
Handlarze fentanylu czują się w Żurominie jak królowie życia
Policja ostatnio zatrzymała w Żurominie dwóch mężczyzn, u których znaleziono plastry przeciwbólowe, z których można pozyskać fentanyl. Na wolności nadal jest jednak mężczyzna, na którego w Żurominie mówią "Duch". Matka jednej z ofiar dilerów mówi, że "Duch" zachowuje się, jakby był nietykalny, choć to on uważany jest w mieście za organizatora handlu fentanylem. Dlaczego lokalni mieszkańcy zdają się wiedzieć więcej niż policja? Ma to sprawdzić Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
Kategorie
Źródło
Odsłony
247Policja ostatnio zatrzymała w Żurominie dwóch mężczyzn, u których znaleziono plastry przeciwbólowe, z których można pozyskać fentanyl. Na wolności nadal jest jednak mężczyzna, na którego w Żurominie mówią "Duch". Matka jednej z ofiar dilerów mówi, że "Duch" zachowuje się, jakby był nietykalny, choć to on uważany jest w mieście za organizatora handlu fentanylem. Dlaczego lokalni mieszkańcy zdają się wiedzieć więcej niż policja? Ma to sprawdzić Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
Czuli się w Żurominie jak królowie życia, choć mogli przyczynić się do nawet kilkudziesięciu śmierci. Do momentu zatrzymania wydawało im się, że są bezkarni.
- Policjanci zatrzymali w centrum Żuromina samochód, którym poruszali się dwaj mężczyźni w wieku 34 i 35 lat. W samochodzie tym policjanci zabezpieczyli kilkadziesiąt plastrów przeciwbólowych, z których można pozyskać fentanyl - poinformowała podinsp. Katarzyna Kucharska, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Fentanyl to opioidowy lek przeciwbólowy i znieczulający. Ponad 100 razy silniejszy od morfiny. - Ilość zatrzymanych leków była tak znaczna, że można było nią odurzyć około 800 osób - poinformował Bartosz Maliszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Do sukcesu jednak daleko. Pani Barbara, mieszkanka Żuromina, podkreśla, że "tych najgłówniejszych to nie złapali". Na wolności nadal jest mężczyzna, na którego w Żurominie mówią "Duch". W rozmowie z reporterem "Uwagi" TVN mężczyzna zaprzeczył, żeby komukolwiek "podawał fentanyl".
Matka jednej z ofiar dilerów mówi, że "Duch" zachowuje się, jakby był nietykalny, choć to on uważany jest w mieście za organizatora handlu fentanylem. Podczas realizacji zdjęć do reportażu "Uwagi" TVN do jego mieszkania przyszło kilkadziesiąt osób.
- Chodzi na wolności z pieskiem, cieszy się, nie wiem z czego, ale widuję go codziennie. Chodzi - mówi Jadwiga Karpińska, matka zmarłego Pawła. Twierdzi, że "Duch" handluje fentanylem - ostatnio raczej na mieście, niż w swoim mieszkaniu, bo jej zdaniem boi się policji.
Mieszkańcy boją się, że kolejna śmierć z przedawkowania to tylko kwestia czasu. Toksykolog dr Eryk Matuszkiewicz podkreśla, że łatwo można pomylić dawkę miedzy taką, która spowoduje odurzenie, a taką, która doprowadzi do zatrzymania pracy serca i śmierci.
Komentarze