Handlarz narkotyków założył zbiórkę. Wpłaty „na wymarzone BMW” to zapłata za sami wiecie co

Chłopak w serwisie pomagam.pl zbiera kasę na wymarzone BMW, a dziesiątki ludzi wpłacają mu po 60 zł. O co tu chodzi? Internauci twierdzą, że to sposób na handel narkotykami i pranie brudnych pieniędzy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Spider's Web, Mateusz Nowak

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

162

Chłopak w serwisie pomagam.pl zbiera kasę na wymarzone BMW, a dziesiątki ludzi wpłacają mu po 60 zł. O co tu chodzi? Internauci twierdzą, że to sposób na handel narkotykami i pranie brudnych pieniędzy.

Polacy chętnie pomagają bliźnim. Dzień w dzień w serwisach takich jak pomagam.pl, siepomaga.pl czy wspieram.to mniej lub bardziej przypadkowe osoby wpłacają środki na zbiórki charytatywne oraz pomagają realizować plany innym ludziom. Zbiórki online przez internet to przy tym popularny sposób na poprawienie swojej sytuacji finansowej - jedni w ten sposób proszą o kasę na iMaka, a inni zbierają kasę najpierw na sprzęgło, a potem na całe auto.

Problem w tym, że nie wszystkie tego typu akcje da się zweryfikować i zdarzają się nadużycia. Z jednej strony mamy typowych oszustów, którzy podszywają się pod innych i potem znikają z zebrana kasą jak kamfora. Od kiedy tylko ludzkość wpadła na pomysł stworzenia platform do pomagania bliźnim, tylko kwestią czasu było również to, aż ktoś wykorzysta je do prania pieniędzy. CSI Wykop wpadło właśnie na trop takiego przekrętu.

Twórcy serwisu pomagam.pl zastrzegają w swoim regulaminie, że nie są "instytucją obowiązaną w rozumieniu ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu" i nie są obowiązani "do stosowania środków bezpieczeństwa finansowego wobec Użytkowników". Dilerzy mogli uznać, że w takim razie spróbują w tej usłudze szczęścia i zrobią sobie z niej cyfrową pralnię.

A w jaki sposób taki hipotetyczny diler miałby wykorzystać serwis pomagam.pl do prania pieniędzy ze sprzedaży narkotyków? Domniemany scenariusz jest bardzo prosty: sprzedawca środków odurzających robi sobie fikcyjną zbiórkę (np. na auto marki BMW), a jego klienci przed odbiorem towaru muszą wpłacić na nią uzgodnioną kwotę z anonimowego kont i przedstawić potwierdzenie transakcji.

Internauci wpadli na trop domniemanego dilera ze względu na to, że w zbiórce na auto BMW zaczęły masowo pojawiać się wpłaty w wysokości 60 zł. Zwykle w przypadku zbiórek online tego typu wpłaty różnią się wysokością, a bardzo często wpłacający wybierają jedną z propozycji serwisu, wśród których są 20 zł, 50 zł, 100 zł, 200 zł i 1000 zł. Aby wpłacić 60 zł, trzeba kliknąć guzik "Inna".

Oczywiście fakt, że ktoś masowo otrzymuje wpłaty po 60 zł w ramach niepozornej zbiórki na auto, nie jest żadnym dowodem, ale internauci w serwisach społecznościowych zaczęli wymieniać się hipotezami na ten temat i doszli do wniosku, że 60 zł to opłata "za kryształ" (to slangowe określenie konkretnego rodzaju narkotyków) lub po prostu za metamfetaminę.

Co przy tym ciekawe, zanim strona rzeczonej zbiórki w pomagam.pl zniknęła z sieci, pojawiły się wpłaty po złotówkę z komentarzami sugerującymi pranie pieniędzy przez jej autora. Obecnie nie jest jednak jasne, czy o usunięciu zbiórki zdecydował jej autor, czy też administracja serwisu - czekamy cały czas na komentarz pomagam.pl w tej sprawie.

Jeśli faktycznie mamy tutaj do czynienia z praniem pieniędzy przez dilera, to ciekawi to, na ile to zjawisko jest szeroko rozpowszechnione, a na ile to jednostkowy przypadek. Wykorzystanie serwisu pomagam.pl w ten sposób nie brzmi to też jak specjalnie sprytny plan - nietrudno sobie bowiem wyobrazić, że policja po adresach IP namierzy wpłacających, a z ich pomocą - organizatora.

Innych sposobów na kupno narkotyków przez internet jest niestety cała masa i wcale nie trzeba przechodzić do Dark Webu. Dilerzy w dobie pandemii podobnie jak przedstawiciele innych branż przeszli cyfrową transformację i wykorzystują takie media społecznościowe jak Instagram oraz Snapchat do kontaktu ze swoimi klientami.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

nazwa substancji - Bromowodorek dxm (Tussidex 750 Mg)


poziom doświadczenia użytkownika - ganja,dxm,amfetamina,metaamfetamina,extasy,signopan


dawka, metoda zażycia - 15 Tussi naraz, nastepne 10 na dwie raty co 5 minut


set & setting - pełen luzik,plener,muza




  • Gałka muszkatołowa
  • Pierwszy raz

słoneczny poranek, dobry nastrój

Swego czasu naprawdę sporo naczytałem się o wyjątkowej przyprawie jaką jest gałka muszkatołowa. Zaintrygowało mnie ona, a składało się to na jej dziecinnie łatwą dostępność, cene i możliwe efekty. Jednak aby przeżycie było jak najbardziej satysfakcjonujące należy spełnić kilka warunków związanych z settingiem, więc dwie paczuszki gałki mielonej firmy Prymat czekały cierpliwie na swój czas w szafce. Pięknego środowego poranka ten moment wreszcie nadszedł (w zasadzie to leżały tylko 2 dni, ale chciałem spróbować od razu).

  • Grzyby halucynogenne
  • Pozytywne przeżycie

Ostatnie tygodnie obfitują we wrażenia. Osoby, miejsca, substancje. Oby się nie zatracić. Albo może lepiej było by się zatracić? Kto wie.

Bycie samej w domu, przywołało we mnie dziką potrzebę zmiany swojej świadomości. Skoro i tak opuściłam już drugi dzień pracy, mogłam pozwolić sobie na spędzenie piątku w towarzystwie moich ulubionych psylocybinowych smakołyków.

Jesień jest tak piękna, wszystkie te kolorowe liście na drzewach, powiew chłodniejszego wiatru i przyjemne słoneczko przebijające się przez chmury. Sama w swoim nowym mieszkaniu. Miejsca trzeba oswoić.

  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Miks

Nastawienie na ciekawą wycieczkę, bez wygórowanych oczekiwań, radość, że udało się dostać substancję po 1,5 roku poszukiwań. W towarzystwie dwóch kumpli - W., z którym kwasiłem już wcześniej i D. Wyprawa do lasów w pobliżu domu D., listopadowe popołudnie, które szybko zmieniło się w wieczór a potem także noc.

Minęło już półtorej roku od mojej pierwszej i zarazem ostatniej próby z LSD, więc kiedy udało się zdobyć papierki bardzo się ucieszyłem. Planowaliśmy razem z kilkoma kumplami zrobić większą wycieczkę. Generalnie chętnych było dość dużo, bo chyba z 7 czy 8 osób, ale nie mogliśmy znaleźć wspólnego terminu, który by wszystkim pasował. Zadecydowaliśmy więc razem z W i D, że zrobimy jedną mniejszą wyprawę zanim zbierzemy się na tę dużą, właściwą.