Grupa państw Unii blokuje projekt KE zaostrzający walkę z dopalaczami

Według źródeł dyplomatycznych "szanse na przerwanie trwającego od niemal dwóch lat impasu są bardzo małe". - Trudno jest zobaczyć w tej chwili światełko w tunelu - powiedział PAP anonimowy unijny dyplomata tłumacząc, że "presja takich krajów jak Polska, Grecja, Hiszpania, Włochy czy Litwa w kierunku porozumienia nie przyniosła do tej pory rezultatu".

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

onet.wiadomości

Odsłony

482

Według źródeł dyplomatycznych "szanse na przerwanie trwającego od niemal dwóch lat impasu są bardzo małe". - Trudno jest zobaczyć w tej chwili światełko w tunelu - powiedział PAP anonimowy unijny dyplomata tłumacząc, że "presja takich krajów jak Polska, Grecja, Hiszpania, Włochy czy Litwa w kierunku porozumienia nie przyniosła do tej pory rezultatu".

Kością niezgody między krajami członkowskimi UE jest podstawa prawna, której KE użyła w zaproponowanej nowelizacji obecnie obowiązujących przepisów, ustanowionych w 2005 roku. Blok państw na czele z Niemcami sprzeciwia się, by nowe rozwiązania prawne były oparte na art. 114 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Artykuł ten dotyczy działań zmierzających do zbliżenia przepisów państw członkowskich w sprawach rynku wewnętrznego.

- Zanim KE przedstawiła propozycję zmian, Niemcy, Francja, Irlandia i inne państwa członkowskie wprowadziły własne narodowe przepisy dotyczące walki z dopalaczami. Teraz Berlin, Paryż czy Londyn obawiają się, że w przypadku przyjęcia przepisów ogólnounijnych będą zmuszone do zmiany własnych rozwiązań, które ich zdaniem, dobrze działają - powiedział unijny dyplomata.

Polska i inne kraje opowiadające się za jak najszybszym porozumieniem w sprawie dopalaczy przekonują, że takie podejście jest bardzo krótkowzroczne. - Narodowe przepisy nie są w stanie zablokować importu dopalaczy z Azji czy ich przepływu pomiędzy poszczególnymi państwami członkowskich. Bez rozwiązań ogólnounijnych nie jesteśmy w stanie zahamować napływu tych wysoce szkodliwych substancji do krajów członkowskich - dodał rozmówca PAP.

- Stajemy na głowie, by przerwać istniejący impas. Mamy nadzieję, że problem zostanie ponownie przedyskutowany przez kraje członkowskie wczesną jesienią - zapewnił.

KE przedstawiła we wrześniu 2013 roku projekt przepisów, które mają umożliwić skuteczniejszą walkę z dopalaczami. Zgodnie z propozycją nowe substancje psychoaktywne będą mogły zostać wycofane z unijnego rynku w ciągu sześciu miesięcy. Obecnie ta procedura trwa około dwóch lat. W poważnych przypadkach, gdy w grę wchodzić będą silnie szkodliwe substancje, można będzie natychmiast zakazać ich sprzedaży na okres jednego roku.

Po wykryciu nowej substancji psychoaktywnej Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA) oceniać będzie, jak bardzo jest ona niebezpieczna. Jeśli oceni, że narkotyk jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzkiego, KE wprowadzi zakaz jego sprzedaży na rynku konsumenckim, a także ograniczy jego stosowanie dla celów przemysłowych, np. w przemyśle farmaceutycznym. Z kolei państwa członkowskie będą miały rok na wprowadzenie kar za obrót taką substancją, tak jak w przypadku nielegalnych narkotyków. W sytuacji, gdy nowa substancja psychoaktywna stanowi umiarkowane zagrożenie, KE ograniczy obrót na rynku konsumenckim, zaś w przypadku niskiego ryzyka - nie podejmie żadnych działań.

Parlament Europejski już w marcu 2014 roku zajął stanowisko w sprawie propozycji KE oraz uchwalił mandat na negocjacje z krajami członkowskimi. Eurodeputowani w większości poparli zaproponowane przez KE rozwiązania. Po wyborach w maju 2014 roku PE odnowił swój mandat negocjacyjny oraz powołał polskiego eurodeputowanego Michała Boniego na sprawozdawcę z ramienia komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych; Boni zastąpił Jacka Protasiewicza.

Zgodnie z najnowszym raportem EMCDDA z 2014 roku co tydzień na unijnym rynku pojawiają się dwa nowe dopalacze. W ubiegłym roku system wczesnego ostrzegania zarejestrował 101 zgłoszeń nowych substancji, co stanowi znaczny wzrost w stosunku do 2013 roku, kiedy to na unijnym rynku pojawiło się 81 dopalaczy. Łącznie EMCDDA monitoruje obecnie ponad 450 nowych substancji psychoaktywnych.

Według badania Eurobarometru z 2011 roku 5 proc. młodych ludzi w UE zażyło taką substancję przynajmniej raz w życiu; najwięcej takich osób było w Irlandii - 16 proc., a także w Polsce, na Łotwie i w Wielkiej Brytanii - blisko 10 proc.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)

Komentarze

c12 (niezweryfikowany)
<p>Takie EMCDDA może okazać się bardziej wiarygodne od polskich polityków (patrz wpisywanie alfy-pvp do IV-P a hometa do I-P).</p><p>"<em>w przypadku niskiego ryzyka - nie podejmie żadnych działań</em>."</p><p>Jeżeli naprawdę niebezpieczne/uzależeniające substancje będą banowane, a psychoaktywne ale nieuzależniające nie, to jest to światełko w tunelu do racjonalnej polityki narkotykowej ;)</p><p>Tylko w tej radzie muszą zasiadać kompetentni ludzie, którzy widzieli na oczy osoby uzależnione i wiedzą co naprawdę uzależnia.</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Bromo-DragonFLY
  • Etanol (alkohol)

Wiek: 22 lata

  • Bad trip
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Tytoń

letni poranek, własne mieszkanie, nastrój dobry

Choć miewałam już nieprzyjemne stany po paleniu, zarówno ziółka jak i ziołopodobnych syntetyków, to jednak przejść z tego dnia nie można porównać z niczym, co przeżyłam do tej pory.

Osoby dramatu: ja oraz mąż mój, dalej zwany X.

Jest niedziela, późny ranek, ale jeszcze przed śniadaniem. X. od kilku dni zawzięcie gra w The Last of Us popalając przy tym sowicie wyrób marihuanopodobny o nazwie Mocarz.

  • Morfina
  • Uzależnienie

Napisał Bohdan Filipowski, były profesor filozofii ezoterycznej


  • 4-ACO-DMT
  • Amfetamina
  • Bad trip
  • Marihuana

Mocno "piwniczany" event techno. Cięższe a'la berlińskie brzmienia. Dobra paczka znajomych. Ogólnie dobre nastawienie i nieświadomość jak źle może być. Miała być emka, przypadkiem wyszło, że 4-ACO to jedyne ciekawsze co możemy ogarnąć. No to ogarnął kumpel po 25mg w kapsułkach (jak się potem okazało było tam 30mg).

Preludium zagłady

Aby całość była jaśniejsza w odbiorze zacznę od doby wcześniej. Mowa o piątkowym wieczorze. Ze znajomymi technoludkami mamy w zwyczaju zaczynać imprezę w piątek i kończyć ją w niedzielę po południu kiedy już majaczymy od braku snu i innych podobnych efektów niszczenia organizmu na rzecz beforów imprez i afterów. Wiem. Mało odpowiedzialne.

randomness