Gaz rozweselający pomocny w rzucaniu palenia

Według opublikowanego w środę w USA naukowego studium, wdychanie gazu rozweselającego (podtlenku azotu) może pomóc w uwolnieniu się od nałogu palenia

Anonim

Kategorie

Źródło

info.onet.pl

Odsłony

11361
Według opublikowanego w środę w USA naukowego studium, wdychanie gazu rozweselającego (podtlenku azotu) może pomóc w uwolnieniu się od nałogu palenia.

Siedmiu palaczy, którzy uczestniczyli w jednej tylko sesji wdychania gazu rozweselającego, ograniczyło konsumpcję papierosów na co najmniej trzy dni - poinformował na zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego w Chicago doktor Carlo Bayrakdarian ze Szpitala Prezbiteriańskiego w Nowym Jorku.

Zaznaczył on jednak, że wdychanie podtlenku azotu to tylko krok wstępny, a pełne uwolnienie się od nałogu wymaga rozbudowanej strategii.

Pacjenci Bayrakdariana wdychali gaz rozweselający z tlenem przez maksymalnie 20 minut - aż do momentu, gdy poczuli ustąpienie głodu nikotynowego. W ciągu następnych trzech dni wypalili o 81 procent papierosów mniej niz zwykle.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

bubel (niezweryfikowany)
jak ktos mi powiem skad mozna wytrzasnac (gas rozweselajacy) podtlenek azotu to mu bardzo podziekuje :D
glabro (niezweryfikowany)
Zastanawiam się czy z medycznego punktu po wdychaniu podtlenku azotu nie występują inne poważniejsze zmiany w organiźmie. W końcu zdarzyły sie wypadki śmiertelne. Mnie interesują dawki i czas zastosowania podtlenku azotu na zwierzeta gospodarcze (głównie świnie).Do swojej pracy doktorskiej włączyłabym działanie tego gazu na zmniejszenie stresu przed ubojem.
weiss (niezweryfikowany)
hehe poszukałem w internecie na temat podtlenku azotu <br> <br>podtlenek azotu powstaje przy utlenianianu <br> <br>KWASU AZOTOWEGO(V) <br> <br>może to komuś coś rozjaśni jak to zrobić <br>jeżeli ktoś umie to zrobić i potrafi i chce to napisac jakimś prostym językiem <br>to prosze o przepis na e-mail <br>tomek121715@o2.pl <br> <br>przysługa za przysługe ktoś mi pomoż eto ja tej osobie postaram sie pomuc:]pozdrawiam
Anonim (niezweryfikowany)
na allegro za grosze znajdziesz naboje do bitej smietany - czysty podtlenek azotu - potem juz potrzebny tylko syfon ;) enjoy
a (niezweryfikowany)
poczytaj dobrze tereś o ty azocie , a sie dowiesz
garbeit (niezweryfikowany)
...Bardzo chcę sobie spróbować podtlenku m.in. w celu zbastowania z fajkami, ale poza tym z tego co czytałem to musi być ogólnie ciekawe doświadczenie...
cieciowa (niezweryfikowany)
Zastanawiam się czy z medycznego punktu po wdychaniu podtlenku azotu nie występują inne poważniejsze zmiany w organiźmie. W końcu zdarzyły sie wypadki śmiertelne. Mnie interesują dawki i czas zastosowania podtlenku azotu na zwierzeta gospodarcze (głównie świnie).Do swojej pracy doktorskiej włączyłabym działanie tego gazu na zmniejszenie stresu przed ubojem.
kajo (niezweryfikowany)
Zastanawiam się czy z medycznego punktu po wdychaniu podtlenku azotu nie występują inne poważniejsze zmiany w organiźmie. W końcu zdarzyły sie wypadki śmiertelne. Mnie interesują dawki i czas zastosowania podtlenku azotu na zwierzeta gospodarcze (głównie świnie).Do swojej pracy doktorskiej włączyłabym działanie tego gazu na zmniejszenie stresu przed ubojem.
tomek (niezweryfikowany)
hehe poszukałem w internecie na temat podtlenku azotu <br> <br>podtlenek azotu powstaje przy utlenianianu <br> <br>KWASU AZOTOWEGO(V) <br> <br>może to komuś coś rozjaśni jak to zrobić <br>jeżeli ktoś umie to zrobić i potrafi i chce to napisac jakimś prostym językiem <br>to prosze o przepis na e-mail <br>tomek121715@o2.pl <br> <br>przysługa za przysługe ktoś mi pomoż eto ja tej osobie postaram sie pomuc:]pozdrawiam
przemo xD (niezweryfikowany)
taki gaz jest drogi, najbardziej butla.Lecz są naboje z tym gazem.Używa się je do robienia bitej śmietany, ale można kupic naboje i wdychać sam gaz.Jeden nabój kosztuje 1 zł i zawiera 8g czystego N2O.
przemo xD (niezweryfikowany)
mój e-mail: przemo12303@wp.pl
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Pozytywne przeżycie
  • Psylocybina

Ekscytacja, ale depresja, ale perfekcyjne nastawienie, bo od lat marzyłam o grzybkach!!!

To było 19 czerwca 2021 roku. Popołudnie. Z zamiarem pójścia w tripa, uprzednio zamierzywszy kupić jeszcze w sklepie sok porzeczkowy dla podkręcenia rezultatów, ziemniaki i coś tam jeszcze, zjadłam garść świeżo ususzonych łysiczek kubańskich szczepu "Ecuador". Całą obfitą garść. Nie wiem, ile tam było – nie ważyłam. Nadmieniam, że to był mój dopiero drugi trip, znakiem czego nie znałam jeszcze niebotycznie kolosalnie olbrzymiej mocy psylocybiny. Zadebiutowałam bowiem z jednym grzybkiem, trzy dni wstecz. Tak więc, nie umiejąc pływać, rzuciłam się na głęboką wodę.

  • Inne
  • Pierwszy raz

Spontan. Nastawienie: mieszanka wielkiego przerażenia z jeszcze większą ciekawością. Start: piwnica w bloku Z, przejście długą drogą, dom T. Nastój: dobry, lekko przestraszona. Otoczenie: najlepszy przyjaciel (T) i jego kumpel (Z).

Lato, upał, oczekiwanie na ukochanego (był w Irandii). Nagle dzwoni telefon. T, ogarnia mnie, że ma coś dobrego i że chce pokazać mi coś czego nigdy pewnie nie będę miała okazji przeżyć. Jeśli chodzi o jakie kowiek doświadczenie na tamten czas to mogę powiedzieć, że często piłam alko i popalałam papierosy, więc ciężko było mi od razu zgodzić się na to by spróbować lub nie. Ciekawość jak zawsze zwyciężyła, było koło 20.30 więc poszłam szybko z domu by nikt mnie nie zatrzymał.

  • Benzydamina

Jest 9:40 i ten diaboł nadal trzyma. nie wiem dokładnie, o której godzinie zażyłam, ale myślę, że byłomiędzy 22 a 24 poprzedniego dnia. To był mój pierwszy halucynogen, więc wziełam pół słusznej dawki czyli 1 saszete. W łazieneczce otzrymałam w około 1/3 szklanki praktycznego roztworu wodnego benzo z resztkami soli. Roztwór był gotowy do spożycia :). Podejżewając, że benzo bedzie trzymać dość długo postanowiłam wziąć to na noc , żeby w pokoiku rozeznać co jest, a czego nie ma, i żeby w dzień nie było jakiejś wpadki.

  • 1P-LSD
  • Bad trip

Nienajlepszy stan psychiczny, pusty dom, późna jesień

Mając w pamięci swoją psychodeliczną inicjację (jakby ktoś był ciekaw, ostatni TR opowiada o tamtej nocy), jej zbawienne skutki oraz naprawdę gładkie wejście, tym razem postanowiłem popływać w "nieco" głębszej wodzie. O ja naiwny, o ja niecierpliwy, biada mi i biada tym, którzy myślą jak ja wtedy. Naczytałem się kilku opowieści o wysokich dawkach LSD i myślałem, że jestem już wręcz psychodelicznym wybrańcem, którego nie ruszy nic. Przyszedł dzień próby, o czym postaram się opowiedzieć najciekawiej, jak tylko się da (i na ile pamięć pozwoli, bowiem miało to miejsce 5 lat temu).