojciec przyprowadzał kolegów, były narkotyki, a Jacek od małego przesiąkł właśnie, że pieniądze, dobrobyt, że ojciec to wielki gangster. Jemu to imponowało - opowiada "Interwencji" przyrodni brat Jacka K.

Zapytaliśmy rzecznika Sądu Okręgowego w Gdańsku o wyrok z 2022 roku. W odpowiedzi czytamy, że do czasu prawomocnego orzeczenia Sądu Apelacyjnego nie będzie komentował sprawy.

- Nigdy nie widziałem, żeby on wykazywał jakąkolwiek skruchę. Później przyszli jego adwokaci wysłani przez ojca i już wtedy dostał instrukcje, polecenia, że ma nic nie mówić. Podejrzewam, że ma grać wariata. Od razu ustalili, że to będzie jakaś tam ich linia obrony. I sytuacja jaka jest teraz, że on może wyjść całkowicie niewinny, bez żadnych konsekwencji, to jest dla mnie niebezpieczeństwo. Boję się o swoje życie, o życie rodziny. Jeden to bandyta, przemytnik, a drugi morderca. I tyle mogę powiedzieć. Można się po nich wszystkiego spodziewać - podsumowuje przyrodni brat Jacka K.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Set: Lekkie poddenerwowanie spowodowane wypadkiem przy ekstrakcji, ale pozytywne nastawienie do tego, co miało nadejść, podekscytowanie, radość. Setting: Własny dom - kuchnia, jasne i przyjemne pomieszczenie, przytulny balkon na trzecim piętrze, mała łazienka z dużym lustrem + zgaszone światło, wizyta przyjaciółki od razu po całkowitym zażyciu substancji.

Witam, jestem początkującą - oto mój pierwszy trip po tej substancji psychoaktywnej, a zarazem i pierwszy trip mojego życia. Postaram się opisać wszystko, co miało miejsce. Proszę o wyrozumiałość - dużo się działo, a styl pisania jest dość dynamiczny.

Naczytałam się tutaj wiele na temat benzydaminy. Łatwo dostępna, tania i mocno kopie. Zdecydowałam się na spróbowanie tej "pyszności".

  • Szałwia Wieszcza

Nazwa substancji: Salvia Divinorum


Doświadczenie: Ziele (bardzo często), Hasz (kilka razy), Gałka (2 razy i nigdy więcej), kiedyś alkohol (nie za często)


Dawka i sposób uzycia: 2 duże liście, metoda "kulki"


Set & setting: Łąka, letnie popołudnie (15 - 18 godz), dwie osoby. Oczekiwaliśmy mocnych doznań, ale przynajmniej ja byłem jakoś szczególnie nieprzekonany.




  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

Mieszkanie znajomego

Pewnego wieczoru, gdzieś w ciemnych zakamarkach forum, dowiedziałem się o magicznej substancji nazywanej homikiem. Wydała mi się bardzo interesująca, szczególnie opisy typu "zjadłem 100mg, wszedłem pod prysznic i miałem wrażenie, że odkurzam wilgoć". Zauważyłem też, że owa substancja została doceniona przez Sashę Shulgina, toteż po przeanalizowaniu ryzyka, plusów i minusów - napisałem do jednego z kosmicznych vendorów, który w tamtych czasach siał furorę. 

 

  • Grzyby halucynogenne

Bylo to pierwsze grzybojedzenie w tym roku. Niestety grzyby byly

zakupione gdyz moje miejsce w tym sezonie w ogole nie obrodzilo :(( i

w ogole mialem dosyc rozczarowan za kazdym razem gdy sie udawalem na

laki. Wiem, ze najlepiej "smakuja" wlasnorecznie zebrane kapelusze

lecz pokusa i zadza wrazen byla na tyle silna, ze gdy nadarzyla sie

okazja to zdecydowalismy sie z kumplem zakupic 150 sztuk.





Mimo wszystko nastawilem sie na pozytywna podroz.

randomness