Ibogaina w syntetycznej wersji mniej groźnej dla serca

W poszukiwaniu terapii najtrudniejszych do wyleczenia zaburzeń związanych z psychiką naukowcy wracają do badań nad substancjami psychodelicznymi, które były popularne w latach 60. ubiegłego wieku. Psychodeliki to środki o najsilniejszym znanym działaniu na mózg, które wciąż nie zostało poznane ze względu na ich status narkotyków. Tymczasem związki roślinne wywołujące halucynacje to najbardziej obiecujące leki przeciw lękom, depresji, PTSD i uzależnieniom.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

naszemiasto.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

197

W poszukiwaniu terapii najtrudniejszych do wyleczenia zaburzeń związanych z psychiką naukowcy wracają do badań nad substancjami psychodelicznymi, które były popularne w latach 60. ubiegłego wieku. Psychodeliki to środki o najsilniejszym znanym działaniu na mózg, które wciąż nie zostało poznane ze względu na ich status narkotyków. Tymczasem związki roślinne wywołujące halucynacje to najbardziej obiecujące leki przeciw lękom, depresji, PTSD i uzależnieniom.

Po dekadach niezachwianej wiary w moc współczesnej farmacji, która okazała się bezsilna wobec najtrudniejszych problemów psychicznych, wróciło zainteresowanie terapiami z zastosowaniem psychodelicznych związków. W ciągu ostatnich kilku lat rozpoczęto liczne projekty naukowe, które zyskały wielomiliardowe dofinansowania.

Ich rezultatem są doniesienia mówiące m.in. o tym, że pojedyncza dawka psylocybiny wytwarzanej przez tzw. magiczne grzybki pomaga pacjentom z terminalnym rakiem pokonać lęk przed śmiercią, a mikrodawkowanie LSD zapewnia skuteczne działanie przeciwbólowe bez efektów psychoaktywnych ani uzależnienia.

Przedmiotem prac jest również ibogaina – związek pozyskiwany z kory spokrewnionych ze sobą afrykańskich drzew Tabernanthe iboga, Voacanga africana i Tabernaemontana undulata.

Substancje psychoaktywne w badaniach

Naturalne związki psychoaktywne pochodzące z roślin uważanych za święte i stosowanych w różnych kulturach w trakcie najważniejszych uroczystości duchowych, są nielegalne ze względu na status narkotyków. Są to bowiem substancje o działaniu psychoaktywnym, wywołujące halucynacje wzrokowe, słuchowe i dotyczące innych zmysłów.

Istota powstawania halucynacji wciąż nie została do końca poznana. Wiadomo, że nierealne postrzeganie rzeczywistości występuje nie tylko po zażyciu niektórych narkotyków, ale także w zaburzeniach takich jak narkolepsja, schizofrenia czy choroba Alzheimera.

Związki psychodeliczne wywołują niezwykłe stany świadomości poprzez blokowania receptora 2A dla neuroprzekaźnika serotoniny(inaczej 5-HT2AR). Powoduje to zmianę aktywności obwodów neuronalnych związanych z percepcją zmysłową i zdolnościami poznawczymi.

Odczuwane stany umysłu są porównywane z tymi osiąganymi podczas doznań mistycznych, medytacji czy doświadczeń z pogranicza życia i śmierci. Towarzyszy im fenomen tzw. rozpuszczenia ego, w którym dochodzi do całkowitej utraty subiektywnego poczucia tożsamości.

Pewien wgląd w mechanizm działania psychodelików na mózg zapewniły badania opisane na łamach pisma „The Cell”. W ich ramach podano myszom środki działające na receptor serotoninowy 2A. Jednak zamiast oczekiwanych „fajerwerków” aktywności neuronów w mózgu czy zaburzeń przepływu sygnałów odkryli paradoks – aktywność tego narządu w obrębie kory wzrokowej została zredukowana, choć informacje przesyłane przez komórki nerwowe nie uległy zmianie.

Zmniejszona moc sygnałów nerwowych i zmiany dotyczące czasu ich odbierania mogą sprawiać, że niektóre obszary mózgu interpretują bodźce wzrokowe w sposób nieprawidłowy, a informacje mogą być przekierowywane do innych partii tego narządu. Właśnie ten mechanizm może być źródłem halucynacji – ale także efektu „przeprogramowania” mózgu.

Psychodeliki w leczeniu uzależnień i zaburzeń psychicznych

Choć sposób działania psychodelików jest wciąż badany, wiadomo już, że nie tylko przynoszą ulgę w lęku, depresji czy zespole stresu pourazowego (PTSD), ale także sprawdzają się w terapii uzależnienia od nikotyny, alkoholu oraz opiatów.

Wykazano m.in., że stosowanie psychodelików wiąże się ze skróceniem okresów występowania myśli samobójczych – w przeciwieństwie do innych narkotyków, które je nasilały.

Nałóg opioidowy to rosnący problem nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też w innych częściach świata. Nie wiąże się jednak z zażywaniem nielegalnych narkotyków, tylko coraz częściej przepisywanych silnych leków przeciwbólowych, które uzależniają już od pierwszej dawki.

O ile wyjście z nałogu heroinowego jest piekłem, które nie kończy się wraz z oczyszczeniem organizmu, porzucenie syntetycznych opiatów jest praktycznie niemożliwe. Ponieważ są to leki bardzo drogie, częstym zjawiskiem jest przejście na narkotyki z nielegalnych źródeł. W większości przypadków oznacza to śmierć w perspektywie kilku kolejnych lat. Dla takich osób ostatnią nadzieją wydaje się leczenie za pomocą ibogainy, które można przeprowadzić legalnie w jednej z klinik w Ameryce Południowej. Jest to terapia dość niebezpieczna, bo związana z ryzykiem powikłań kardiologicznych, dlatego podstawowym wymogiem związanym z leczeniem jest stałe monitorowanie stanu pacjentów.

Jak działa ibogaina i TBG?

Podanie ibogainy wiąże się z występowaniem silnych halucynacji, o których pacjenci mówią, że są najtrudniejszą częścią całego procesu wyjścia z nałogu. Według niektórych relacji jest to powrót do najgorszych życiowych sytuacji i doświadczenie emocji towarzyszących wszystkim złym uczynkom, które z oczywistych względów związane są z nałogiem, a także z przebytymi traumami i wypieranymi ze świadomości zdarzeniami z dzieciństwa.

Najbardziej znamienne jest to, że dzięki terapii ibogainą nie występują fizyczne efekty odstawienia narkotyku, a w ciągu następnych miesięcy nie wraca wewnętrzna potrzeba sięgnięcia po niego.

Należy jednak zaznaczyć, że leczenie to nie rozwiązuje całego problemu – pacjenci muszą bowiem wypracować drogę powrotu do społeczeństwa i nowego, trzeźwego życia. Osoby, u których nałóg rozwinął się ze względu na traumatyczne przeżycia, potrzebują też psychoterapii, by móc wreszcie poradzić sobie z nimi w efektywny sposób – zamiast szukać ucieczki w odurzeniu.

Choć jednak efekty stosowania ibogainy są znane od lat, jej oficjalne wprowadzenie jako leku stoi pod znakiem zapytania. Naukowcy poszukują bowiem alternatyw, których przyjmowanie nie wiązałyby się z kardiotoksycznością i ryzykiem wystąpienia powikłań, w wyniku których zmarło już kilku pacjentów.

Nadzieją dla potrzebujących są wyniki prac poświęconych zmodyfikowanej substancji podobnej do ibogainy o nazwie tabernantalog (tabernathalog), w skrócie TBG, której działanie wypróbowano na razie na gryzoniach w ramach badań omówionych w piśmie „Nature”.

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis ustalili, że TBG jest nie tylko rozpuszczalny w wodzie, co ułatwia jego stosowanie, oraz możliwy do wytwarzania w jednoetapowym procesie, bo przede wszystkim powoduje mniejsze efekty toksyczne od ibogainy.

Wykazano, że TBG stymuluje powstawanie nowych dendrytów – wypustek komórek nerwowych, za pomocą których przebiega ich komunikacja, co z kolei pozwala na powstawanie nowych połączeń w mózgu. Nie wywołuje przy tym jednak odruchów występujących normalnie przy halucynacjach, co może oznaczać, że to niepożądane działanie zostało zniesione.

Po otrzymaniu jednej dawki TBG gryzonie uzależnione od alkoholu zaczęły konsumować go mniej, podobne efekty uzyskano w przypadku heroiny. Choć badaczy czeka jeszcze dużo pracy nad lekiem, który byłby ogólnie dostępny, jest to kolejny krok do znalezienia antidotum na najcięższe problemy psychiczne.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Użycie medyczne

Codzienna depresja

Grzybów nie jadłem już dość długo, więc, gdy udało mi się znaleźć nowego czarodzieja, byłem bardzo podekscytowany. Odliczyłem sobie "na oko" 2.5g i zaaplikowałem do ust. Uwielbiam ten smak, więc chrupałem je tak długo, aż całkowicie się rozpuściły.

Przyjaciółka obok, na swój pierwszy raz, dostała około 1.1g.

Dzięki grzybom udało mi się rzucić już trochę używek, zaś teraz chciałem zrobić coś ze swoją depresją. Grzybienie jest u mnie rzadkością i zawsze staram się w pełni wykorzystać ten potencjał.

  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Tripraport

Glasgow

Błękitne pigułki szkotów nie zawiodły.  Pierwsza uderzyła standardowo po upływie godziny bez trzydziestu minut.  Euforia rozpływała się po naszych ciałach. Świat nabrał przyjemnego kontrastu, intensywniejsze kolory są atutem w pokrytej ciemnością przestrzeni klubu.  Dobrze mi.

  • Grzyby halucynogenne

Z zamiarem zapodania grzybów nosiłem sie od kilku miesięcy.Najbardziej sprzyjającą okazją na wprowadzenie sie w krolestwo mushromów wydawał sie wyjazd w góry na Sylwka.Chociaz nie wiedziałem czy bede je spożywał to wziąłem na wszelki wypadek.Cała akcja z psylocybiną to był czysty spontan.Przygotowany już został wywarek ,gyd wyszła inicjatywa aby sie napierdolić.Zwyciężyła, i wywarek odstawiliśmy na kiedy indziej.No więc chleliśmy wódeczke ,gdy w pewnej chwili spostrzegłem na podłodze słoiczek z niewinnym płynem w środku.Długo sie nie zastanawiając chwyciłem go i spożyłem naprawde małego łyc