I mysz lubi hasz

Policjanci zobaczyli myszki "na haju".

Anonim

Kategorie

Źródło

onet.pl/AFP 2002-10-25

Odsłony

8450
Policjanci z południowego Egiptu przez przypadek odkryli, że myszy też bardzo lubią haszysz.

Niedawno policjanci skonfiskowali w południowym mieście Qena pół tony lokalnego haszyszu zwanego bango, który planowali zniszczyć. Ubiegły ich jednak myszy. Przychodząc do komisariatu w środę funkcjonariusze ze zdumieniem zastali tam dużą liczbę gryzoni "na haju", które zdążyły już poradzić sobie ze znaczną częścią narkotyku. Myszy wyraźnie się zataczały, zauważyli policjanci.

Bango jest lokalną odmianą konopii indyjskich, nielegalnie uprawianą w kilku regionach Egiptu, zwłaszcza na półwyspie Synaj.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

scr (niezweryfikowany)

ciekawe czy przy okazji policjanci też się zataczali?? ;))
wtk (niezweryfikowany)

ciekawe czy przy okazji policjanci też się zataczali?? ;))
Skorumpowany Gr... (niezweryfikowany)

Zawsze dażyłem sympatia te gryzonie, tak sie juz do nich przyzwyczaiłem, widzę je tak często, kurwa, rzucam picie !
szynszyl (niezweryfikowany)

Siema jestem szynszyl, też lubie być na haszyszowym haju. Ale mój pan o tym nie wie. Zawsze jak siedze upalony w klatce, to sie boje ze mój pan sie skapnie ze jestem upalonym szynszylem, dlatego wtedy chowam sie do mojego domku, lecz po haszyszu bardzo mi sie mój domek ciasny wydaje i wychodze, drapie nóżkami w klatkę, idę do wodopoju i miotam się jak na upalonego szynszyla przystało. Sam kiedyś uciekłem memu panu i niechybnie znalazłem się w Egipcie. Byłem świadkiem haszyszożarcia przez moje siostry myszki. [zarośnięte myszki] i widziałem, że zjadły one skromniutko 10 gr podczas gdy policjanci włazili pojedyńczo i wynosili bryły haszu wielkości 15 calowego monitora. Wiadomo - dzieci i myszy głosu nie mają, dlatego zwalają na nas całą wine. Na gryzonie. Łatwo sobie jakiegoś szczura ofiarnego znaleźć, jakąś mysz oczernić, ale ja tam byłem i widziałem jak przez 3 godziny wynosili, jeden po drugim. Na koniec wpuścili do naszego pokoju kilka myszy z obcego stada, żeby i na nie zwalić winę. I mimo, że były to myszy, które piją jedynie alkohol, to i tak posądzono je o jedzenie haszu na zasadzie zbiorowej odpowiedzialności. To tyle co mam wam do wychrumchowania. Upalony szynszyl.
Tomoraminium (niezweryfikowany)

Nawet myszy wiedzą co dobre!
skunhead (niezweryfikowany)

...bo troche smierdzi. pewnie sobie policmajstry same przypalily smierdziela, a reszte zwalily na myszki. gupie huje.
vampir01 (niezweryfikowany)

Nawet myszy wiedzą co dobre!
Dzidziuś (niezweryfikowany)

Policjanci na bank przyłączyli się do gryzoni, <br>Mają o czym gadać, bo obydwa szkodzą (myszy mniej)
thc (niezweryfikowany)

te grozne dla spoleczenstwa myszy powinny natychmiast trafic do wiezienia!!!
barabass (niezweryfikowany)

Te jebane gryzonie zjadly mi wczoraj worek ziela qwa nie nawidze tych zwierzat!!!
barabass (niezweryfikowany)

Te jebane gryzonie zjadly mi wczoraj worek ziela qwa nie nawidze tych zwierzat!!!
Anonim (niezweryfikowany)

Sratatatata!!!! najlepiej zwalić wszystko na myszy... zawiną komus kilo ziela albo haszu sami spala ze 300 gie i wina obarczą myszy... wygodne... bardzo wygodne...
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Pierwszy raz

Domowe zacisze, gdzie czuję się najbezpieczniej. Chęć odkrycia nowej substancji, radosne podniecenie z możliwości tripowania, samotność, chęć tworzenia sztuki, chęć głębszych przemyśleń, ale też staranie się by nie nastawiać się na nic konkretnego - tak doradził mi przyjaciel.

Do psychodelicznych substancji już od dawna czułam wielkie pożądanie, ale nie było mi dane spróbować ich wcześniej. Gałka i marihuana chyba się nie liczą, prawda? Psychodelia fascynuje mnie już od dłuższego czasu, nie tylko ze względów czysto-narkotycznych, ale także ze względów kulturowych, historycznych, filozoficznych. Obecnie piszę pracę licencjacką dotyczącą sztuki psychodelicznej - więc aż grzechem by było nie spróbować jakiegokolwiek psychodelika. ;) Tak naprawdę to marzyły mi się od dwóch lat grzybki, ale niestety nie mam ani dostępu do nich, ani też nie jestem dobrą grzybiarką.

  • Alprazolam
  • Heroina
  • Klonazepam
  • Tramadol
  • Uzależnienie

pokój w piwnicy, nastrój słaby, oczekiwania niesprecyzowane, kanapa, fotel, kino domowe bose 700

Więc moje życie od lipca 2020 poświęcam wyłącznie opiatom/opioidom. Najpierw zaczęło się niewinnie, jak zawsze... byłem w szpitalu i jedyna pielęgniarka, która została na oddziale sobie spała i ponadto chrapała XD. To też wymknąłem się koło 1-wszej, czy 2giej w nocy i wszedłem do pokoju zabiegowego i ujrzałem syrop tramal z którego odpompowałem jakieś 2,800mg. Następnie będąc na sali zaaplikowałem 350mg i było tak pięknie, że nigdy tego niezapomnę... Działanie 10/10, nieporównywalne z jakimkolwiek innym high'em opioidowym który przeżyłem w późniejszym czasie.

  • Amfetamina

Niedawno minął rok czasu, od kiedy wzięłam po raz pierwszy. To był dziwny rok. Czasami czuję sie tak jakbym wcześniej nie miała wogóle życia, jakby osoba, którą kiedys byłam była zupełnie kimś innym, obcym. To niesamowite, jak narkotyki potrafią zmienić ludzi. Pierwszy raz marihuany spróbowałam z ciekawości, fascynacji opowiadaiami ludzi którzy twierdzili, że po zapaleniu odkrywają inny świat - pełen magii, niezwykłości, niedostępny dla zwykłych śmiertelników. Może nie za pierwszym, nie za drugim razem ale wkońcu dotarłam do tego świata. Jednak marihuana podobnie jak kwasy jest zdradliwa.

  • MDMA
  • Pierwszy raz

nastawienie bardzo pozytywne, ema brana przed szkola(2 liceum) z kolega bez wiekszych przygotwan.

Spotykamy sie z kolega w umowionym miejscu o godzinie 9.00 podekscytowani na mysl o tym co zaraz bedzie sie dzialo. Po chwili namyslu decydujemy sie zajebac stuffik w galerii handlowej-malo ludzi o tak wczesnej godzinie+jest gdzie posiedziec, a na dworze zbyt zimno na takie tripowanie. Jestesmy w posiadaniu 2 kapsulek z krysztalem w srodku,200mg w kazdej. Dopowiem jeszcze ze moj kolega-nazwijmy go R-juz kiedys siedzial w temacie stymulantow jednak nic nie bral od 4 miesiecy. Az do teraz.

T+0