Helikopter transmitujący wyścig Vuelta a Espana odkrył plantację konopi

Śmigłowiec używany do kręcenia ujęć z powietrza w czasie słynnego hiszpańskiego wyścigu kolarskiego Vuelta a Espana przypadkiem odkrył plantację konopi na dachu bloku w katalońskim mieście Igualada.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rzeczpospolita

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

640

Śmigłowiec używany do kręcenia ujęć z powietrza w czasie słynnego hiszpańskiego wyścigu kolarskiego Vuelta a Espana przypadkiem odkrył plantację konopi na dachu bloku w katalońskim mieście Igualada.

Jak donosi katalońska gazeta "Ara", w sobotę, na ostatnim kilometrze odcinka Vuelty z Valls do Igualady, helikopter oprócz rywalizacji kolarzy pokazywał otoczenie - dachy, boisko szkolne czy prywatne baseny. W jednym z ujęć przypadkowo znalazła się też mała plantacja konopi na dachu jednego z budynków.

W ten sposób o plantacji dowiedziała się cała Hiszpania, w tym naturalnie miejscowa policja. Trzy dni później katalońska policja Mossos d'Esquadra weszła do budynku i skonfiskowała 40 krzewów, które ktoś uznał za bezpieczne przed oczami sąsiadów.

Lokalne media zaznaczają jednak, że nie jest tak, iż funkcjonariusze o plantacji dowiedzieli się dopiero dzięki transmisji z wyścigu. W istocie już wcześniej policja otrzymywała doniesienia o nielegalnej hodowli. Ujawnienie jej przez kamerę helikoptera tylko "usprawniło" operację.

Mundurowi zostali poinformowani - na kilka dni przed etapem z metą w Igualadzie - że lokatorzy jednego z mieszkań opróżnili je, zostawiając część swoich rzeczy na ulicy przed wejściem i zniknęli. Policja zajęła się sprawą i usunęła śmieci, a powiadomiona także o plantacji zaczęła dyskretnie obserwować mieszkanie. Nie było bowiem pewne, czy właściciele hodowli zostawili ją specjalnie, zapomnieli o niej, czy też mieli zamiar po nią wrócić. Z zajmowanego mieszkania zniknęło bowiem wszystko - poza krzewami. Gdy hodowlę pokazał z góry helikopter, sprawa przestała być dyskretna.

W Hiszpanii dozwolona jest uprawa konopi na własny użytek, ale "nielegalny handel narkotykami lub substancjami psychotropowymi" jest już karane nawet sześcioma latami więzienia i grzywną w wysokości do 30 tys. euro. Przepisy nie są jednoznaczne, jak duża może być uprawa na własny użytek.

Oceń treść:

Average: 6.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Przeżycie mistyczne

Kolejne z moich co trzymiesięcznych spotkań z grzybami. Dobre nastawienie, pozałatwiane sprawy, noc, żadnych obowiązków na kolejny dzień.

Budzę się rano i patrzę na otwarty na stole zeszyt. Leży na nim długopis i widnieje kilka zapisków:

 

Dziś niedziela miłosierdzia. Przecież miłosierny jesteś każdego dnia. Bądź miłościw mnie grzesznemu, choć nie czuję, żebym był siedliskiem zła. Cztery i pół gram kubańskiej wrzucone w lemon teka.

  • Benzydamina

Zjedlismy po 20 tabletek Benalginu ok. godz. 21.30 . Kupilismy picie, ciastka i piwo (1 na 2och). Nastepnie udalismy sie do parku szczytnickiego, bo halo jest jak jest ciemno. Troche siedzielismy tab i oczekiwalismy na faze. Jak ja tego nie lubie ! Po ok 20 min. czulem sie lekko otumaniony, ale przeszlo mi po kilku minutach. Po godz. i 15 min balem sie, ze ten lek mnie nie zakreci. Wyszlismy z parku na ulice. Wtedy sie zaczelo! Patrze na kolesia, a z niego ida kleby przezroczystego dymu! Ze mna tak samo.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Popołudniowy, czwartkowy chillout. Jutro tylko dwie informatyki w szkole więc postanowiłem zaszaleć. Miejsce: Miasto (apteka), mieszkanie przyjaciela 'H', mój pokój.

Tak więc szperając od paru dni na neuro o kodeinie postanowiłem w końcu się przełamać i zajrzeć do "aptekowej oferty".
18:30 wkraczam do apteki, rzucam krótkie acz stanowcze "Poproszę Antidol 15, 2 paczki". Kobieta nic nie mówiąc położyła na ladę dwie zgrabne paczuszki szczęścia. Zapłaciłem 14zł, włożyłem paczki do prawej kieszeni dresu oraz opuściłem to kliniczne miejsce.

  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)
  • Kodeina
  • Tabaka

Dobry nastrój i pozytywne nastawienie. Miły wieczór w gronie przyjaciół.

 

Jedno jest pewne, to była sobota. Od rana ekscytowałem się nowym doznaniem i nie mogłem doczekać się mojej pierwszej degustacji. Piękna Księżniczka zaprosiła mnie na kolację z kodeiny, więc kupiłem 2 paczuszki antidolu, wsiadłem na konia i pojechałem na jej dwór. Koło godziny 18:00 wypiłem butelkę Gingersa, a o 19.00 zjadłem parę kawałków vegan pizzy, którą przyrządziła (z moją niewielką pomocą) Księżniczka.

randomness