Handlarze narkotyków do sądu

Zaczął się proces oskarżonych o przemyt dużej ilości narkotyków. Grozi im 10 lat pozbawienia wolności.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Katowice
Marcin Pietraszewski

Odsłony

1861

Prokuratura Okręgowa w Katowicach oskarżyła w środę czterech młodych mężczyzn o próbę wprowadzenia do obiegu dużych ilości narkotyków. W sierpniu 2000 r. mężczyźni wpadli w Zabrzu w zasadzkę urządzoną przez agentów śląskiego Centralnego Biura Śledczego: znaleziono przy nich ekstasy, marihuanę i haszysz o rekordowej wartości ponad 4 mln zł.

Przyczepa kempingowa przyjechała do Zabrza z Holandii. W środku była ogromna ilość narkotyków. Agenci CBŚ nagrali na wideo, jak gangsterzy przeładowują towar do swoich samochodów, potem do akcji wkroczyli policyjni komandosi.

Prokuratura Okręgowa w Katowicach zakończyła w środę śledztwo w sprawie czterech mężczyzn, przy których oficerowie śląskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego znaleźli narkotyki o rynkowej wartości ponad 4 mln zł. To była największa jednorazowa partia środków odurzających przechwycona do tej pory przez śląską policję. Na ławie oskarżonych zasiądą: 27-letni Przemysław L., górnik z Zabrza, 29-letni Bogdan Sz., górnik z Imielina, 27-letni Bartłomiej M., mechanik z Oświęcimia, i 27-letni Radosław K., biznesmen z Zabrza. - Prokuratorzy z wydziału ds. zwalczania przestępczości zorganizowanej zarzucili im próbę wprowadzenia do obiegu znacznych ilości narkotyków - mówi prokurator Leszek Goławski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Sprawa zaczęła się wiosną 2000 r., kiedy to agenci CBŚ zdobyli informację, iż ktoś przerzuca z Holandii na Śląsk ogromne ilości narkotyków. Rozpoczęło się drobiazgowe śledztwo, którego efekty przyszły po kilkunastu tygodniach.- Uzyskaliśmy pewność, że 13 sierpnia do Zabrza przyjedzie duży transport narkotyków. Udało się nam nawet ustalić konkretne miejsce oraz markę samochodu, którym narkotyki zostaną przywiezione - zdradza jeden z oficerów śląskiego zarządu CBŚ.

Informacje policji sprawdziły się. W nocy z 12 na 13 sierpnia na przejście graniczne w Olszynie przyjechało audi 80 z przyczepą kempingową.

Przez całą drogę do Zabrza auta pilnowali policjanci. Ostatecznie samochód dotarł na parking strzeżony przy ul. Franciszkańskiej. Kierowca zamknął go i poszedł do domu. Kilka godzin później wjechały tam dwa samochody: audi 100 oraz opel astra. W pierwszym siedzieli Bogdan Sz. i Bartłomiej M., w drugim Przemysław L. i Radosław K.

Mężczyźni nie wiedzieli, że cały czas są obserwowani. W okolicy ukryło się kilkunastu oficerów CBŚ oraz grupa szturmowa policyjnych komandosów.

- No to, panie, jesteśmy o krok od fortuny - stwierdził Przemysław L. i otworzył przyczepę kempingową. W środku znajdowały się paczki z marihuaną. Jego koledzy wyjęli z audi 80 koło zapasowe i wrzucili je do opla astry. Całą operację rejestrowały policyjne kamery. Kiedy Bogdan Sz. zaczął dzwonić z telefonu komórkowego, kierujący zasadzką oficer wydał rozkaz: zwijamy! - Policja, nie ruszać się - krzyknęli uzbrojeni po zęby komandosi, którzy nadbiegali ze wszystkich stron parkingu. Z pistoletami maszynowymi w dłoniach błyskawicznie powalili na ziemię trzech gangsterów. Tylko Radosław K. zaryzykował ucieczkę. Po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów stanął jednak oko w oko z jednym z agentów CBŚ. - Stój, bo będę strzelał - wyrecytował policjant, mierząc z pistoletu.

W zabezpieczonych paczkach policja znalazła kilkanaście tysięcy tabletek ekstasy z wytłoczonym hologramem "8 1/2". W zapasowym kole zabranym z audi 80 ukryte były paczuszki z prawie 5 kg marihuany. Jednocześnie w pobliskim garażu wynajmowanym przez Przemysława L. znaleziono amfetaminę, marihuanę oraz ponad 30 kg sprasowanego haszyszu.

- Dodatkowo znaleźliśmy kałasznikowa, pistolety maszynowe Skorpion i Tec, jugosłowiański rewolwer Zastava, kilka magazynków z amunicją oraz dwa uzbrojone rosyjskie granaty - mówi jeden z agentów CBŚ.

Zakończone w środę śledztwo dotyczy tylko narkotyków przechwyconych na parkingu. W dalszym ciągu toczy się postępowanie związane z "fantami" znalezionymi w garażu.

Czterej oskarżeni mężczyźni twierdzą, że nie mają nic wspólnego z handlem narkotykami. - Te niewielkie ilości narkotyków znalezione w naszych domach mieliśmy na własne potrzeby - mówią oskarżeni. Na parkingu w Zabrzu mieli znaleźć się przypadkowo. Policja ma jednak informacje, że są oni związani ze zorganizowanym światem przestępczym. Grozi im 10 lat więzienia.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

nastrój przed spożyciem raczej kiepski, obawiałam się bad tripu

Minął miesiąc
Wróciłam na kilka pięknych godzin do świata rodem z Alicji w Krainie Czarów.
Tradycyjnie o 13 spożyłam “grzyby szczęścia”, tym razem w nieco innej formie, mianowicie były one rozkruszone i pływały w soku cytrynowym, w ilości takiej samej jak ostatnim razem. Skład prawie identyczny, prawie bo dołączył R.
Po dłuższym czasie Wincenty zapytał;
- Czujesz już coś?
- Nic.
Znów byłam podekscytowna jak małe dziecko przed rozpakowaniem prezentu, ciekawa efektów eksperymentu z użyciem cytryn.

  • Pierwszy raz

Dobry humor, wypoczęty, oczekiwałem fraktali, ciekawość. Miejsce było ciche, spokojne i wygodne.

  Znaleźliśmy sklep, był niepozorny. W sklepie jest wiele ciekawych rzeczy z których zapewne w przyszłości powstaną podobne raporty. Po nabyciu ekstratu w wysokości 1g  x 40 udaliśmy się na miejsce smakowania. Z czasem obawy dot. Szałwii zniknęły gdzieś. Mam wrażenie, ze sama roślina roztacza jakąś mistyczną aurę... 

  • MDMA (Ecstasy)

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Dom, długo wyczekiwany trip. Przygotowane farbki, kocyki, muza, zajebioszka.

Tęskniłem. 

Chciałbym czuć to już zawsze.

Własnie skończyłem jeden z najmocniejszych tripów w życiu.

Ale od początku.

 

Jakiś czas temu pisałem, że czas na trip, muszą być grzyby itp. ale zdecydowałem się na trufle. Jako, że daaaaaaaaaaawno nie tripowałem to zakupiłem najsłabsze - mexican, ledwie dwa i pół na pięć w skali mocy. A tutaj psikus był niemały, bo zmiotły mnie jak ŻADNE wcześniej.

randomness